Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 400
Moja ocena : 6/6
Trudno mi pisać o książce, która wydaje mi się być wyjątkowa. W takiej sytuacji, kiedy staram się przekazać moją opinię, mam takie poczucie, że cokolwiek napiszę będzie zbyt banalne i nie pokaże, jak bardzo wartościowa jest ta książka. Postaram się zatem jak najlepiej pokazać Wam, że "Baśniarz" zasługuje na uwagę i poświęcenie mu czasu.
Z pozoru jest to opowieść dla młodzieży. Poznajemy bowiem historię dwojga nastolatków, Anny, mądrej, uzdolnionej dziewczyny z dobrego domu i Abla, typowego outsidera, wyrzutka, chłopaka z problemami rodzinnymi, powiązanego z handlem narkotykami.
Właściwie to typowa sytuacja. Uczucie rodzące się pomiędzy tymi młodymi ludźmi, pochodzącymi z dwóch różnych światów, narażone będzie na wiele przeciwności. Brak akceptacji otoczenia, kłopoty w szkole, podejmowanie pierwszych trudnych decyzji, to właściwie wierzchołek góry lodowej, okazuje się bowiem, że Abel pod swą opieką ma młodszą siostrzyczkę, a ich matka w tajemniczych okolicznościach zaginęła.
Anna angażując się w związek z Ablem, wkracza w zupełnie nieznany jej świat. Z jednej strony jest to realny świat ubóstwa, brzydoty i slumsów, z drugiej jednak, jest to niezwykła kraina baśni, którą kreuje Abel, snując opowieści o Małej Królowej i jej przyjaciołach. Piękna historia, będąca wytworem wyobraźni chłopaka - Baśniarza, przybiera nieoczekiwany obrót. W otoczeniu nastolatków zaczynają ginąć ludzie, a Anna nie potrafi odróżnić już prawdy od fikcji.
Tak jak powiedziałam, powieść wydaje się być typową młodzieżówką. Jednak zawiera ona w sobie coś więcej. Przede wszystkim wrażliwość. Relacja między nastolatkami jest bardzo specyficzna. Nie jest to lukrowany romans tylko prawdziwa burza emocji. Więcej jest niedomówień, gestów, sugestywnych obrazów. Wbrew pozorom ta miłość jest bardzo dojrzała . Ich uczucie jest narażone na próbę, więc nie obejdzie się bez bólu, zranień, zarówno tych psychicznych, jak i fizycznych.
Autorka potrafi pięknie pisać o emocjach. Działa na czytelnika, który z gulą w gardle czyta o perypetiach Anny i Abla i nie potrafi się od lektury oderwać, mimo że łzy napływają do oczu i aż chce się krzyknąć: "to nie tak miało być!"
Ta powieść zostawia ślad, ale to chyba tylko dobrze o niej świadczy. Nie da o sobie tak łatwo zapomnieć, skłoni do ponownego przeczytania, do przemyśleń. Szczerze polecam. Sprawdźcie sami, jak zakończy się to zderzenie baśni z brutalną rzeczywistością.
Sardegna
Coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTa książka od jakiegoś czasu już za mną chodzi - MUSZĘ JĄ PRZECZYTAĆ! <3
OdpowiedzUsuńJestem szczerze zdumiona. Na początku nie byłam przekonana, co do tej książki, jednak wszyscy blogerzy zgodnie twierdzą, że ów powieść jest wyjątkowa. Chyba muszę poznać jej fenomen.
OdpowiedzUsuńChciałabym ją przeczytać, ostatnio czytam o niej same pozytywne recenzje. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się zapowiada
OdpowiedzUsuńnie wiem, nie wiem;)
OdpowiedzUsuńMnie intrygował już sam tytuł - uwielbiam baśnie, dlatego nie mogłam przejść obojętnie. Po Twojej recenzji ta lektura jest wręcz moją obowiązkową. I strasznie mi się marzy...:)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, a i fabuła wydaje się interesująca...zapamiętam ten tytuł:)
OdpowiedzUsuńmam doprawdy olbrzymią ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńza dużo dobrego się o niej już naczytałam :)
pora sprawdzić ją osobiście :)
Takie książki się zapamiętuje.
OdpowiedzUsuńPo opisie sądząc - nic specjalnego, ale książka zbiera tyle pozytywnych opinii, że chyba coś w tym musi być:) najbardziej póki co podoba mi się tytuł xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bardzo dużo dobrego słyszałam o tej książce, w Niemczech nie była może hitem z pierwszej dziesiątki bestsellerów, ale autorka jest na tyle znana i uznana, że każda jej powieść zostaje zauważona. Mam ją w oryginale, czekała sobie "na lepsze czasy", ale wiesz, po takiej recenzji to aż mi się chce za nią wziąć.
OdpowiedzUsuńTematyka raczej nie moja, ale recenzja świetna :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej książki. Sama okładka magnetycznie przyciąga mój wzrok a pozytywne opinie nie pozwalają mi o niej zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka i czeka na półce, ale muszę narobić zaległości:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Powiem Ci, że mimo twoich wątpliwości przez recenzję przebija fakt, że książka Cię poruszyła :) Na pewno jest to więc pozycja warta uwagi, chociaż przyznać się muszę, że takie działające na emocje lektury później długo we mnie siedzą i wpływają na nostalgizację (neologizmy <3) mojego humoru... :)
OdpowiedzUsuńPiękny tytuł i okładka, a wnętrze widać, że równie smakowite.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zarówno okładka jak i tytuł mają coś w sobie. A i treść wydaje się równie ciekawa i intrygująca
UsuńNie czytałem, brzmi obiecująco. Tak się zastanawiam, czemu tłumacz dał taki tytuł, zamiast, co wydaje mi się bardziej odpowiednie, "Bajarza"?
OdpowiedzUsuńTomocerus
Przeczytalam i paddlam. Poczatke troche odpycha ale trzeba brnac dalej :D . Chce sie plakac ze szczesicia i smutku. Porostu jest niesamowiat szczerze mowiac jest najlebsza ksiazka jaka przeczytalam a czytalam duzo ksiazke
OdpowiedzUsuń