Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 138
Moja ocena : 4/6
Kolejna lekturą, przeczytaną w ramach akcji Mama Czyta Wieczorem Dziecku, był "Kubuś Puchatek". Książka to klasyk, ale ja, mimo tego nie czytałam jej wcześniej. Oczywiście znam różne wariacje tej historii w postaci kreskówek, ale z oryginałem miałam do czynienia pierwszy raz. Ania też była zadowolona z wyboru lektury, bo Puchatka przecież zna i lubi.
Wkroczyłyśmy zatem, pełne zapału, w świat Krzysia i Stumilowego Lasu, rządne poznania przygód Kubusia Puchatka i jego przyjaciół.
Na początku poznajemy oczywiście Misia o Bardzo Małym Rozumku. Będziemy mogli mu towarzyszyć w codziennych przygodach, wyprawach po Małe Conieco i wędrówkach z przyjaciółmi. Będziemy też świadkami poważniejszych sytuacji, takich jak: polowania Puchatka i Prosiaczka na słonia, oswajania Tygrysa, szukania ogona Kłapouchego i ratowania się z potrzasku w domu Królika.
Dla Puchatka, wiecznego optymisty, nie ma rzeczy niemożliwych i trudnych. Wszystkie życiowe sytuacje przyjmuje naturalnie i bezstresowo, umilając sobie czas piosenkami i wierszykami własnego autorstwa.
Prosiaczek to Bardzo Małe Zwierzątko, żyjące trochę w cieniu swego przyjaciela Puchatka. Jednakże kiedy trzeba, potrafi wykazać się wielką odwagą i sprytem.
Kłapouchego nie trzeba nikomu przedstawiać. Wieczny pesymista, dzielnie uczestniczy we wszystkich projektach wymyślonych przez przyjaciół ze Stumilowego Lasu.
Kangurzyca z Maleństwem, na początku traktowani z dystansem, szybko zjednują sobie resztę gromady. Wesoły i rozbrykany Tygrys, Sowa Przemądrzała, Królik oraz Krewni - i - Znajomi - Królika, nie pozwalają pozostałym przyjaciołom się nudzić. Całość dopełnia Krzyś, który dzielnie trzyma w ryzach tę Wesołą Bandę.
Książka na pewno jest warta przeczytania. Nastraja optymistycznie, momentami rozśmiesza. Myślę jednak, że jest raczej przeznaczona dla starszych dzieci (ok.7-9 lat). Dla mojej Czterolatki nie wszystkie dialogi i historie były zrozumiałe. Poza tym, książka składa się z 10 dość długich rozdziałów, więc napotkałyśmy tu małą przeszkodę. Dla mojego dziecka taki długaśny fragment to było zdecydowanie za dużo. Dzielenie historii na pół, powodowało, że następnego wieczora Ania nie pamiętała o czym właściwie ostatnio czytałyśmy.
Sądzę jednak, że starsze dzieci doskonale odnajdą się w tej historii, a Kubuś Puchatek na długo będzie jednym z ich ulubionych bohaterów literackich.
Sardegna
O! my z synu też bardzo lubimy Kubusia Puchatka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kubusia :)
OdpowiedzUsuńKubuś Puchatek... zawsze go lubiłam i nawet do tej pory czuję sentyment do tej książki. :)
OdpowiedzUsuńTeż mam swoich książkowych bohaterów z dzieciństwa, których wspominam z łezką w oku :)
UsuńWspaniała książka. Czytałam ją mojej starszej córce, a wkrótce zacznę maluchowi. Kubuś Puchatek to taki symbol dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńKubuś się nie starzeje :)
UsuńKubuś Puchatek rządzi :) Mamy w domu pełno książeczek z tym sympatycznym misiem, jednak żadnej takiej prawdziwej, oryginalnej wersji, same nowe opowiadania...
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Kubusia wszędzie pełno, ale mało kto zna tą "właściwą" książeczkę. Jakoś się ta oryginalna wersja zagubiła w ferworze kolorowanek, bajeczek i kreskówek
UsuńKocham tę książkę! Jako mała dziewczynka miałam identyczne wydanie, ale niestety zniszczyła je lekka powódź w mojej piwnicy... pękł nam bojler swego czasu, a w strugach wody, które z niego szły ucierpiało sporo rzeczy schowanych na piwnicznych półkach - w tym niestety część książek :/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
O tak. Wiem coś o niszczycielskiej działalności piwnicy. Jak byłam dzieckiem, a mama mówiła: "schowamy to do piwnicy", to wiedziałam, że rzeczy idą w swą ostatnią drogę ;)
UsuńZ wiekiem dzieci, dla ktorych książka jest przeznaczona masz rację. Gdy czytałam ją podczas leżakowania, przedszkolaki nie mogły skupić się na długich rozważaniach autora i wcale nie śmieszyły ich sytuacje, jakie przeżywali główni bohaterowie. Jest to zdecydowanie lektura dla dzieci w wieku szkolnym. I dla dorosłych oczywiście!
OdpowiedzUsuńMam nawet poważne obawy, czy I i II klasiści byli by w stanie sami przeczytać tę książkę. Wysłuchać, jak najbardziej, ale z przeczytaniem mogliby mieć poważny problem.
Usuńczytałam jako mała dziewczyna, dobrze pamietam. Swietna ksiazka. Niektóre cytaty przewijaja sie cały czas i sa aktualne
OdpowiedzUsuńWitam w Książkach sardegny :) Co do cytatów, masz rację :) Piosenka o chmurce jest chyba większości znana :)
UsuńCzytałam wieeeele lat temu i z pewnością będę ją czytać mojej Małej, jak podrośnie. Jestem ciekawa, jak jej się spodoba, pamiętam, że mnie sam Kubuś zawsze strasznie irytował, za to wielbiłam królika i tygryska :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, mnie też Kubuś lekko denerwuje ;) ale skoro dzieci mają do niego stosunek bezkrytyczny, to niech tak zostanie :)
UsuńNo tak, dzieci inaczej oceniają bohaterów swoich ulubionych opowieści ;)
UsuńKocham Misia o małym rozumku :)))
OdpowiedzUsuńi ja nie czytałam, a ksiązka stoi i czeka :-)
OdpowiedzUsuńBędziesz nadrabiać zaległości, czy raczej odpuścisz?
UsuńOczywiście, nadrobię :-)
UsuńJa również byłam szczęśliwą posiadaczką tego wydania. Nie zliczę, ile razy zaczynałam ją czytać, i jak to dziecko nigdy nie doczytałam do końca ;-)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że problematyczne mogą być zbyt długie rozdziały. Dzieci wolą jednak krótsze opowiadania, a wtedy może ich być znacznie więcej :)
UsuńTa pozycja była moją obowiązkową lekturą w szkole podstawowej. Pamiętam, że z przyjemnością się za nią zabrałam i przeczytałam w 4 dni. Jak na dziecko 10 letnie nie było tak źle. ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym sobie przypomniała losy przyjaciół, do tej pory mam zbiór karteczek Kubusia Puchatka. ;)
No proszę :) Więc jednak lektura Kubusia jest przyjemnością dla dzieciaków :) Chyba tylko dorośli widzą w książce jakieś trudności, dla dzieci nie ma żadnego problemu :)
UsuńTo świetna lektura dla dzieci, czytałam go swoim dzieciom, kiedyś i do dziś ją mam w zbiorze.)
OdpowiedzUsuńNie można się z nią rozstać, prawda?
UsuńDo Kubusia zawsze się wraca :) Ma coś w sobie co strasznie przyciąga ! śmialo chyba można nazwać to klasykiem prawda ?
OdpowiedzUsuń