"Amelka Kieł i Bal Barbarzyńców" "Władcy Jednorożców" "Złodziej Wspomnień" Laura Ellen Anderson


posted by Sardegna on , , , ,

No comments

Seria o wspólnym tytule "Amelka Kieł" autorstwa Laury Ellen Anderson liczy sobie trzy tomy. Jak na razie jest to historia trzyczęściowa, jednak nie wykluczone, że Autorka pokusi się o kontynuację losów szalonej wampirki Amelki, głównie za namową zachwyconych czytelników, domagających się więcej. Myślę jednak, że moja Córka i ja nie dołączymy do grona zachwyconych czytelników i w naszym przypadku przygoda z tą historią zakończy się właśnie w tym momencie. Niestety, ani moja Córka, ani ja (bo też przeczytałam całość) nie jesteśmy jakoś szalenie entuzjastycznie do niej nastawione. Może to wynika z faktu, że Młoda jest już trochę za duża na taką historię, a przygody wampirki nie zachwyciły jej, tak jak mogłyby dwa, trzy lata temu. Teraz, kiedy sięga już po nieco poważniejsze lektury, perypetie Amelki i jej "upiornych" przyjaciół wydały się dla niej zbyt dziecinne i przez to mniej ciekawe.

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron:  218
 Moja ocena : 4/6


"Bal Barbarzyńców", "Władcy Jednorożców" oraz "Złodziej Wspomnień" to seria przeznaczona dla dzieci, powiedziałabym 9 - 12 letnich, w których główną rolę gra Amelka, mała wampirka, mieszkająca w Nokturni razem ze swoimi rodzicami: Hrabiną Frywolitą Kieł i  Hrabią Kieł, oraz ze pupilką - Dyńką. 

Wampirkę poznajemy, kiedy Amelka, jak co roku, musi przygotować się do udziału w Balu Barbarzyńców. Nie lubi jednak tej imprezy, bardzo się na nim nudzi z racji tego, że bal przeznaczony jest tylko dla dorosłych.Tegoroczna uroczystość wydaje się jednak być nieco inna od poprzednich, bowiem na bal wybiera się także mały syn króla Vladimira - Tadżin. Amelka cieszy się perspektywą spotkania, a nawet nowej przyjaźni, bo jakby tego było mało, Tadżin, będzie chodził z nią do szkoły.

Jednak rzeczywistość okazuje się nieco inna od oczekiwań małej wampirki. Tadżin nie jest taki, jak na początku Amelce się wydaje. Zarozumiały i chciwy smarkacz dokucza wszystkim, w tym także przyjaciołom wampirki: Florce Kudłacz i Kostkowi Ponurakowi. Bierze wszystko, co mu się podoba bez pytania, przyczaja się także na Dyńkę, którą pragnie mieć na własność. Amelka nie chce oddać złośliwcowi swej małej przyjaciółki, ten jednak z nikim się nie liczy i kradnie pupilkę. Wampirka razem z Florką i Kostkiem próbują zatem odzyskać Dyńkę.

Mroczne Istoty przeżyją mnóstwo przygód, odkryją także dobrą stronę Tadżina, który zachowuje się tak, a nie inaczej, na skutek pewnego, ciążącego mu na sercu, sekretu.

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron:  225
 Moja ocena : 4/6


Tom drugi przygód Amelki i jej przyjaciół wiąże się ściśle z zakończeniem pierwszego, bowiem cała grupa przedziwnych istot wyrusza z Noktruni do Królestwa Światła, niemalże mitycznej, znanej z legend, podobno niezwykle niebezpiecznej krainy, która wzbudza w mrocznych dzieciakach przede wszystkim obawę przed nieznanym. Bohaterowie udają się w konkretnym celu: poszukują zaginionej mamy Tadżina, wróżki Promyczka. Oprócz Amelki, Kostka, Florki i Dyńki, w podróż wyruszają także najbardziej zainteresowani, czyli Tadżin, wraz ze swoim ojcem, królem Vladimirem.

Świetlista Kraina, pełna kolorów, nieznanych stworzeń wydaje się im obca i przerażająca, z czasem jednak okazuje się, że w tym mitycznym miejscu nie jest wcale aż tak źle. Poszukiwania Promyczka zaczynają od Studni Życzeń, gdzie chcąc uzyskać jakieś informacje na temat zaginionej, jednak nieopatrznie wypowiadają trzy życzenia, od razu pakując się w kłopoty.

Niespodziewane trudności nie studzą jednak entuzjazmu bohaterów do dalszych poszukiwań i udania się niezwłocznie w stronę Brokatowic, gdzie liczą na jakieś konkretne wieści o zaginionej mamie przyjaciela. Po drodze spotkają jeszcze skrzata Iskierkę, który będzie towarzyszył im w dalszej podróży, przejdą przez Zjawiskowy Zagajnik, przejadą się tęczową koleją i zapoznają z jednorożcem Fabio. Jednak największą przygodę, a właściwie wyzwanie postawią przed nimi same Brokatowice. Kraina, w której władzę sprawują Jednorożce Alfa nie jest wcale mlekiem i miodem płynącą. Od jakiegoś czasu z Brokatowic znikają Świetliste Istoty, a o ich porwanie oskarżane są Mroczne Istoty z Noktrunii. Amelka wraz z przyjaciółmi spróbuje rozwiązać tą zagadkę i odnaleźć Promyczka, przy okazji jednak odkrywa inna prawdę, mocno niewygodną dla wszystkich mieszkańców Królestwa Światła.



Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron:  233
 Moja ocena : 4/6

Tom trzeci, czyli "Złodziej wspomnień" rozgrywa się jakiś czas później, kiedy dość dramatyczne wydarzenia z części drugiej znajdują już swój szczęśliwy finał. Promyczek wraca do Noktrunii, Tadżin odzyskuje mamę, a król Vladimir, żonę. Amelka ma już jednak inne sprawy na głowie, zbliżają się bowiem jej 11 urodziny, a ponieważ wampirka dorasta, zaczyna mieć sprecyzowane plany na przyszłość, z czym niekoniecznie zgadza się jej mama. W szkole również czekają ją zmiany, zaczynają się bowiem zajęcia z gotowania, które prowadzi nowy nauczyciel pan Sublimo. Ogłasza on konkurs na upieczenie i sprzedanie, jak największej liczby wysublimowanych ciasteczek, a dla zwycięzcy przewidziana jest atrakcyjna nagroda: wycieczka do Dyniowego Parku Rozrywki, wielkiej atrakcji Nokturii. Amelka ma w tej konkurencji godną przeciwniczkę, a do tego dochodzą jeszcze nieporozumienia z przyjaciółmi, stąd też wampirka nie ma najlepszego nastroju. 

Kroplą, która przelewa czarę goryczy jest fakt, iż przyjaciele zapominają o urodzinach Amelki. Okazuje się jednak, że nie zrobili tego specjalnie, tylko w przedziwny sposób stracili pamięć. Wampirka z pomocą Tadżina, jedynego, który nie uległ dziwnemu urokowi utraty pamięci rozwiązują zagadkę i odkrywają, kto stoi za tą manipulacją i co tak naprawdę ma ona na celu.

Jeśli chodzi o moje wrażenia z lektury, nie mogę ująć serii przygód Amelki Kieł, edukacyjnego wydźwięku. Plusem na pewno jest przekaz, czyli fakt, iż nie można oceniać nikogo po wyglądzie, pozory mogą mylić i nie zawsze to co piękne i błyszczące, jest wartościowe. Każdy jest wyjątkowy i ważny, bez względu na aparycję, czy pochodzenie. W książeczkach tych fajne jest  też to, iż relacje Amelki z przyjaciółmi, konflikt z mamą, czy problemy w szkole, są bliskie każdemu dziecku i łatwo się z bohaterką identyfikować, nawet jeśli nie jest ona małą dziewczynką, a jedenastoletnią wampirką. Seria mocno stawia też na indywidualność i na to, że w każdej sytuacji warto być sobą.
I choć zazwyczaj jestem zwolenniczką takich rozwiązań, czyli połączenia przyjemnego z pożytecznym, tym razem elementy edukacyjne okazały się niewystarczające, abym zachwyciła się lekturą. Jednak, tak jak pisałam powyżej, moje dzieci są już starsze i czegoś innego szukam w książkach dla nich przeznaczonych. Co nie znaczy, że młodszym dzieciakom się to nie spodoba. Po opiniach zaprzyjaźnionych mam, śmiem twierdzić, że Amelka skradła serca innych małych czytelników. I fajnie!

Sardegna

Leave a Reply