Dzisiejszy wpis tematyczny będzie o sporcie. Temat jest mi dość obcy, żadna bowiem ze mnie sportsmenka, ale kiedy zaczęłam zastanawiać się nad tym, o czym mogę napisać, okazało się, że mam coś w zanadrzu i znajdzie się kilka aktywności sportowych, które lubię robić z prawdziwą przyjemnością.
1. górskie wędrówki - to zdecydowanie jest moja najulubieńsza aktywność! Kocham góry, najbardziej oczywiście Tatry, ale i nasz Beskid jest mi równie bliski. Uwielbiam przemierzać górskie szlaki z moim mężem, całą rodziną lub w gronie znajomych, a niesamowitego uczucia wejścia na szczyt lub odpoczynku w schronisku, po długiej wędrówce nie da się z niczym porównać. Do tego piękne, zapierające w piersiach widoki, czasami ekstremalne przygody, ale przede wszystkim świetne wspomnienia. Staramy się zarażać pasją górskich wypraw nasze dzieci (Młody już połknął bakcyla, u Córki bywa różnie), a za rok, może dwa, planujemy wybierać się w Tatry na dłużej.
2. nordic walking - choć z kijami chodzę od niedawna to na chwilę obecną, ta aktywność jest mi najbliższa. Kiedy przekonałam się, że bieganie to nie jest sport dla mnie, postanowiłam zrobić coś, co również da mi wycisk, ale nie wykończy psychicznie. Kije wydawały się do tego idealne. Na początku zdawało mi się, że to taka aktywność dla starszych osób, którym nie starcza energii na nic więcej, jednak nic bardziej mylnego! Na kijach też można się zmęczyć i to całkiem mocno, zwłaszcza jeśli chodzi się w odpowiednio szybkim tempie, albo w towarzystwie wytrawnych chodziarzy. Poza tym, na kije można wybrać się o każdej porze dnia i nocy, nie trzeba się
jakoś specjalnie przygotowywać, wystarczą kijaszki i słuchawki z
audiobookiem.
3. pływanie - nie jestem jakimś super pływakiem, bo dopiero po dwudziestce oswoiłam się na tyle z wodą, żeby nauczyć się pływać. Stąd też nie potrafię nurkować, skakanie do wody mnie przeraża, generalnie staram się też nie zanurzać głowy. Jednak pływać na podstawowym poziomie umiem i bardzo lubię. Najbardziej w jeziorze podczas naszego rodzinnego urlopu, ale także w basenie, zwłaszcza kiedy nie ma zbyt wielu pływaków na torze.
Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, sport jest ważnym elementem mojego życia. Codziennie robię coś, co jest z nim związane (choć może nie bezpośrednio), a to dlatego, że mój Mąż i dzieci wykazują wielką aktywność fizyczną. Mąż biega, jeździ na rowerze, Jedenastolatka trenuje lekkoatletykę, bierze udział w zawodach, dodatkowych wyjazdach, treningach, Młody gra w piłkę nożną i koszykówkę. Gdybyście zadzwonili do mnie w tygodniu, w godzinach popołudniowych, za każdym razem powiem Wam, że jestem na treningu. Tylko nigdy nie na swoim! Za to w weekend zazwyczaj jestem na zawodach. Ale powiem Wam, uczestniczenie w tych wszystkich sportowych imprezach, nawet, jako kibic, jest super doświadczeniem!
Sardegna
2. Norning wolking i
OdpowiedzUsuń3. Pływanie, a raczej wodny aerobic😍
Książkę zawsze można zabrać do plecaka i przeczytać choć stronę w lesie lub na plaży.
Pozdrawiam znad morza🌊
Pływać nie umiem, do kijków jakoś się nie przekonałam, bo nie miałabym z kim chodzić, ale od wiosny dużo jeżdżę z córą na rowerze, w piątek zrobiłyśmy 20 kilometrów :) W sobotę kolejne 10 km :) Normalnie tak dużo nie jeździmy, ale ruch jest i pewnie dlatego nie odczułyśmy tych 20 :)
OdpowiedzUsuńKiedyś napisałabym taniec i siatkówka, ale nie mam obecnie wielkich możliwości. Za to chętnie biegam, jeżdżę na rowerze, powłóczę się po górkach i bardzo lubię ponaciągać się podczas jogi. ;)
OdpowiedzUsuńPływanie lubię najbardziej. Zawsze czekam na lato aby uprawiać sporty wodne. Zimą chodzę na basen
OdpowiedzUsuńRower to jest to, co lubię najbardziej. Dokładnie to kolarzówka, choć nie gardzę też jazdą MTB po leśnych szlakach. :)
OdpowiedzUsuńU mnie to raczej spacery i rower. Ale nie odmówiłabym jakiejś wycieczki w góry, tylko nie za wysokie :D
OdpowiedzUsuń