"W bagnie" Arnaldur Indriðason


posted by Sardegna on , , , , , ,

2 comments


Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
audiobook: czas trwania 7 godzin 19 minut
Moja ocena : 4/6
lektor: Andrzej Ferenc
 
Powyższy audiobook również przesłucham w ramach abonamentu Empik Go, a skusiłam się na niego, ponieważ jest to pierwsza część serii Arnaldura Indriðasona z komisarem Erlendurem w roli głównej, której jeszcze nie miałam okazji przeczytać. Jak to w moim wypadku bywa, sięgnęłam oczywiście po części serii w zupełnie przypadkowej kolejności, ale później udało mi się sukcesywnie nadrabiać zaległości i poznać większość historii ("W bagnie", "Grobowa cisza", "Głos", "Jezioro", "Zimny wiatr", "Hipotermia", "Ciemna rzeka" i "Czarne powietrze"), stąd też cała opowieść zaczyna mi się klarować (mam na myśli oczywiście część obyczajową, związaną z życiem osobistym i rodzinnym komisarza Erlendura)
 
W abonamencie Empik Go znalazłam sam początek tej opowieści, czyli "W bagnie", stwierdzając, że lepszej okazji na nadrobienie zaległości chyba już nie będzie. Po przesłuchaniu audiobooka muszę jednak stwierdzić, że sama zagadka kryminalna niespecjalnie mnie zachwyciła, kolejne tomy zdecydowanie lepiej się pod tym względem prezentują, co ważniejsze jednak, poznanie Erlendura, kiedy na samym początku jego drogi, kiedy nie był jeszcze w tak ciężkiej depresji, było całkiem ciekawym doświadczeniem.
 
Komisarz od lat zmaga się z wyrzutami sumienia, dotyczącymi wychowania swoich, teraz już dorosłych dzieci. Choć aktualnie stara się nadrobić czas i być dobrym ojcem, ciągle tkwią w nim przekonania, że kiedy jego dzieci były małe, nie angażował się za bardzo w ich życie. Pomaga więc swojej ciężarnej córce Ewie, zmagającej się z narkomanią, wspiera również syna, zwłaszcza finansowo. 
 
To właśnie wokół jego relacji rodzinnych krąży część obyczajowa tej powieści, natomiast wątek kryminalny, jak to u Indriðasona bywa, opiera się na dwóch sprawach jednocześnie. Jedna z nich jest współczesna, a druga dotyka jakiś wydarzeń sprzed lat. Obie te sprawy mają jakiś związek ze sobą i pewien wspólny mianownik, który komisarz postanowi wyciągnąć na światło dzienne. 

W samym centrum Rejkiaviku zostaje zamordowany wiekowy mieszkaniec kamienicy, niejaki Holberg. Staruszek żył samotnie, nikomu nie wadził, jego śmierć niesie więc ze sobą wiele pytań. Do tego, przy jego zwłokach zostaje odnaleziona karteczkę z dziwnym cytatem. Erlendur musi sięgnąć wiele lat w przeszłość denata, żeby odkryć, że Holberg nie był taki zupełnie niewinny. Wręcz przeciwnie, na swoim koncie miał wiele ataków na kobiety, dopuścił się kilku gwałtów i molestowań. Choć do żadnego nigdy się nie przyznał, jego winę poświadcza wiele osób z ówczesnego otoczenia.
 
Współpracownicy Erlendura stwierdzają, że zabójstwo Holberga nie mogło być zatem przypadkowe. Motyw zabójstwa sugeruje też znalezione na miejscu zbrodni, małe, czarno - białe zdjęcie dziecięcego grobu. Co wspólnego z morderstwem ma rzadka choroba genetyczna, którą odkryto u dziecka jednej z ofiar Holberga? Odnalezienie ciała dawnego gwałciciela staje się tylko początkiem pewnych makabrycznych odkryć. Erlendur dociera do informacji, jakoby dawny znajomy ofiary zaginął przed laty bez śladu. Czy to możliwe, aby te dwie sprawy coś łączyło? Czy tamten znajomy wiedział coś o Holbergu, co sprawiło, że musiał zniknąć? 
 
Tak, jak pisałam na początku, wątek kryminalny "W bagnie" podobał mi się akurat najmniej z całej serii, niemniej jednak powieść utrzymana jest w podobnym klimacie, jak części następne. Jest mroczna, mocno przytłaczająca, o raczej zimnej i ciemnej atmosferze. Zamknięta islandzka społeczność rządzi się swoimi prawami, a depresyjny skądinąd Erlendur nie nastraja czytelnika optymistycznie.
 
Serię Arnaldura Indriðasona, albo się lubi, albo omija szerokim łukiem. Ja zdecydowanie należę do pierwszej grupy, i choć jedne tomy bardzo mi się podobają, inne są nieco mniej ciekawe, to jednak lubię raz na jakiś czas zagłębić się w surowy, islandzki klimat i przeczytać kryminalną historię, prosto z chłodnej północny.
 
  Sardegna

2 komentarze:

  1. Szkoda, że intryga kryminalna nie do końca Cię zachwyciła. Ja pierwsze słyszę o tej serii, ale może kiedyś się skuszę. Też posiadam abonament EmpikGo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz abonament EmpikGo to zdecydowanie polecam przesłuchać całą serię.

      Usuń