"Don Kichot z La Manchy" Miguel de Cervantes Saavedra


posted by Sardegna on , , , , ,

8 comments


Wydawnictwo: Wolne Lektury
audiobook: czas trwania 33 godziny i 59 minut 
Moja ocena : 4/6
lektor: Wiktor Korzeniewski

Zrobiłam to! Przesłuchałam całego "Don Kichota", choć zajęło mi to ogromną ilość czasu i niezliczoną ilość dni! Nie ukrywam, jestem z siebie dumna, a to przede wszystkim dlatego, że nadrobiłam zaległość, mającą dobre piętnaście lat!

Powieść ta była moim wyrzutem sumienia jeszcze z czasów licealnych. Wtedy to czytałam absolutnie wszystkie, zadane lektury, i w sumie, cieszę się, że owego czasu byłam tak obowiązkowa, bowiem aktualnie jakoś nie ciągnie mnie do klasyki, więc co przeczytałam i poznałam, to moje. "Don Kichota" po prostu nie zdążyłam przeczytać przed maturą, bo przeraziło mnie to ponad 1000 stronicowe tomiszcze. Później nie miałam już czasu, ani też po prawdzie, ochoty, na doczytanie zaległej lektury. Ale, ale! Co się odwlecze... Po piętnastu latach od matury, postanowiłam sama sobie zrobić prezent i wrócić do tego tytułu. Od razu jednak wiedziałam, że nie dam rady przeczytać książki w formie papierowej. Z pomocą przyszły więc Wolne Lektury i audiobook, w prawdzie, o ogromnej liczbie rozdziałów, ale zawsze to pewne ułatwienie.

Co ja właściwie wiedziałam o Don Kichocie? Że walczył z wiatrakami? Miał giermka Sancho Pansa? I to właściwie byłoby na tyle. Z wielką ciekawością zabrałam się więc za odsłuchiwanie tej historii, żeby zorientować się, o co tak naprawdę w niej chodzi.

Don Kichot to tak po prawdzie szlachcic Alonzo z La Manchy, który spędził swe życie na czytaniu poematów rycerskich i romansów. Zauroczony historiami, w jakich się lubował,  postanawia zostać błędnym rycerzem, mieć wszystkie cnoty, charakteryzujące takiego niemalże nadludzkiego bohatera, bronić za cenę własnej krwi damy swego serca i służyć ludzkości swą odwaga i męstwem. Na swojego towarzysza i giermka wybiera wieśniaka Sancho Pansę, a na ukochaną - wieśniaczkę Aldonę Lorenzo, nazywając ją dumie Dulcyneą z Toboso. Don Kichot na swym rumaku Rosynandzie, z giermkiem u boku, wyrusza na misję ratowania świata. Jego przygody dalekie jednak są od poważnych poczynań rycerskich, choć w mniemaniu bohatera, takie właśnie są. Wszelkie niepowodzenia, rycerz zrzuca na działanie magii nieprzychylnego mu czarnoksiężnika, i zupełnie nie rozumie wątpiących spojrzeń, napotkanych po drodze wędrowców.

Don Kichot wiele sobie poczyna, wszystko jednak w dobrej wierze i głębokim przekonaniu, że działa tak, jak błędni rycerze z najznamienitszych powieści. To nic, że słynne wiatraki, bierze za olbrzymów, walcząc z nimi zaciekle. Podobnie traktuje bukłaki z winem, stado owiec uważa za armię nieprzyjaciela, grono żałobników za diabłów, a mnichów za pomocników czarnoksiężnika. Miskę balwierską uważa za najznakomitszy hełm, karczmarza za kasztelana, służącą za piękną księżniczkę, a karczmę za okazały zamek. Traktowanie więc krzepkiej Aldony Lorenzo, o nie najlepszej opinii, jak cudowną piękność, Dulcyneę z Toboso, nie wydaje się już przy tych wszystkich dziwactwach Don Kichota, niczym dziwnym.

Rycerz wędruje po okolicy zadziwiając ludzi swoim zachowaniem i piękną, wyszukaną mową, która nijak nie pasuje do rzeczywistości. Nie trudno domyślić się więc, że postać Don Kichota zaczyna przeszkadzać co niektórym. Postanawiają oni "nawrócić" szlachcica na właściwą drogę, paląc jego ukochane księgi, a kiedy to nie skutkuje, maskaradą i podstępnie wymyślonymi historiami, sprowadzić go, jak obłąkanego, do rodzinnej wioski.

