Wiecie, co okazało się dla mnie najgorsze w czasach pandemii? Niemożność wzięcia udziału w ulubionych wydarzeniach kulturalnych. Wyjścia, nad którymi nigdy specjalnie się nie zastanawiałam, po prostu wychodziłam z domu i brałam udział w interesujących mnie spotkaniach lub wydarzeniach, została mi z dnia na dzień odebrana. Oczywiście nie od razu mnie to tak bardzo zabolało, jednak kiedy po kilku tygodniach nadal pozamykane były wszelkie instytucje kultury, poczułam, że własnie dzieje się coś strasznego. Dzisiaj większość miejsc kultury jest już otwartych i dostępnych dla odwiedzających, jednak do mojego regularnego udziału w spotkaniach autorskich, spektaklach teatralnych, imprezach, czy choćby naszych wymianach książkowych, organizowanych przez Śląskich Blogerów Książowych, jeszcze trochę brakuje.
Wracając jednak do tematu, jak Teatr Miejski w Gliwicach poradził sobie w czasie pandemii. Otóż zaproponował on swoim widzom
świetną możliwość skorzystania ze swojej oferty online. Dla najmłodszych
widzów, dzięki przystąpieniu do projektu "Mamo! Tato! Włącz Teatr!",
dofinansowanego ze środków Narodowego Centrum Kultury w
ramach programu "Kultura w sieci", udostępniono premiery internetowe dwóch spektakli. Do tego,
raz na jakiś czas na YouTubie
można było obejrzeć ciekawe inspiracje na sposoby twórczego spędzania
czasu z dzieckiem. Na YT znalazło się coś również dla dorosłych widzów,
wywiady z aktorami Teatru, spotkania na żywo, czy prezentacje ciekawych treści związanych ze spektaklami.
Osobiście, zamknięcie Teatru Miejskiego w Gliwicach odczułam dość boleśnie. Na szczęście jeszcze przed ogłoszeniem pandemii udało mi się dwa razy go odwiedzić, co dało mi choć namiastkę tego, że początek roku 2020 nie był aż tak beznadziejny. W styczniu wraz z dzieciakami obejrzeliśmy przedstawienie "Tuwim dla dzieci", natomiast w marcu, w weekend tuż przed izolacją, byłam na genialnym spektaklu dla dorosłych "Wpuść mnie", o którym nim napisze coś więcej innym razem.
"Tuwim dla dzieci" to niesamowicie energetyczny spektakl, choć dla młodych widzów może okazac się trochę nietypowy, jest bowiem widowiskiem muzycznym, opartym tylko i wyłącznie na czternastu znanych wierszach polskiego poety Juliana Tuwima. Wiersze są prezentowane przez aktorów w sposób
ciągły, z jednego płynnie przechodzi się do
następnego, jednak każdy jest odrębną historią, taką "mini etiudą", indywidualną, jedyną w swoim rodzaju, bogatą w formę opowieścią.
Ponieważ w spektaklu bierze udział sześciu aktorów, każdy z nich ma w "Tuwimie dla dzieci" swój moment, stąd też przedstawienie, choć spójne, jest mocno urozmaicone, do tego bogate w ruch sceniczny i muzykę w ciekawych aranżacjach. Aktorzy znani są widzom z innych spektakli, stąd też moje dzieci od razu po wyjściu zaczęły dyskutować, kto grał jaką rolę w poprzednich przedstawieniach.
Widowisko zaczyna się od jednego z najsłynniejszych wierszy Tuwima, "Lokomotywy". Kolejno możemy wysłuchac prezentacji utwórów: "O panu Tralalińskim", "Trudny rachunk", "W aeroplanie", "Rzepka", "Ptasie radio", "Słówka i słufka", "Zosia Samosia", "Skakanka", "O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci", "Pan Maluśkiewicz i wieloryb" , "Okulary", "Dyzio Marzyciel" czy "Nauka".
Jak widać, wiersze te są jednymi z najbardziej znanych utworów poety, więc mogłoby się wydawać, że niczym nie zaskoczą najmłodszych widzów. Tak naprawdę jednak, dzięki świetnej interpretacji, energetycznej muzyce, scenografii, ruchowi scenicznemu, dzieciaki odkrywają te wiersze na nowo. Płynne przejścia pomiędzy kolejnymi utworami sprawiają, że spektakl jest jedną wielką całością, a olbrzymia energia, jaka emanuje z aktorów wystarcza im za całą gamę rekwizytów.
Spektakl ten doskonale pokazuje, jak można zaprezentować treść danego utworu, z wykorzystaniem kilku drobnych elementów, nadających charakter opowieści. Świetnie obrazuje to wierszyk "W aeroplanie", gdzie babcia wyrusza wraz z kurką złotopiórką w podniebną podróż. Lot w chmurach został cudnie pokazany z wykorzystaniem praktycznie dwóch rekwizytów, a to w zupełności wystarczyło, aby dzieci przeniosły się wraz z aktorami w przestworza.
Powyższy spektakl muzyczny to taki teatr w nieco innej odsłonie, pozwala dzieciom poszerzać horyzonty i pokazać nową formę, jaką może przyjąć przedstaienie dla najmłodszych. Przygotowane, jak zwykle z wielką starannością, z całą gamą znanych widzom z Małej Sceny, świetnych aktorów, robi wrażenie i sprawia, że zaarówno dzieciaki, jak i ich rodzice, bawią się doskonale.
Na koniec musze wspomnieć jeszcze o premierze internetowej, która miała miejsce 5 lipca. Od tego dnia na YT na profilu Teatru Miejskiego w Gliwicach, spektakl "Tuwim dla dzieci" jest dostępny online. Bardzo Was zachęcam, abyście pokazali swoim pociechom to widowisko. Może złapią bakcyla teatralnego i pokochają spektakle tak, jak moje dzieci.
Sardegna
Link do spektaklu https://youtu.be/KD1BhfGXjgU :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za link. Chętnie obejrzę. Każdy z nas ma w sobie coś z dziecka przez całe życie.
UsuńAnne polecam :) świetne widowisko :)
UsuńWspaniale, że spektakl jest dostępny online. Muszę obejrzeć koniecznie. Jako dziecko uwielbiałam Tuwima. Choć wolałam jakoś zawsze Brzechwę. :)
OdpowiedzUsuńObejrzyj koniecznie! Dobra zabawa gwarantowana! Dorośli bawią się może nawet lepiej niż dzieciaki :)
UsuńMoże za teatrem jakoś nie przepadam, może dlatego, że byłam z raz, czy dwa. Jednak Tuwima warto przypominać na wszelkie sposoby! :)
OdpowiedzUsuńJa kocham teatr i staram się to miłością zarazić moje dzieci. chyba mi się udało, bo bardzo lubią nasze odwiedziny w Teatrze Miejskim w Gliwicach i dopytują, kiedy kolejny spektakl
Usuń