Wydawnictwo: Harlequin/ Mira
Liczba stron: 492
Moja ocena : 5/6
Odprężających lektur ciąg dalszy. Chociaż może to zabrzmi dziwnie, kiedy mowa o książce, która z założenia ma trzymać w napięciu i dawkować czytelnikowi emocje.
Nie ukrywam, że lektura "Stanu zagrożenia" była dla mnie prawdziwą przyjemnością i naprawdę przy niej odpoczęłam (jakkolwiek banalnie to brzmi). Książka różni się może nieco od innych, znanych mi powieści autorki, jest może mniej "kryminalna", a bardziej obyczajowa, co nie zmienia jednak faktu, że niepokojąca akcja rozgrywa się prawie do ostatniej strony.
Nie ma wątpliwości, że Spindler pisze o kobietach i dla kobiet. Tak też jest i w tym przypadku. Sporo miejsca autorka poświęciła na rozbudowany wątek rodzinny głównych bohaterów, ich rozterki moralne i łączące ich relacje.
Rozbudowane tło obyczajowe świetnie przeplata się z wątkiem kryminalnym, chociaż "kryminalny" nie jest może to do końca dobrym określeniem, bowiem od razu czytelnik wie, kto jest "tym złym bohaterem". Nie musi więc na podstawie poszlak czy mylnych tropów szukać na kartach powieści, zabójcy. Akcja sprowadza się raczej do podążania jego tropem i śledzenia, jak powiąże on swoją działalność z losem głównych bohaterów.
Kate i Richard są zgodnym małżeństwem z kilkuletnim stażem. Jak to jednak często bywa, do szczęścia brakuje im dziecka. Po usilnych namowach żony, Richard godzi się w końcu na adopcję, a do ich domu trafia malutka Emma. Kate, pochłonięta opieką nad niemowlęciem, nie zauważa, że jej maż oddala się od rodziny i szuka pocieszenia w ramionach innej kobiety. Kiedy postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, prawda okazuje się przerażająca: kochanką Richarda jest biologiczna matka Emmy - Julianna. Jaki cel próbuje osiągnąć młoda kobieta, wkradając się w życie małżeństwa? Przed kim ukrywa się Julianna? Czy Kate i Richard uratują swoje małżeństwo?
Typowa obyczajówka, powiecie. Faktycznie to może tak wyglądać, sytuacja jednak diametralnie się zmieni, kiedy w życie owej trójki wkradnie się psychopatyczny morderca, podążający śladem jednego z bohaterów. Już to wzbogaci treść o porządną dawkę napięcia i dreszczyk emocji!
Sporo się w książce dzieje, bowiem poza przytoczonymi przez mnie wątkami, znajdziemy jeszcze nawiązanie do przeszłości Kate i Richarda, podążymy za historią Julianny oraz poznamy Luka, dawnego przyjaciela rodziny, który para się pisaniem powieści kryminalnych. Na nudę nie będziemy mieli zatem prawa narzekać.
Nie jest to może thriller mrożący krew w żyłach, trzymający w napięciu do granic możliwości, jednakże doskonale spełnia swoją rolę - daje odetchnąć. Osobiście nie przeszkadza mi taka dominująca tematyka obyczajowa w powieściach z założenia kryminalnych, zdaję sobie jednak sprawę, że miłośnikom "ostrzejszych" książek, taka opcja nie przypadnie do gustu.
Dla mnie jednak Erica Spindler, obok Alex Kavy jest autorką, która czytam "w ciemno", dlatego w ocenie daję mocną piątkę i zachęcam do lektury.
Sardegna
Erica Spindler to jedna z moich ulubionych pisarek :)
OdpowiedzUsuńMoich też :)
UsuńKsiążkę czytałam i bardzo mile wspominam. Moim zdaniem to jeden z lepszych thrillerów Spindler. Mnie w każdym razie fabuła szalenie przypadła do gustu, jak również jej sposób wykonania.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest to trochę nietypowy thriller. Ja jednak też jestem zadowolona z lektury, Miłośnicy bardziej krwawych thrillerów mogą być zawiedzeni
Usuńo tak Kava i Spindler- po nie również sięgam w ciemno - póki co ;)
OdpowiedzUsuńStan zagrożenia to bardzo ciekawa pozycja, którą czyta się z wielką przyjemnością, ze względu na język jakim posługuje się autorka.
Hmmm no to ja chyba jaskiniowec jestem, bo jeszcze z panią Spindler nie miałam przyjemności... Ale wszystko przede mną :)
UsuńPlichcia - nie ma się co stresować :) sama mam wielu autorów, o których wszędzie piszą, a ja nie znam. Jakbyś miała ochotę kiedyś przeczytać coś Spindler - polecam "Krwawe wino" albo właśnie "Stan zagrożenia"
UsuńKsiążki tej autorki mogę czytać w ciemno! "Stanu zagrożenia" jeszcze nie czytałam, ale to tylko kwestia czasu :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię w Książkach Sardegny :) też tak mam, że niektórych autorów czytam w ciemno
UsuńTo raczej nie moja para kaloszy . Zapraszam do zabrania głosu w dyskusji u siebie.
OdpowiedzUsuńZerknę na pewno
UsuńMogłabym podpisać się pod ostatnim Twoim zdaniem, gdyby nie to, że ta książka była moją pierwszą Spindler, jaką przeczytałam, a Kavę - choć kiedyś czytałam niemal książkę za książką - to jakoś zaniedbałam strasznie. Niemniej "Stan zagrożenia" to kawał świetnej historii, świetne napięcie, ciekawa fabuła i porządna otoczka obyczajowa. Widzisz? Choć jestem miłośnikiem "ostrzejszych" historii, jak to określiłaś, to jednak przypadła mi do gustu :) (czym wzbudziłam nie lada zdziwienie u siebie;)). Ale czasem człowiek musi od tych ostrzejszych lektur odpocząć i Spindler jest do tego - tak sądzę - najlepsza.
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Koszmary przeszłości" oraz "Naśladowcę" tej autorki i bardzo podoba mi się jej styl. Dlatego chętnie sięgnę po "Stan zagrożenia" :)
OdpowiedzUsuń"Naśladowca" był rewelacyjny! Styl rzeczywiście super. Również muszę "zapolować" na "stan zagrożenia". pozdrawiam.
UsuńFabuła brzmi interesująco. Mam podobne zdanie o twórczości Spindler, tez uważam, że to lekka i przyjemna literatura na jedno posiedzenie. Sama dopiero co skończyłam " W milczeniu" i jak zwykle się nie zawiodłam. :) Na pewno sięgnę po ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuń