Blogowe podsumowanie miesiąca - luty 2022


posted by Sardegna on

6 comments

Luty zaczął się bardzo sympatycznie. Sporo czytałam, byłam w teatrze, chodziłam regularnie na moje zajęcia sportowe, do tego pogoda zrobiła się wiosenna i dzieci miały ferie. Co przyniosła końcówka miesiąca, wszyscy wiemy, a w obliczu takiej sytuacji pewne sprawy przestają mieć znaczenie. Stąd też mniej u mnie wszystkiego, ale powoli wracam. Dla dzieci, bliskich, ale przede wszystkim dla siebie i swojego zdrowia psychicznego.

Lista przeczytanych:
 

1. "Kto zabił Iwonę Wieczorek?" Janusz Szostak - ?
3. "Solo" Krzysztof Wielicki - 6
4. "Sponsor"tom I K.N. Haner - 3
5. "Sponsor" tom II K.N.Haner - 3
6. "Czekolada z chili" Joanna Jagiełło - 5
7. "Szelest" Małgorzata Oliwia Sobczak - 5
8. "Kartoteka" Tadeusz Różewicz - ?
9. "Szkoła szpiegów. W obozie wroga" Stuart Gibbs - 5
 
Imprezy kulturalne:
 
12 lutego miałam okazję obejrzeć wspaniały spektakl "Amadeusz" na podstawie dramatu Shaffera w Teatrze Miejskim w Gliwicach. Genialna produkcja będąca sfabularyzowaną biografią Mozarta i jego przeciwnika, Antonia Salieriego, nadwornego kompozytora cesarza Józefa II Habsburga. Mam nadzieję napisać o spektaklu coś więcej w osobnym poście.
 
W lutym odbyło się także kolejne spotkanie naszego klubu czytelniczego, tym razem wokół "Kartoteki" Różewicza. Pierwszy raz nasze pogaduchy odbyły się na żywo, i wszyscy zgodnie doszliśmy do wniosku, że co spotkania w realu, to w realu! Uwielbiam takie popołudnia i mam nadzieję, że dane nam będzie je kontynuować.
 
Razem z dziećmi w czasie ferii odwiedziliśmy też katowicki park trampolin. I to był strzał w dziesiątkę! To, że dzieciaki lubią takie atrakcje i mogą skakać w nieskończoność, to wiadomo, ale ja z mężem również bawiliśmy się świetnie! Nie wiedziałam, że skoki do basenu pełnego gąbek, balansowanie na równoważni, czy granie w koszykówkę na trampolinach może sprawiać taką frajdę! Tak się wkręciliśmy w tą zabawę, że planujemy odwiedzić jeszcze inne takie miejsca na Śląsku. Na pierwszy ogień pójdzie Park Trampolin w Gliwicach.
 
 Nowości:
 
 
"Córka generała" Magdalena Witkiewicz
"Przełęcz" Krzysztof Domaradzki
 
Serialowo:
 
Luty to przede wszystkim maraton "Cobra Kai" (4 sezony). Nie mam pojęcia dlaczego dopiero teraz odkryliśmy z Młodym ten serial. Widziałam wprawdzie kiedyś film "Karate Kid", ale było to lata temu i nawet nie sądziłam, że powrót do tej historii sprawi mi tyle radości, a co więcej, wzbudzi tak wielkie emocje w moim Synu. Przygody adeptów dwóch konkurencyjnych dojo karate pod kierownictwem Daniela Larusso i Johny'ego Lorenza, dawnych wrogów, ogląda się z wypiekami na twarzy. Oprócz treningów karate nastolatki mają także całkiem zwyczajne problemy, które często rozwiązują za pomocą umiejętności nabytych w dojo. Do tego dochodzi odwieczny konflikt pomiędzy Danielem i Johnym, który momentami słabnie przechodząc w coś na kształt współpracy, a nawet przyjaźni. Wszystko zmienia się jednak w momencie pojawienia się w mieście dawnego senseia z Cobra Kai, który ma zamiar odbudować dawną świetność dojo opartego na czystej agresji.

[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]

Filmowo:
 
W lutym obejrzałam 9 filmów, co daje mi ostatecznie 36 filmów w ciągu 2 miesięcy (styczeń 27 + luty 9  = 36)
 
1. "Hush" reż. Mike Flanagan - thriller bardzo oszczędny w wyrazie. Głuchoniema pisarka zamieszkująca chatkę w lesie zostaje napadnięta przez zamaskowanego mordercę. Mimo że mężczyzna ma nad nią przewagę, pisarka zrobi wszystko, aby przeżyć.

2. "Aloha" reż. Cameron Crowe - były wojskowy, specjalista od broni, przyjeżdża na Hawaje, aby nadzorować wystrzelenie w kosmos satelity komunikacyjnej, która tak naprawdę ma być tajną, szpiegowską bronią. Do pomocy przydzielona zostaje mu zasadnicza pani major, w której zakochuje się na przekór wszystkiego, nawet tego, że na wyspach mieszka jego dawna dziewczyna.

