Wydawnictwo: Drzewo Babel
Liczba stron: 232
Moja ocena : 4/6
Na pierwszy ogień czerwcowego wyzwania Trójki e-pik poszła powieść iberoamerykańska, czyli "Brida". Wybrałam ją na początek, bowiem wydała mi się nieskomplikowaną lekturą, od której można zacząć zmagania z wyzwaniem (swoja drogą, zawsze zaczynam od najprostszej, według mnie, powieści).
Poznawanie twórczości autora rozpoczęłam od "Alchemika" i nie będę ukrywać, że wtedy (a było to jakieś 10 lat temu) zachwyciłam się stylem, zaczytywałam się w wybranych cytatach i analizowałam co drugie zdanie, doszukując się w nim ważnego dla mnie przesłania. Uległam urokowi Coelho i dobrze mi z tym było, przez jakiś czas.
Moje zauroczenie nie trwało jednak zbyt długo, bowiem po lekturze kolejnych powieści autora, "Jedenaście minut" i "Weronika postanawia umrzeć", mój entuzjazm nieco osłabł. O ile pierwszy z tych tytułów jeszcze przypadł mi do gustu, to "Weronika..." już zupełnie nie była w moim stylu.
Nie odpuszczałam jednak i sięgnęłam po kolejną książkę, "Podręcznik Wojownika Światła". I to był mój największy błąd. Przesłania i "złote myśli", stanowiące treść niewielkiej książeczki, zupełnie do mnie nie przemówiły, a całość czytało się strasznie...
Odpuściłam sobie Coelho na parę dobrych lat, aż do teraz. "Brida" jest na szczęście z tych "lepszych" powieści autora. Przesłanie nie do końca jest dla mnie jasne, jednak skłaniam się ku pozytywnej ocenie książki, gdyż sam pomysł na fabułę i wątek poszukiwania Drugiej Połowy chwycił mnie za serce.
Brida jest irlandzką dziewczyną, która ma w sobie olbrzymią chęć poznania arkana magii. Ma do tego odpowiednie predyspozycje, wielką wrażliwość, zdolność odkrywania swych poprzednich wcieleń i poszukiwania właściwej drogi. Na swej ścieżce do poznania własnych umiejętności, poznaje Maga, który ma służyć jej pomocą. Już od pierwszego spotkania, okazuje się, że Brida jest kobietą mu przeznaczoną. Mag świadomy sytuacji, czeka, aż Brida sama odkryje ten fakt. Zanim jednak to nastąpi, dziewczyna musi dojrzeć do zaakceptowania swoich nowych umiejętności i nauczyć się patrzeć duszą.
Coelho w pełnej krasie, jak widać. Zwolenników nie trzeba będzie namawiać. Przeciwnicy pewnie nie dają się namówić. Nie mam zamiaru więc tego robić.
Jeżeli jednak ktoś nie czytał jeszcze w ogóle autora i nie wie od jakiej książki dobrze zacząć, mogę z czystym sumieniem polecić "Bridę". Po jej lekturze można wyrobić sobie własne zdanie na temat autora i jego twórczości.
Jest to pierwsza książka z mojego wyzwania Trójka e- pik, oraz 16 powieść Z półki
Sardegna
Czytałam i miło wspominam.
OdpowiedzUsuńLektura za mną. Nawet ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńCoelho nigdy nie należał do moich ulubionych pisarzy, choć przeczytałam jego trzy książki ( z obowiązku ) - Alchemik, Piąta góra i Na brzegu Piedry(...). I chyba tej ostatniej powieści dałabym plusik. Może kiedyś nadarzy się okazja i coś jeszcze przeczytam.
OdpowiedzUsuńMogę spytać, tak z ciekawości, czemu czytałaś z obowiązku?
UsuńBridy nie czytałam ale też mam mieszane uczucia do tego autora. Czytałam "11 minut" i "Weronika postanawia umrzeć" - obie były dobre ale na razie mam za dużo moralizowania autora.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Powieści autora trzeba sobie dawkować, w przeciwnym razie od nadmiaru złotych myśli ma się pomieszanie z poplątaniem ;)
UsuńDo tego autora jakoś nie potrafię się przekonać i sięgnąć po jego książki. Jakaś blokada wewnętrzna... nie umiem i tyle...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W takim razie nie ma się co przymuszać. Może kiedyś nadarzy Ci się okazja :)
UsuńJa jeszcze się nie zetknęłam z twórczością autora.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale Twoja recenzja bardzo mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńNiestety nie lubię Coelho.
OdpowiedzUsuńAlchemik... Też mi się strasznie podobał,potemzaczełam czytać inne jego książki. Ale przy "Walkiriach" stwierdziłąm, że nieee.... przestałam go lubić, czytać... Trj akurat nie czytałam, ale raczej nie zamierzam...
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Alchemik był swojego czasu bardzo oryginalną powieścią. Zachwycał, to pewne. Wiem, bo też wtedy uległam urokowi Coelho :)
UsuńCzytałam, podobała mi się, a jedna znana mi czarownica, ponad siedemdziesięcioletnia Irlandka, mieszkająca w głębokim lesie, po przeczytaniu egzemplarza po angielsku, który jej sprezentowałam, powiedziała, ze jest zaskoczona, ze tak dużo autorowi ta kobieta powiedziała (bo on tam był wsparty wiedzą jakiejś konsulatantki). Nawet za dużo, bo ktoś mógłby jakichś głupot narobić, tak powiedziała.
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o Coelho, też mnie Alchemik zachwicił, potem Na brzegu rzeki Piedry..., ale przeczytałam Pielgrzyma i wysiadłam. Zraził mnie do siebie za to moralizowanie bez umiaru.
O, ciekawe :) Cóż, domyślałam się, że autor pisząc powieść, bazował na jakiś wskazówkach "specjalistów", ale nie pomyślałam, że zdradził z nich aż tak dużo...
UsuńCo do Coelho... jak ktoś lubi sięgnąć po 'lekką' powieść, tak dla rozluźnienia, może sięgnąć właśnie po tego autora. Co prawda "Bridy" nie czytałam, ale czytałam wiele innych jego powieści, wiele lat temu i choć do dzisiaj nie jestem jego fanką, czasem zdarzy mi się zajrzeć do jakiejś jego książki, ale jest to naprawdę baaaardzo rzadko ;) więc i do tej pewnie nie sięgnę. Muszę jednak przyznać, że okładki tego wydawnictwa szczególnie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłej niedzieli! ^^
Zgadza się, okładki są na prawdę udane :) Swoją drogą Wydawnictwo Drzewo Babel kojarzy mi się tylko z powieściami Coelho.
UsuńCzytałam dwie książki tego pana i dosyć miło je wspominam... Na 'Bridę' też kiedyś znajdę czas :).
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nie czytał to niech zacznie od "11 minut", bo po tym przestanie :P Mi nie przypadła go gustu, takie nudne pierdoły dla bab ładnie ubrane w słowa.
OdpowiedzUsuń