Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 291
Moja ocena : 6/6
Dzisiaj będzie sporo ochów i achów, entuzjazmu i optymizmu. Potrzebuję ostatnio takiej lektury. Nie czytam nic, co by mnie mogło przygnębić i zepsuć humor. Taki czas w moim życiu nadszedł, że otaczam się tylko pozytywnymi treściami i szukam takich w moich książkach.
"Ballada o ciotce Matyldzie" jest taką właśnie powieścią: ciepłą, pełną dobrej energii i dobrych myśli. Mimo że zerkając na opis z okładki można pomyśleć, że to raczej powieść obyczajowa, gdyż dotyka poważnych kwestii, takich jak: śmierć bliskiej osoby, rozwód, samotne wychowywanie dziecka czy szukanie pracy.
Oczywiście z wszystkimi tymi problemami i dylematami, będzie musiała się nasza bohaterka zmierzyć, ale i cała sytuacja, w jakiej się znajdzie, okaże się przysłowiowym "szczęściem w nieszczęściu".
Joanka, po śmierci swoich rodziców, najbardziej związana jest z ciotką Matyldą, która staje się dla niej najważniejszą osoba na świecie i powierniczką wszystkich tajemnic. Dziewczyna wkracza w dorosłe życie, spodziewa się szczęśliwego rozwiązania i narodzin swojego wyczekiwanego dziecka i ... tęskni za swoim świeżo poślubionym mężem - naukowcem, który prowadzi badania na drugim krańcu świata.
Najszczęśliwszy dzień w życiu Joanki - narodziny córeczki, staje się jednocześnie dniem dramatycznym, bowiem ciotka Matylda postanawia odejść z tego świata. Tak, tak, sama postanawia odejść, bowiem cioteczka ma silny charakter i robi to, na co ma akurat ochotę.
Ciotka Matylda postanawia zrobić miejsce nowej istotce, pojawiającej się w życiu Joanki i opuszcza ziemski padół. Nie zostawia jednak swojej podopiecznej na pastwę losu, gdyż kieruje w jej stronę przesympatycznych opiekunów, których nie warto oceniać po pozorach, bo można się bardzo pomylić.
Joanka otoczona zupełnie obcymi, ale jakże jej życzliwymi ludźmi, zaczyna życie bez ciotki Matyldy. Z czasem, okaże się, że zmian w jej otoczeniu będzie więcej, ale mając wsparcie w przyjaciołach i czuwającą z góry ciotkę, żadne życiowe rewolucje nie będą jej straszne.
Prześwietna to książka, ciepła, optymistyczna, zabawna i rozczulająca. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, ale na pewno nie ostatnie, bo coś czuję, że Pani Magdalena bardzo trafi w moje czytelnicze gusta.
Mam ostatnio kryzys. Dopadło mnie przesilenie wiosenne, apatia i zmęczenie. Ale są na szczęście książki, które pozwalają oderwać się od tych ponurych myśli pozwalają odzyskać dobry humor i nadzieję, że nadchodzące zmiany nie zawsze muszą być na gorsze. Polecam szczerze "Balladę o ciotce Matyldzie". Może komuś z Was lektura też pomoże "wrócić na właściwe tory" i sprawi szczerą przyjemność.
Sardegna
Wybacz, że nie czytałam recenzji, ale mam ją na półce i będę czytała na dniach i nie chciałabym się kierować zdaniem innych ;) Choć widzę, że ocena bardzo wysoka !
OdpowiedzUsuńLubię ciepłe historie, jeżeli się uda to przeczytam :-)
OdpowiedzUsuńKusisz :)
OdpowiedzUsuńczytałam i jestem zachwycona, jak każdą książką Magdaleny Witkiewicz
OdpowiedzUsuńLubię, jak recenzujesz takie właśnie książki. Miło jest wrzucać je na swoją listę ;)
OdpowiedzUsuńJa też dzisiaj skończyłam taką lekką, sielską, ciepłą lekturę - 'Prowincję pełną smaków' Enerlich i muszę przyznać, że właśnie czegoś tak lekkiego było mi trzeba. Chyba również zacznę się otaczać jakimiś przyjaznymi opowieściami, żeby trochę wyluzować się przy czymś optymistycznym. Dzięki za podrzucenie ciekawego tytułu :)
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo optymistyczna, ciepła i przesympatyczna książka. Miałam przyjemność ją już czytać.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona "Opowieścią niewiernej" Pani Witkiewicz i chętnie sięgnę po inne jej książki, tyle, że nie wiem skąd wziąć na to czas!
OdpowiedzUsuńW pierwszej połowie kwietnia przeczytałam wielkie NIC! Dopiero niedawno skończyłam "Single", a teraz mam w planach "Dom z papieru", a potem coś romantycznego :)
Czytałam już 3 książki autorki i mam wrażenie że "trafia do mnie" w każdym wydaniu. Czy pisze o poważnych problemach, o radościach życia, czy tworzy książkę erotyczną - praktycznie wszystko jest tak jakbym sobie życzyła :-) Bardzo miło wspominam Matyldę :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie książki Magdaleny Witkiewicz:))
OdpowiedzUsuńczytałam 3 książki tej autorki i bardzo mi się podobały - Balladę też bardzo chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZ Magdaleną Witkiewicz nie miałam jeszcze przyjemności, ale chyba najwyższy czas to zmienić
OdpowiedzUsuńMuszę pożyczyć i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńOj, zdecydowanie przyda mi się porządna dawka optymizmu ;)
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego właśnie mi teraz brakuje :)
OdpowiedzUsuń/blask-ksiazek/