3. "Jak stracić chłopaka w 10 dni" reż. Donald Petrie - dziennikarka pisma kobiecego przygotowuje się do napisania artykułu, jak stracić chłopaka w 10 dni popełniając najpopularniejsze błędy kobiet na początku związku. Swój artykuł planuje oprzeć o własne doświadczenia, wybiera więc na swoją "ofiarę" przystojniaka z agencji reklamowej nie wiedząc, że mężczyzna, kobieciarz i flirciarz, zakłada się o to, że rozkocha w sobie dziewczynę i będzie umiał zatrzymać ją na dłużej.

4. "Wynajmij sobie chłopaka" reż. Chris Nelson - licealista, który zbiera finanse, aby dostać się do Yale, zakłada aplikację randkową, w której można wynająć go jako osobę towarzyszącą na klasową imprezę, spotkanie rodzinne, albo pierwszą randkę. Chłopak idealnie dopasowuje się do klientek i zmienia w zależności od ich oczekiwań, ale w całej tej akcji zapomina, kim naprawdę jest, o czym przypomina mu zadziorna koleżanka.

5. "Oszust z Tindera" reż. Felicity Morris -  reportaż Netflixa na temat wyjątkowo bezczelnego oszusta matrymonialnego, który oszukał swoje partnerki na niebotyczne sumy. Zdekonspirowany przez dwie z nich, trafił na okładki gazet i języki ludzi na całym świecie. Mam nadzieję, że po opublikowaniu jego wizerunku i sposobów działania nikogo już nie oszuka.

6. "Love, beats, rhymes" reż. RZA - film muzyczny, który opiera się na relacji zbuntowanej raperki i wrażliwego poety. Coco chce dokończyć studia na wydziale literatury, ale żeby móc to zrobić, musi zaliczyć zajęcia z poezji. Wykładowczyni jest jednak wymagającą specjalistką i nie pozwoli "zwykłej", choć utalentowanej raperce zostać poetką. 
 
7. "Przywilej" reż. Felix Fuchssteiner, Katharina Schode - z założenia horror produkcji niemieckiej, w rezultacie słaba historia, którą ledwo co dopatrzyłam do końca. Nastolatek Finn przed laty był świadkiem samobójstwa siostry, przez lata zmaga się z demonami przeszłości, próbując jakoś normalnie żyć. Pewnego dnia w przyjmowanych lekarstwach zauważa coś dziwnego. Nie wie też czy to, co zaczyna wokół siebie obserwować, to wizje po dziwnych medykamentach, czy prawda.

8. "Wywiad z wampirem" reż. Neil Jordan - kultowy film z 1994 roku nakręcony na podstawie powieści Anny Rice. Brutalny i bezwzględny wampir Lestat (Tom Cruise) przemienia cierpiącego po stracie żony Louisa (Brad Pitt) oraz dorastającą dziewczynkę, Claudię. W trójkę wędrują po świecie szerząc spustoszenie i wzbudzając strach. jednak w pewnym momencie dwójka z nich nie ma ochoty kontynuowania takiej egzystencji. Pamiętam, że przed laty był to dla mnie bardzo ważny film, po niemal trzydziestu latach już mnie tak nie zachwycił. Niestety.

9. "Love and Leashes - reż. Park Hyun - jin - nowość na Netflixie, która zapowiadała się, jako pikantna komedia romantyczna, ale okazała się raczej nudnawą produkcją. W jednym z koreańskich korporacyjnych biur spotykają się dwaj single. Kobieta szuka miłości, ale ciągle trafia na nieodpowiednich partnerów, mężczyzna niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną, głównie za sprawą swoich potrzeb bycia uległym. Facet w koleżance z pracy dostrzega swoją potencjalną dominę, zaprasza więc kobietę do swojego układu nie wiedząc, że może przerodzić się on w prawdziwą miłość.
 
[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]
 
Muzycznie:
 
W lutym na słuchawkach brzmiała mi głównie muzyka zapamiętana z zajęć sportowych. Pierwszym utworem jest cover przeboju HIM "Join me" w wykonaniu zespołu Gregorian.
 
 
drugim, energetyczne "In da getto" J.Balvin, Skrillex często grane na zumbie.
 

A jak Wam minął luty?

  Sardegna

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Czytelniczo jestem zadowolona, co do filmów, zawsze mogło być więcej, ale nie miałam ostatnio do nich głowy...

      Usuń
  2. Bardzo dobry czytelniczo miesiąc. Część z tych książek także już za mną :) Od siebie polecam "Kapłana", którego poznałam w tym miesiącu i śmiało mogę powiedzieć, że to jeden z ciekawszych thrillerów, jakie ostatnio czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a które tak z ciekawości czytałaś? "Kapłana" akurat nie znam, więc dzięki za polecankę :)

      Usuń
  3. Same rekordy u ciebie :) U mnie książkowo słabo. Bardziej miałam szydełkowy luty. I jakoś tak mi uciekł gdzieś przez palce.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze mogło być lepiej, zwłaszcza druga połowa miesiąca minęła mi bez czytania i oglądania. Ale tak czasami jest, więc cieszę się z tego, co udało się ogarnąć. Również serdecznie pozdrawiam!

      Usuń