Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 223
Moja ocena : 5/6
Nieraz wspominałam, opisując historie dla dzieci typu "Dziennik Cwaniaczka" czy "Domek na drzewie", czyli mieszanki typowej książki z komiksem, że mają one w sobie coś takiego, co niesamowicie przyciąga młodych czytelników. Dzieciaki bardzo lubią (moja Córka jest tego idealnym przykładem), kiedy tekst poprzedzielany jest ilustracjami, czy rycinami. Taka książka, choć pełnowymiarowa, przypomina trochę komiks, czyta się ją zdecydowanie lepiej, niż taką z jednolitym tekstem, poza tym liczne obrazki, nawet takie czarno - białe, zawsze są dla nich miłym urozmaiceniem lektury. A mamy w końcu zachęcać dzieci do czytania, no nie?
Na rynku wydawniczym namnożyło się pełno takich ni to książek, ni to komiksów. Oprócz wyżej wspomnianego "Dziennika Cwaniaczka", czy serii "Domków na drzewie", jest jeszcze cała masa "Tomków Łebskich", "Dzienników Nikki", książek z serii "Ale wtopa!", czy "Pamiętników Zuzy - Łobuzy". Znam je prawie wszystkie, bo moja Dziewięciolatka namiętnie wyszukuje je w bibliotece. ktoś może powiedzieć, że nie są to pełnowartościowe książki, ale ja mu wtedy odpowiem, że jeśli dziecku sprawia przyjemność taka, a nie inna lektura, to dlaczego mamy mu tego zabraniać?
Przygody Jędrka są bardzo dynamiczne. Dzieje się tam naprawdę sporo, bo i Jędrek nie jest jakimś spokojnym dzieckiem, tylko szalonym dziesięciolatkiem, który pragnie pomóc wszystkim wokół. Oczywiście dobre chęci nie wystarczą i wychodzi, jak zwykle, ale czy to ważne? Chłopak chce być pomocny, a że do tego jest pomysłowy i ma naprawdę niesamowite pomysły, rezultatem tego jest niezła jazda! Ale od początku, bo się trochę zagalopowałam!
Jędrek ma dziesięć lat, starszą siostrę Anię, którą pieszczotliwie nazywa Wyjcem, mamę policjantkę i tatę, najlepszego mechanika samochodowego w mieście. Ma też przyjaciół: Grubego, Witka i Karolę. A że jest naprawdę dobrym kumplem, synem i bratem, postanawia porzucić swoje mało ważne obowiązki, takie jak odrabianie lekcji, sprzątanie pokoju, czy wychodzenie z psem, na rzecz rozwiązywania prawdziwych problemów. Ustala więc pewne priorytety i bierze się do roboty.
Co musi zrobić? Przede wszystkim opracować plan odchudzania (dla zdrowia oczywiście!) swojego pulchnego kolegi, później pomóc przygotować się do olimpiady Karolinie (to nic, że kompletnie nie zna się na temacie konkursu), kolejno poćwiczyć z Witkiem do turnieju szachowego (chociaż nie ma pojęcia o szachach), rozwiązać miłosne problemy Anki (bez komentarza) i w końcu pomóc mamie złapać groźną szajkę przestępczą. Sami widzicie, na co się zapowiada w tej historii!
Bohater dwoi się i troi, żeby sprostać wszystkim zadaniom, jakich się podjął. Będzie śmiesznie, czasami niebezpiecznie, zwłaszcza podczas akcji schwytania przestępców, ale przede wszystkim będzie wciągająco. Dzieci nie będą umiały się oderwać od przygód Jędrka, dla przykładu, mojej Córce lektura starczyła tylko na jeden wieczór.
Seria książek z Jędrkiem w roli głównej, składa się z pięciu tomów: "Hej, Jędrek! Przepraszam, czy tu borują?", "Hej, Jędrek! Gdzie moja forsa?" "Hej, Jędrek! Kto tu rządzi?" "Hej, Jędrek! Masz cykora?", oraz powyższy "Hej, Jędrek! Szukasz guza?". Moja Córka przeczytała cały komplet, wypożyczony w prawdzie z biblioteki, ale bardzo chciała mieć tą serię na własność. Na razie stanęło na jednym tomie, ale może uda się jeszcze skompletować całość.
Przygody bohatera przypominają nieco historię Cwaniaczka, z tym, że ten pierwszy ma dziesięć lat, więc i jego perypetie są bardziej "dziecinne", niż te, które przydarzają się jego starszemu koledze, który jest, było nie było, w końcu gimnazjalistą. Dlatego jeśli Wasze dzieci będące w przedziale wiekowym 8-10 lat, chcą czytać Cwaniaczka, a Wy nie jesteście pewni, czy to nie za wcześnie, można podsunąć im Jędrka, z gwarancją, że treść będzie bardziej dopasowana do ich wieku, a fabuła i forma książki, równie interesująca.
Sardegna
Mamy całą serię! I bardzo lubimy :)
OdpowiedzUsuńMoja A. też się zainteresowała, i również planujemy zebrać całą serię
OdpowiedzUsuń