"Mamo, co by było, gdyby..." Monika Janiszewska, Małgorzata Bajko


posted by Sardegna on , , , ,

No comments


 Wydawnictwo: Sensus
Liczba stron: 253
Moja ocena : 5/6

"Mamo, co by było, gdyby...", czyli jak i po co rozmawiać z dzieckiem na trudne tematy, to mini poradnik, napisany przez panie Monikę Janiszewską i Małgorzatę Bajko, specjalistki, które zawodowo zajmują się psychologią dziecięcą. Do tego panie same są mamami, wiedzą więc, o czym piszą. 

Osobiście nie jestem zwolenniczką poradników o wychowaniu dzieci, wolę w tej kwestii polegać na samej sobie, jednak czasami robię wyjątek, zwłaszcza w przypadku książek, do których mam niejako zaufanie. A ponieważ kiedyś już czytałam inną publikację z tej serii, napisaną przez obie Autorki, wydaną przez Wydawnictwo Sensus ("(Nie)Grzeczni?"), którą oceniłam bardzo pozytywnie za formę (absolutnie nie toleruję, kiedy poradniki przekazują w sposób nachalny "jedyną, słuszną prawdę", na szczęście w tym przypadku jest zupełnie odwrotnie), stąd też postanowiłam bliżej przyjrzeć się ich nowej książce.

Ten mini poradnik, wydany (podobnie, jak poprzedni) w formie kieszonkowej, podpowiada rodzicom, jak rozmawiać z dziećmi na trudne tematy i odpowiadać na niewygodne pytania. Wiadomo, że dzieci (zwłaszcza te młodsze) pełne są zapału, ciekawe świata, zadają mnóstwo pytań, nie przejmując się zupełnie, że owe zagadnienia w ich rodzicach powodują przyspieszone bicie serca. Zazwyczaj zdarza się, że tematy te są niewygodne i trudne tylko dla dorosłych, dzieci natomiast ze swoją szczerością i naturalnością nie są świadome nawet wagi niektórych problemów, które w swych rozmowach poruszają.

Autorki na takie sytuacje mają radę. Dają rodzicom gotowe rozwiązania i podpowiedzi, jak przeprowadzić takową rozmowę. Oczywiście wszystko w granicach sugestii, możliwych opcji, a nie jedynych prawdziwych odpowiedzi, bo tego bym nie zniosła. 

Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej znajduje się wywiad - rozmowa z obu paniami, które dzielą się swoim doświadczeniem prywatnym i zawodowym. Tłumaczą, z jakich sytuacji taka rozmowa z dzieckiem może wyniknąć, jak dobrze ją przeprowadzić, wyważyć temat, nie ucinać rozmowy, nie bagatelizować, nie ignorować, nie podawać wymijających odpowiedzi. Uświadamiają, że w razie nieotrzymania satysfakcjonującego rozwiązania, dziecko poszuka odpowiedzi w innych źródłach, a to niekoniecznie może nam się spodobać i przedstawić problem w sposób, jaki byśmy chcieli. Warto więc podjąć temat i choć będzie to dla nas trudne, dać się wciągnąć w dyskusję.

W części drugiej, Autorki przedstawiają każdy problem z osobna, czyli najpierw zadają kluczowe pytanie, później prezentują punkt widzenia dzieci (w różnym wieku) na dany problem, kolejno komentują zagadnienie, podając jakieś przykładowe rozwiązania, tematy poboczne, które można z dzieckiem poruszyć przy okazji takiej rozmowy. 

W pierwszym odruchu, kiedy słyszymy hasło "trudne pytanie", pojawia się w naszej głowie zdanie: "skąd się biorą dzieci?" Oczywiście w książce znajdziemy rozwiązanie, jak poradzić sobie z tym zapytaniem, ale również dowiemy się, jak reagować na takie problemy: co będzie, kiedy do mojego domu włamie się złodziej, co się stanie, kiedy ktoś umrze, co się dzieje z ciałem po śmierci, co się będzie, jeśli zachoruję na groźną chorobę, co się stanie, jeśli wyląduję w szpitalu, co się wydarzy, kiedy tata straci pracę, co by było gdyby, ktoś obcy mnie zaczepił, albo rodzice się rozwiedli. Sami widzicie, niektóre pytania na prawdę są trudne, dobrze więc wiedzieć, jak w razie czego zareagować.

Część trzecia, dla mnie najciekawsza, to bajki terapeutyczne, które w prosty i obrazowy sposób pokazują dziecku dany problem, poprzedzone są wstępem wyjaśniającym, czym jest bajkoterapia, i jakie spełnia funkcje. 

Powiem Wam, że ten mini poradnik to fajna opcja uzupełniająca wiedzę rodzica. Choć może nie do końca wpasował się w moje potrzeby wychowawcze, podobnie, jak "(Nie)Grzeczni?", gdyż dotyczy raczej zachowania dzieci młodszych, niż moje, to jednak sądzę, iż książka przydatna będzie się rodzicom maluchów 3- 6 lat. Na swoim przykładzie mogę potwierdzić, że większość zagadnień mam już za sobą (na szczęście), stąd też z podpowiedzi nie skorzystam, na pewno jednak przydadzą mi się bajki terapeutyczne, jako fajny materiał pomocniczy w pracy i przyczynka do rozmów z młodszymi dzieciakami o różnych problemach.

Sardegna

Leave a Reply