To jednak nie koniec przygód błędnego rycerza, bowiem  po chwilowym przestoju, z jeszcze większą mocą wyrusza ratować świat. Jego sława zaczyna go już wyprzedzać, a napotkani po drodze wędrowcy znają czyny szalonego, czy też dla innych, bohaterskiego, Don Kichota. Zwrotem akcji będzie spotkanie Don Kichota z księciem i księżną, którzy to postanowią zabawić się kosztem bohaterów, i wprowadzą niezły zamęt w ich, i tak zakręconym, życiu.

W podróży Don Kichota i Sancho Pansy działo się znacznie, ale to zacznie więcej. Ich wędrówki przeplatają się z opowieściami napotkanych osób. Poza główną opowieścią, toczą się więc poboczne, dodatkowe wątki, często zajmujące kilkanaście rozdziałów. Choćby historia pustelnika Kardenia, opisująca jego miłosne rozterki, albo związana z tą opowieścią, ale zupełnie innym wątkiem, historia Doroty, napotkanej po drodze piękności, w męskim przebraniu.

Nie da się ukryć, że historia Don Kichota napisana jest z wielkim rozmachem, ale nietrudno sobie wyobrazić, ile przygód, legend, opowieści, monologów i dysput miało miejsce na ponad tysiącu kartach tej powieści, i przez 33 godziny trwania tego audiobooka.
Skłamałabym, jeżeli powiedziałabym, że powieść powaliła mnie na kolana, i słuchałam jej treści z zapartym tchem, non stop. Moim zdaniem, ta historia ma swoje "momenty". Niektóre fragmenty opowieści rzeczywiście są kluczowe, bardzo wciągające czy zabawne. Zwłaszcza te, zawarte w pierwszej części historii. Sporo jest jednak wątków dodatkowych, monologów Don Kichota, czy Sanchy, składających się z głównie z przysłów, które prawdziwie nużą czytelnika. Choć jestem w stanie zrozumieć, że wyszukiwanie w całej tej opowieści, smaczków, czy nawiązań (nieco prześmiewczych), do utworów rycerskich, pełnych patosu i chwalebnych czynów, tak popularnych, w owym czasie, też może mieć swój urok.
Oczywiście moje zapiski nie stanowią ani streszczenia tej lektury, ani jej charakterystyki. Ot moje luźne wrażenia, bo jak wiadomo, żadna ze mnie polonistka. Nie pokuszę się absolutnie o żadną profesjonalną charakterystykę postaci, czy motywów, które Autor zaprezentował w swej powieści. Jako zwykły, szary czytelnik powiem tylko, że Don Kichot wzbudził moją sympatię, i właściwie przez większość jego przygód, trzymałam kciuki, coby się nikomu nie naraził, i mógł spokojnie "bawić" się dalej w rycerza błędnego.

Autentycznie cieszę się, że udało mi się poznać całość przygód Don Kichota i jego nieco uciążliwego giermka, Sancho Pansy. Jedna zaległość (i to jaka!) mniej. A Wy drodzy czytelnicy? Czytaliście? Planujecie? W razie czego, Wolne Lektury służą darmowym audiobookiem.

Sardegna

8 komentarzy:

  1. Czytałam i mnie się ogromnie podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dzisiaj ja też mogę mówić, że przeczytałam! Brakowało mi tego!

      Usuń
  2. Dla mnie była to ogromnie przygnębiająca lektura. Było mi żal don Kichota, ale jednocześnie mnie strasznie wkurzał tym swoim idealizmem i sposobem postrzegania świata. Źle mi się czytało, wymęczyłam się okrutnie i pewnie już do lektury nie wrócę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że też czułam coś na kształt żalu, bo przejmowałam się, że ciągle ktoś ma jakieś pretensje d Don Kichota. A on dla mnie był takim nieszkodliwym dziwakiem. Niech sobie jest błędnym rycerzem, ale oczywiście cała grupa ludzi wie lepiej. Niektóre fragment też mnie nudziły, ale raczej te, związane z monologami i wątkami pobocznymi

      Usuń
  3. Nie czytałam jeszcze, to nawet nie było moją lekturą. Ale nie jestem przekonana, czy mam ochotę na tę historię. Warto wiedzieć, że Wolne Lektury udostępnia darmowego audiobooka. Będzie się "czytało" znacznie przyjemniej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza audiobookami są też darmowe e-booki bądź można czytać on-line, jeśli to komuś odpowiada. Wybór tytułów jest całkiem spory

      Usuń
  4. Tylko fragmenty. Ale zarzucę Ci linkiem do pewnej zabawnej opowieści "w temacie".
    http://mcagnes.blogspot.com/2009/06/nauczyciel-cervantesa-jose-maria.html
    :)

    OdpowiedzUsuń