Wydawnictwo: Wydawnictwo Diecezjalne Sandomierz
Liczba stron: 12
Moja ocena : 5/6
Jak już pisałam wcześniej, nasza wyprawa na krakowskie Targi Książki dla dzieci obfitowała w masę atrakcji, konkursów i wygranych nagród. Jedną z nich, największą gabarytowo, była olbrzymia książka w twardej oprawie, "Biblijne przygody małego Michała". Księga jest sporych rozmiarów, powiem szczerze, wyćwiczyłam biceps, niosąc tę nagrodę do autobusu.
Twarda okładka książki i 12 twardych stron jest wypełnionych po brzegi kolorowymi ilustracjami scen biblijnych. Właściwie to na każdej otwartej stronie znajduje się olbrzymi obrazek, dotyczący wybranej historii ze Starego lub Nowego Testamentu. Znajdziemy tam ilustrację na temat:
- uwolnienia Ludu Bożego z Egiptu i przejścia przez Morze Czerwone
- zburzenie świątyni filistyńskiej przez Samsona
- odbudowanie murów Jerozolimy
- narodzin Jezusa w Betlejem
- cudu Jezusa w Kanie Galilejskiej
- Zacheusza, który chciał zobaczyć Jezusa
Do tego, przy każdym obrazku, znajduje się krótki opis sytuacji i 8 elementów, które trzeba na ilustracji odnaleźć. Uwierzcie mi, sprawa nie jest prosta, bowiem grafika pełna jest szczegółów, a bohaterów na niej bez liku. Sami zobaczcie:
Tytułowy Michałek, to chłopczyk, który "zagubił się" pomiędzy biblijnymi bohaterami. Jego trzeba odnaleźć w pierwszej kolejności.
Mój mały czytelnik przepadł, kiedy z wypiekami na twarzy szukał na ilustracji Michałka i innych postaci czy przedmiotów.
Ta księga jest na prawdę fajną propozycją. Dzięki niej można w prosty sposób wprowadzić dziecko w niektóre zagadnienia religijne. Przy jej pomocy można opowiedzieć malcowi o Panu Jezusie, albo innych bohaterach Starego i Nowego Testamentu.
Duży format i twarda oprawa jest też atrakcją dla dziecka, które z dumą obnosi po domu swoją olbrzymią książkę. "Biblijne przygody..." zainteresowały też mojego młodszego malucha, półtoraroczniaka, który chciał sam siedzieć przy stole i oglądać tę dziwną książkę. Wskazywał paluszkiem na postacie na ilustracjach, z wielkim trudem przekładał strony, chciał ją nawet sam nosić. Jednak na to już mu siostra nie pozwoliła.
Książkę polecam szczególnie dzieciakom w wieku 2-5 lat. Jednak myślę, że starszym też przypadnie do gustu. Zresztą spostrzegawczość warto ćwiczyć w każdym wieku.
Sardegna
Bardzo ciekawia zrobiona książka.( Sama korzystałam z takiej o zwierzakach gdy byłam mała). Dla dzieciaka idealne.
OdpowiedzUsuńO tak:) szukanie szczegółów na obrazkach w książce interesuje maluchów. A przy okazji jest to edukacyjna zabawa
UsuńWygląda super, szkoda, że tylko 12 stron :)
OdpowiedzUsuńŚwietna. Ja bym chętnie przeczytała tę książkę, a co dopiero maluszki. ;)
OdpowiedzUsuńmy też kupiłyśmy tą książkę i szczerze polecam :) trochę się bałam gdzie ją wcisnę - ale książka chodzi po mieszkaniu - naprawdę ciekawa pozycja
OdpowiedzUsuńWitam na moim blogu :) Zachęcam do podpisania się, wtedy rozmowa może toczyć się bardziej personalnie :) Książka przyciąga atrakcyjną ceną, która nie jest zaporowa. No i fajnie zajmuje malucha
Usuń