"Zaopiekuj się mną" - "Pusia zaginiona kotka" i "Ktoś ukradl Prążka?" Holly Webb


posted by Sardegna on , , , ,

1 comment


Wydawnictwo: Zielona Sowa
Moja ocena : 4/6

To już dziesiąta i jedenasta książeczka z serii "Zaopiekuj się mną", przeczytana moim dzieciom  na dobranoc (swoją drogą, czy jakaś Mama się orientuje, ile tomów ma ta seria?). Jeżeli myślicie, że zbliżamy się do końca, to się grubo mylicie... Mikołaj i Dzieciątko poprzynosili to i owo, więc mamy jeszcze dwie książeczki w zanadrzu. Na szczęście udało mi się przekonać dzieciaki, że nie można czytać wszystkich historyjek na raz, pod rząd, bo się nam znudzą. Mamy więc przerywnik w postaci "Opowieści z Krainy Nudzimisiów" i "Zosi z ulicy Kociej. Na wiosnę".

Dwie kocie książeczki zdecydowanie bardziej mi się podobały, niż historie poprzednie, a może już jestem bardziej zaprawiona w boju, nie wiem. W każdym razie, nie mam co narzekać, bo moje dzieci z nieustannym entuzjazmem podchodzą do tych historyjek, a to przecież jest najważniejsze.

Obie kocie opowiastki okazały się nieco dramatyczne,  związane były bowiem z zaginięciem milusińskich. Pusia - nieco niesforna kotka, wybrała się na zimowy spacer po ogrodzie. Nie ograniczyła się jednak do posesji właścicieli, tylko hasała po okolicy. Skończyć się to mogło tylko w jeden wiadomy sposób ... Kiedy jednak Pusia szukała drogi powrotnej do domu, znalazła coś, a raczej kogoś, kto potrzebował jeszcze większej pomocy niż ona sama. 
Rzecz dzieje się w zimowej zawierusze, więc można powiedzieć, że opowiadanie bardzo aktualne (w każdym razie w naszych śląskich regionach).

Prążek natomiast został uprowadzony! No mówię Wam! Emocje towarzyszące czytaniu były ogromne! Olivia dostaje w końcu upragnionego kotka i pilnuje go, jak oka w głowie. Niestety inne plany wobec malucha ma jej starszy brat. Jeden nieostrożny ruch i kotek znika. Kto, i w jakim celu, ukradł Prążka?

Nie mam pojęcia, jaki fenomen ma owa seria. Nie powiem, urocze okładki z cudnymi pieszczoszkami, robią swoje i zachęcają dzieciaki do sięgania po książeczki, jednakże treść też robi swoje. W przypadku mojej Sześciolatki fascynacja polega chyba na tym, że sama marzy o posiadaniu domowego pupila i wszystkie historyjki z nimi związane, wzbudzają w niej wiele emocji. I z drugiej strony, jeżeli mały czytelnik posiada własnego kotka albo pieska, może utożsamiać się z przygodami książkowych bohaterów i po swojemu przeżywać wszystkie ich perypetie, i te dobre i te złe.

Jeżeli interesują Was konkretne tytuły serii "Zaopiekuj się mną", szukacie czegoś dla swoich sześcio - ośmiolatków, zapraszam do poprzednich wpisów tutaj i tu.

Sardegna

1 komentarz: