Dlaczego to, co fajne tak szybko się kończy? Czeka człowiek na TK, przygotowuje się, książki do autografów szykuje, na nowe książki zbiera, plan imprezy drukuje, w wyznaczony dzień spieszy, jak na skrzydłach i ... nagle, kilka chwil później, dociera do niego, ze już po wszystkim.
Czas spędzony w przemiłym towarzystwie, mija zdecydowanie za szybko. To nic, że wielkością i atrakcjami katowickie TK nie dorównują krakowskim, mamy tu swoje śląskie pięć minut i wykorzystujemy je maksymalnie!
Jako że wrażeń, którymi chciałabym się z Wami podzielić mam co niemiara, dzisiaj pierwsza część wpisu. Kolejna część, jutro.
Tak jak zapowiadałam, sobotę i niedzielę spędziłam w hali Spodka. Sporo się działo i myślę, że każdy miłośnik książek, nie tylko bloger, znalazł na TK coś dla siebie. Oczywiście, wraz ze Śląską Grupą Blogerów Książkowych, to na sobotę czekaliśmy szczególnie. Wtedy bowiem odbyć się miał nasz "debiut", czyli organizacja dwóch paneli dyskusyjnych "Blogowanie to wyzwanie" i "Czy aby na pewno za darmo? Rola współpracy blogerów z wydawnictwami".
Zanim jednak do paneli doszło, miałam okazję poznać się i porozmawiać z gronem blogerów, i to nie tylko ze Śląska. Z tego miejsca chciałam pozdrowić wszystkich bliższych mi i dalszych znajomych, z którymi miałam okazję się spotkać:
grupa ze Śląska: Ktrya, Julia Orzech, Silaqi, Archer, Q, Isadora, Agnieszka, Aneczka, LenaS, Magdalenardo, Agnes, Scathach, Sebastian, Ola, Iza, Dada, Monika Badowska - szefowa TK
grupa z Krakowa: Viv, Oisaj, Kaś, Fenrir, Jarek
grupa z drugiego krańca Polski: Enga, Robert, dziewczyny z MyBooks - nasze recenzje, Dofi, szef DużegoKa - Grzegorz Raczek.
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Jeśli tak, to proszę o przypomnienie, zaraz się poprawię. Z tego co się orientuję, więcej blogerów pojawiło się w sobotę. Niestety nie dane było mi ich poznać. Nie bardzo potrafiłam skojarzyć twarze z nikami. Szkoda też, że więcej osób nie pojawiło się na naszym zaplanowanym spotkaniu potargowym. Naprawdę żałuję, ale myślę, że wszystko jest do nadrobienia
Mam nadzieję, że nikogo nie pominęłam. Jeśli tak, to proszę o przypomnienie, zaraz się poprawię. Z tego co się orientuję, więcej blogerów pojawiło się w sobotę. Niestety nie dane było mi ich poznać. Nie bardzo potrafiłam skojarzyć twarze z nikami. Szkoda też, że więcej osób nie pojawiło się na naszym zaplanowanym spotkaniu potargowym. Naprawdę żałuję, ale myślę, że wszystko jest do nadrobienia
Tutaj tylko w śląskim składzie, od lewej: Isadora, Agnieszka, Sardegna, Aneczka, Q, Archer, Julia Orzech.
Wracając jednak do naszych sobotnich, blogowych atrakcji, po krótkich blogerskich pogawędkach, wyszperaniu najlepszych promocji książkowych na stoiskach Granice.pl, Nasza Księgarnia, MG, Czarna Owca i Sonia Draga (o tym dokładnie napiszę jutro), udaliśmy się pod scenę, gdzie Grzegorz Raczek, szef portalu DużeKa obdzielił blogerów nagrodami [dwa pierwsze zdjęcia sa autorstwa Isadory]
Najlepszy blog dla dorosłych:
- Tramwaj Nr 4
Najlepszy blog dla dzieci i/lub młodzieży:
- Półeczka z książkami
Nagrody REDnacza:
- Krytycznym okiem
- Dabudubida
Mała eBuka - nagroda Czytelników:
- Misja K.S.I.Ą.Ż.K.A.
Mała eBuka - statycztyczna
- Książki mojej siostry
La DIPLĄ:
- Czechożydek
- Kopiec Kreta
- Poza psem
- Varia czyta
- More Julie
- Niedposanie
- Z kamerą wśród książek
- aleKulturka - Garaż ilustracji książkowych
- Magnolie
- Kombajn zakurzonej
- God save the Book
- Skulturowienie
Na trzecim zdjęciu jeden ze zwycięzców: Dada.
Sporo laureatów nie odebrało osobiście swoje nagrody, jednak reszta Blogerów dzielnie ich oklaskiwała
Na zdjęciu, główny zwycięzca eBukowy - Oisaj z pamiątkową tabliczką. A od lewej: Agnes, Ktrya, Viv, Isadora, Agnieszka, Sardegna, Kaś, Jarek. Z przodu: Oisaj i Magdalenardo.
Książkom Sardegny żadna nagroda się nie dostała, chlip chlip... Jednak Sardegna się nie poddaje i będzie walczyć o eBukę 2014
Po części oficjalnej udaliśmy się na dwa wykłady tematyczne, specjalnie dla nas zorganizowane, jednak na miejscu okazało się, że nie do końca tematyka spotkania spełnia nasze oczekiwania. W każdym razie moje. Chętnie poznam zdanie innych obecnych, więc śmiało, proszę o komentarze.
No i w końcu, o godzinie 14.40 (dziesięć minut nam podprowadzono) rozpoczął się nasz panel. Pierwsza część, dotycząca tylko blogerskiego podwórka minęła ekspresowo. Nie zdążyliśmy poruszyć kilku przygotowanych kwestii, ba! Nie zdążyliśmy się nawet rozkręcić, a tu trzeba było już zaczynać drugi panel i witać zaproszonych gości. W części poświęconej współpracy z wydawnictwami, obecne były aż cztery panie, reprezentujące swoje wydawnictwa: pani Dorota Malinowska-Grupińska z MG, pani Agata Napiórska z NK i panie Lidia Miś i Magda Rykiel z Dreamsu.
Druga część dyskusji też minęła za szybko. Mam wrażenie, że wielu pytań nie zdążyliśmy zadać, i wiele zagadnień warto by jeszcze przedyskutować. Wszystkie panie miło odniosły się do takiego bezpośredniego kontaktu z blogerami i odpowiedziały na kilka nurtujących nas pytań. Myślę, że na TK nawiązała się nowa forma współpracy między wydawnictwami a blogerami, bardziej personalna. Mimo wszystko dobrze jest powiązać nazwisko czy wirtualny nik z twarzą. Wszystkie panie serdecznie pozdrawiam i dziękuję, że zechciały wziąć udział w dyskusji.
Oto kilka zdjęć ze wspomnianych dyskusji [zdjęcie pierwsze autorstwa Isadory, drugie i trzecie moje]
Czy ktoś niewymieniony przeze mnie rozpoznaje się na zdjęciu? Będzie mi miło uzupełnić informacje o znajome niki.
Szybko upływający czas pozostawił pewien niedosyt. Jesteśmy jednak dobrej myśli, pierwsze koty za płoty, kolejne spotkanie dopracujemy jeszcze lepiej!
Po
poważnych dyskusjach przyszedł czas na te mniej poważne. Całkiem spora
grupą stawiliśmy się w CityRock i tam spędziliśmy resztę wieczoru. Ja
musiałam zbierać się o nieprzyzwoicie wczesnej godzinie, obowiązki domowe wzywały, ale reszta
blogerów została dłużej i dyskutowała do upadłego
Na koniec, zdjęcie ekipy blogerskiej w prawdzie w niepełnym składzie, ale chyba najbardziej licznym na zdjęciu:
Stoją: Q, Ktrya, Isadora, Viv, Aneczka, Enga
Dofi, Kaś, LenaS, Magdalenardo, Robert
Archer, Julia Orzech, Sardegna, Scathach [zdjęcie robił Sebastian]
Oczywiście moja relacja nie jest jeszcze pełna. Podobny wpis będzie na temat autorów, z którymi miałam okazję porozmawiać i zdobyczy, które z targów przywiozłam. Ale o tym jutro
Pozdrawiam wszystkich obecnych na TK i tych, którzy nie mogli na nie dojechać. Do zobaczenia w Krakowie już za miesiąc!
Sardegna
Jeszcze raz dziękuje Śląskim blogerom za organizację - naprawdę było widać zaangażowanie :) Co do paneli, to bywało faktycznie różnie, co do ilości stoisk czysto wydawniczych też mona by się pochylić, ale atmosfery zabawy i radochy ze spotkań nie-wirtualnych nie odbierze nam nikt. Jedyne, co mi się bardzo nie podobało na Targach, to wręczenie blogerom na wejściu paru setek takich samych ulotek, ewidentnie w celu rozprowadzenia. Takie trochę słabe to było.
OdpowiedzUsuńJa postaram się zmieścić w jednej części, choć łatwo nie będzie. Dobrze, że następne targi już za miesiąc. :D Te spotkania są takie inspirujące. Nie mogę usiedzieć na miejscu, zamiast czytać to ciągle myślę, co jeszcze muszę zrobić... ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to ostatnie zdjęcie - (prawie) wszystkie buzie takie roześmiane :))
OdpowiedzUsuńNa Katowickich targach było po prostu świetnie. Kameralnie, bo mało wystawców - ale rozmowy miłe, nowi wystawcy poznani i oczywiście twarze bloggerów, które zna się tylko z blogów i chociaż nasze koszulki nie były jakoś piękne - wydaje mi się, że dzięki temu dużo osób wiedziało, że jesteśmy bloggerkami. Co do godziny wyjścia, to nasza była jeszcze bardziej nieprzyzwoita. :)
OdpowiedzUsuńTylu blogerów w jednym miejscu i jeszcze uwieczniony Dada. Cudnie! :)
OdpowiedzUsuńPowiem krótko: zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńAle fajnie. :) Super są takie akcje.
OdpowiedzUsuńU mnie zapowiadana długo recenzja!
Coolturalny-tygodnik.blogspot.com
Po pierwszym spotkaniu dla blogerów (te całe szkolenie...) opuściłam spodek, bo głowa mi już pękała i ogólnie źle się czułam, a bardzo chciałam zostać na Waszych panelach dyskusyjnych. Do zobaczenia w Krakowie!
OdpowiedzUsuńAleż zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńFajnie, zazdroszczę! Mam nadzieję, że uda mi się w końcu też pojechać na jakieś targi, bo u mnie to tylko Targi dla Dzieci i Młodzieży..
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg relacji - nie tracę nadziei, że kiedyś wreszcie pojawią się jacyś "moi" autorzy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
ech... zazdroszczę przede wszystkim czasu... ja go tyle nie mam na spotkania.... ale na krakowskie targi oczywiście zapraszam, bo zamierzam się pojawić :)
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja i ludzie :)
OdpowiedzUsuńJak Ty pięknie piszesz o TK!
OdpowiedzUsuń:-*
Do dzisiaj jestem pod ogromnym wrażeniem Targów i szybko upływającego czasu. Żałuję, że już po wszystkim:( Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKsiążki można kupić wszędzie. Ale spotkać takich fajnych ludzi... Cudownie było porozmawiać (choć oczywiście z wszyskimi się nie udało). Dzięki :)
OdpowiedzUsuńKiedy część II ? :)
OdpowiedzUsuńTomocerus
No właśnie, siłą tych targów byli ludzie, były spotkania, pogawędki. Super.
OdpowiedzUsuń