"Liliana" Małgorzata Strękowska - Zaremba


posted by Sardegna on , , , , ,

3 comments


Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 184
Moja ocena : 6/6


Kojarzcie "Dom nie z tej ziemi"? Wspaniałą ksiażkę dla dzieci i młodzieży, autorstwa pani Małgorzaty Strękowskiej - Zaremby, o której pisałam na blogu jakiś czas temu? Jeśli nie, koniecznie zajrzycie do mojego wpisu. Jest to bowiem tak niesamowita i mądra książka, że koniecznie trzeba ją przeczytać, i to nie tylko dzieciom, ale głównie dla samego siebie! 

Od tamtego momentu pilnie obserwuję twóczość Autorki i kiedy tylko ma możlwiość przeczytania którejś z Jej książek, robię to natychmiast. W moich zaległościach są "Złodzieje snów", czyli książka wydana w 2008, i do niej na pewno kiedyś wrócę, ostatnio jednak udało mi się przeczytać "Lilanę" (nie mylić z Lilianą), czyli najnowszą powieść wyróżnioną w konkursie "Książka Roku 2019" Polskiej Sekcji IBBY. 

Po lekturze "Domu nie z tej ziemi", czułam wewnętrznie, że lektura "Lilany" również dostarczy mi niesamowitych emocji, wydawało mi się bowiem, że obie książki utrzymane są w podobnym klimacie. Postanowiłam też wtajemniczyć moje dzieci i przeczytać im tą historię, a potem sprawdzić, czy na nich również zadziałała. 

Pierwsze co mi się nasuwa, kiedy myślę o "Lilanie" to niesamowicie piękny, poetycki język. Czytanie tej opowieści na głos robi jeszcze większe wrażenie, i można się wtedy wręcz deletować formą, stylem i cudowną narracją. Na pierwszy rzut oka, taki język może się wydawać zbyt trudny dla dzieci, jednak z drugiej strony, wiem bo sprawdziłam na własnych, to działa! "Lilana" jest świetnym przykłdem na to, że nie tylko książka napisana łatwym, prostym, przystępnym językiem może być dla dzieci ciekawa. Lektura czegoś "trudniejszego", delektowanie się słowem, tekst, który trzeba przemyśleć, czasami przedyskutować, wyjasnić znaczenie danego fragmentu, może przynieść wielką satysfakcję. Na przykładzie moich dzieci mogę powiedzieć, iż kiedy zamknęłam ostatnią stronę "Lilany", do tego jeszcze z otwartym zakończeniem, więc wymagającym przegadania, żadna inna ksiażka nie wydała im się na tyle atrakcyjna, żeby zacząć ją czytać. Chcieli koniecznie coś podobnego do "Lilany", coś "poważnego", nieoczywistego, a nie tam żadne "bajeczki dla dzieci".

Tytułowa Lilana to mała, urokliwa wioska położona gdzies na obrzeżach Warszawy, do której przypadkowo trafia rodzina dwunastoletniej Natalki. Przejeżdząjąc samochodem, zakochują się w malowniczej miejscowości, pełnej kolorów i kwiatów, i postanawiają się do niej przeprowadzić. Tym bardziej, że wiąże się to z odwiecznym marzeniem mamy o posiadaniu własnego domu na wsi. Mama dziewczynki zauroczona Lilaną, od razu czuje, że to jest ich nowe miejsce na ziemi, a ponieważ jest malarką, widzi natchnienie w pięknych barwach, malowniczych kwiatach, przyrodzie i  słonecznej atmosferze otaczającej wioskę. 

Natalka jest nieco bardziej sceptyczna, co do tej okolicy, która wydaje jej się sztuczna, nienaturalna i co najmniej dziwaczna, nie ma jednak zbyt wiele do powiedzenia, bowiem rodzice kupują domek na wzgórzu, o wielkich szklanych ścianach, i szybko się przeprowadzają. Choć dziewczynka początkowo nie jest zbyt przychylnie nastawiona do nowego miejsca, tym bardziej, że w Warszawie zostawiła całe swoje życie, tutaj ma też rozpocząć nową klasę, z biegiem czasu zaczyna się do Lilany przyzwyczajać. Poznaje nowych znajomych, Wiktora, chłopaka, który wyróżnia się na tle kolorowej wioski, czarnymi ubraniami, oraz Anielę, kolorowego ptaka, niesamowicie energetyczną dziewczynę w jej wieku, która zdradza Natalce sekret dotyczący Lilanny. 

Okazuje się, że wioskę otacza tajemnicza aura oraz echo pradawnej legendy. Natalia zauważa wiele niepokojacych sygnałów, które daje jej Lilana, ale sama nie wie, co jest prawdą, a co wytworem jej wyobraźni. Las okupują wielkie, włochate ćmy, które widzi tylko dziewczyna, do tego owady kierują ją na dziwne wrzosowisko, kobieta ze snu mieszka w domu na końcu drogi, tworząc lalki z glinianymi sercami wygladającymi, jak okoliczni mieszkańcy, a jej osobista mama zachowuje się co najmniej dziwnie, wydając się wiecznie nieobecną.

Dziewczynka nie potrafi zwierzyć sie nikomu ze swojego nieokreślonego lęku przed Lilaną, a wioska szykuje dla niej prawdziwa rewolucję...

Opowieść o tym, co zdarzyło się później zostawię Wam do własnej interpretacji. A będzie się nad czym zastanawiać! Z mojej strony na pewno nie będzie spojlerem, jeśli dodam, że tak naprawdę nie jest to historia o tajemniczej wiosce ulokowanej w centralnej Polsce, tylko dramacie rodzinnym, o którym doweimy się czegoś więcej między wierszami. Natalka opowie tylko tyle, ile sama z niej zrozumie. Reszty będziemy musieli domyśleć się sami. 

Na koniec jeszcze napiszę, że jeżeli dzieci czują podskórnie, że ta historia jest o czymś innym niż, o tytułowej Lilanie, która wcale nie imieniem dziewczyny (czym można się na początku zasugerować), to znaczy, że są naprawdę dojrzałymi czytelnikami. "Lilana" to książka niełatwa, nieoczywista, będąca trochę na pograniczu dorołego realizmu magicznego i dziecięcej fantastyki, ale będąca jedną z piękniejszych książek dla młodzieży, jakie w życiu czytałam.
Sardegna

3 komentarze:

  1. Pierwsze słyszę o książce i o autorce. Muszę się przyjrzeć bliżej, bo zaciekawiłaś mnie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo! To wspaniała książka, zresztą tak samo, jak "Dom nie z tej ziemi"

      Usuń