Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 294
Moja ocena : 5/6
Od nadmiaru podobno głowa nie boli. Podobno, bo hasło to zupełnie nie sprawdziło się w przypadku Eufrozyny Maliniak, wyjątkowej (tak, jak jej imię), bohaterki powieści Zuzanny Jędrzejewskiej.
"Nie do wiary!", wydane przez Czwartą Stronę, to kolejna powieść z Serii z Babeczką, która obok "Nie zmienił się tylko blond", "Nieszczęścia chodzą stadami" i "Przypadków pewnej desperatki" stanowią przyjemną, kobiecą literaturę. Powyższy tytuł jest opowieścią dosłownie na jeden wieczór. Lekką, łatwą i przyjemną historią, pełną niespodziewanych zwrotów akcji. Jest to taka wakacyjną książką, która ma za zadanie umilić czas urlopu. Ja akurat przeczytałam ją przed urlopem, ale i tak dala mi pozytywny reset po ciężkim czerwcu. Ale, ale, zanim przejdę do wrażeń, najpierw parę słów o fabule...
"Nie do wiary!", wydane przez Czwartą Stronę, to kolejna powieść z Serii z Babeczką, która obok "Nie zmienił się tylko blond", "Nieszczęścia chodzą stadami" i "Przypadków pewnej desperatki" stanowią przyjemną, kobiecą literaturę. Powyższy tytuł jest opowieścią dosłownie na jeden wieczór. Lekką, łatwą i przyjemną historią, pełną niespodziewanych zwrotów akcji. Jest to taka wakacyjną książką, która ma za zadanie umilić czas urlopu. Ja akurat przeczytałam ją przed urlopem, ale i tak dala mi pozytywny reset po ciężkim czerwcu. Ale, ale, zanim przejdę do wrażeń, najpierw parę słów o fabule...
Eufrozyna, dla przyjaciół Zoey to trzydziestoletnia singielka. Nie jest ona do końca jest zadowolona ze swojego stanu, bo po paru nieudanych związkach chciałaby w końcu poznać tego jedynego, wymarzonego mężczyznę. W noc sylwestrową wypowiada więc życzenie, żeby w końcu się szczęśliwie zakochać. I nie wiadomo, na ile to życzenie się spełnia, a na ile w całej akcji rządzi szczęśliwy traf czy szalone zbiegi okoliczności, ale
wokół Zoey zaczynają pojawiać się tłumy interesujących mężczyzn. Każdy z nich wydaje się być dziewczyną zauroczony, stara się być blisko niej i nadmiernie obdarowuje ją swoją uwagą.
Zoey nie wie, gdzie czai się prawdziwe uczucie. Czy może jej księciem z bajki jest przystojny fotograf Robert? A może Jacek, samotny ojciec jej uczennicy? A może nowy wicedyrektor Szymon? No bo chyba nie dawna miłość, Marcin, który znikąd pojawia się po 10 latach w jej ustabilizowanym życiu.
O ile, na początku, to nadmierne męskie zainteresowanie bardzo Zoey imponuje (zresztą kto odmówiłby bycia w centrum uwagi tak wielu interesujących mężczyzn), to po pewnym czasie, dziewczyna zaczyna być tym wszystkim zmęczona. Gdzie w całym zamieszaniu miejsce na prawdziwą miłość, której Zoey szuka? Jak w takim zgiełku odróżnić szczerość od obłudy? Bohaterka będzie musiała podjąć kilka ważnych decyzji, a pomoże jej w tym przekochany dziadek Damazy - najlepsza męska postać w tej książce!
"Nie do wiary!" jest sympatyczną opowieścią o miłości i różnych jej odcieniach. I tak, jak napisałam na początku, w sam raz nadaje się na urlop bądź lekturę na letni wieczór. Powieść czyta się ekspresowo, a kolejni adoratorzy wraz z zamieszaniem, jakie wprowadzają w życie Zoey, powodują tylko uśmiech na ustach czytelniczki. Jest to takie typowe, babskie czytadło, i nie ma sensu doszukiwać się w nim jakiegoś głębszego przesłania. No, chyba tylko takiego, żeby uważać, o czym się marzy, bo czasami marzenia mogą się spełnić, a wtedy w naszym życiu może być nieciekawie.
Sardegna
mam jedną książkę z tej serii, ciekawa jestem, czy ta seria z babeczką da radę
OdpowiedzUsuńDaje radę, ale jako sympatyczne, babskie opowieści. Jeśli podejdziesz do nich na luzie, powinny Ci się spodobać :)
UsuńDobrze, że tak wysoko oceniasz, bo mam zamiar zabrać ją na wakacje ;)
OdpowiedzUsuńNa urlop będzie w sam raz! To taka lekka i przyjemna lektura :)
UsuńBędzie świetna na poprawę humoru :)
Usuń