"Zakopane odkopane" Paulina Młynarska, Beata Sabała - Zielińska


posted by Sardegna on , , , , ,

8 comments


Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 280
Moja ocena : 5/6

Zazwyczaj jestem sceptycznie nastawiona do książek, które napisane są przez celebrytów. Jednak w przypadku "Zakopanego odkopanego" zupełnie przepadłam! Ponieważ kocham Tatry miłością wielką, Zakopane w prawdzie już nieco mniej (głównie za sprawą atmosfery, która towarzyszy temu miastu), skusiłam się na tą lekturę, ciekawa, jak panie Paulina Młynarska i Beata Sabała - Zielińska opisują to miejsce. 

Powiem szczerze, początkowo myślałam, że książka będzie mini przewodnikiem po mieście, w wykonaniu pań, które Zakopane odwiedzają regularnie, acz hobbystycznie. Jako że nie śledzę życia prywatnego telewizyjnych osobowości, nie miałam pojęcia, że pani Młynarska mieszkała dość długi czas (w sumie to nie wiem, czy dalej nie mieszka) w Zakopanem, a pani Beata Sabała - Zielińska jest rodowitą góralką. W takiej sytuacji forma książki nabrała już dla mnie zupełnie nowego znaczenia. Książka nie jest więc zapisem wrażeń z wycieczek w góry i odpoczynku w mieście u podnóża Tatr, dwóch turystek, tylko "wewnętrzną" charakterystyką Zakopanego i jego mieszkańców, z perspektywy dwóch pań, które znają sprawę od "podszewki" i czerpią  z własnych doświadczeń.

Co mogę zatem powiedzieć o tej książce? Przede wszystkim, że jest lekka i dobrze napisana. Początkowo przeraziła mnie nieco jej objętość, bo mimo, że ma w prawdzie tylko 280 stron, jest dość dużego formatu, i ma nie za duży druk. Na szczęście moje obawy związane z tym, że będzie mi się czytało tekst, opornie, były zupełnie bezpodstawne. Autorki w swobodny sposób opisują różne elementy życia w Zakopanem. Sięgają do tradycji, własnych wspomnień, rodzinnych opowieści, zabawnych wydarzeń czy dialogów, jakich były świadkami. I sympatycznie się o tym czyta. Bez spiny, bez nudy, przyjemnie i swojsko.

Autorki podzieliły książkę na rozdziały, w których opisują przeróżne elementy związane z miastem, Tatrami i góralską kulturą. Znajdziemy tam krótkie notatki na temat turystów, obleganych Krupówek, Gubałówki czy Kasprowego Wierchu. Informacje o narciarstwie, ski-touringu, lokalnej kuchni, muzyce, tańcu, strojach regionalnych, TPN, zwierzętach, pasterstwie, najbardziej znanych muzeach czy galeriach. Sporo poświęcono także samym mieszkańcom Zakopanego i lokalnej historii. Bohaterem osobnego rozdziału jest też Stanisław Witkiewicz, postać nieodzownie kojarząca się ze "stylem zakopiańskim", Domem pod Jedlami czy willą Kolibą.

"Zakopane odkopane" nie jest przewodnikiem, choć można w nim znaleźć przydatne adresy, numery telefonów, bądź namiary na ludzi, zajmujących się w Zakopanem konkretną profesją. Autorki większość opisywanych atrakcji, czy miejsc sprawdziły osobiście, więc spis ten jest bardzo subiektywny, ale dzięki takim osobistym rekomendacjom, własnym przemyśleniom, przeżytym sytuacjom, książka jest bardzo naturalna, szczera (czasami aż do bólu) i czyta się ją z uśmiechem na ustach. 

Jak same Autorki mówią: "Ta książka została napisana z miłości do Zakopanego. Nie jest to jednak miłość ślepa." ["Zakopane odkopane", str. 7, Wydawnictwo Pascal, 2012] Wiadomo, że nie każdy musi zgodzić się ze słodko - gorzkimi przemyśleniami na temat zachowań turystów czy mieszkańców miasta, które zawarły w swej publikacji panie Młynarska i Zielińska, jednakże bez tego książka byłaby jedną z wielu publikacji, na temat miasta, a w tym przypadku, jest ciekawą i na pewno oryginalną, góralską opowieścią, z punktu widzenia góralki, i mieszkającej na Podhalu, ceperki.

Odkopując Zakopane wraz z Autorkami, czytelnik (w każdym razie ja taki miałam), czuje, jakby wszystko, co Panie opisują, przeżywał na własnej skórze, dlatego, dla osób, które miasto i Tatry znają, ta czytelnicza przygoda będzie miłym powrotem w znajome miejsca. Mam nadzieję, że osoby, które nigdy w Zakopanem nie były, dzięki lekturze poczują ochotę na pierwszą w życiu wycieczkę w tamte strony. Bo kto raz przybywa w Tatry (choć niekoniecznie do Zakopanego), już zawsze będzie chciał tam wrócić.

Sardegna

8 komentarzy:

  1. Kocham tę książkę, drugą część zresztą też;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie widziałam, że jest druga część :) I mówisz, że też jest świetna?

      Usuń
    2. Oj tak:) Jeszcze mogę polecić "Radio-aktywną Sabałę", też się świetnie czyta:)

      Usuń
    3. A wiesz, że nawet nie słyszałam? To pewnie opowieść o tym, jak Autorka zaczęła pracę w radio w Zakopanem? Może się kiedyś skuszę, jak będzie okazja :)

      Usuń
  2. Kiedyś (jeszcze nie tak dawno, bo jakieś 3 lata temu) miałam szaleńczy pomysł, żeby przeprowadzić się do Zakopanego i podjąć tam pracę w oddziale firmy w której pracuję. A książkę przejrzałam swojego czasu w księgarni i odłożyłam na półkę. Być może kiedyś jeszcze po nią sięgnę. Kocham Zakopane i ciągnie mnie tam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, rozumiem Cię doskonale, że miałaś taką chęć! Sama bym chętnie się tam przeniosła. Najchętniej do jakiegoś cichego domku drewnianego niedaleko Drogi pod Reglami :) Do samego Zakopanego mam mieszane uczucia, bo nie lubię tego wszechobecnego tłumu i jarmarku na Krupówkach. Ale przecież miasto, to nie tylko Krupówki :)

      Usuń
  3. Nie lubimy takich książek, ale z ciekawości może sięgniemy. :)

    Pozdrawiamy gorąco i zapraszamy do nas :)
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przewodników, książek podróżniczych, czy takich, autorstwa sławnych osób?

      Usuń