Wydawnictwo: OMG Books
Liczba stron: 380
Liczba stron: 380
Moja ocena : 5/6
Jak do tej pory, miałam okazję przeczytać tylko jedną powieść Augusty Docher vel Beaty Majewskiej, choć w jej dorobku znajduje się wiele historii obyczajowych, young adult, czy erotyków. "Najlepszy powód, by żyć" przeznaczony właśnie dla młodych dorosłych bardzo mi się podobał, zresztą dokładnie o swoich wrażeniach z lektury pisałam w TYM poście, natomiast w ostatnim czasie miałam przyjemność przeczytać kolejną powieść Autorki, również z gatunku YA, a do tego, przedpremierowo.
"Cała ja" to bardzo ciekawa i niestandardowa opowieść, ale zanim napiszę o niej coś więcej i wymienię wiele jej walorów, muszę wspomnieć, że jej największą zaletą jest to, że niesamowicie wciąga! Zaczęłam ją czytać wieczorem, a skończyłam o 1:30 w nocy, bo koniecznie musiałam poznać zakończenie. Jest to zatem książka z gatunku tych "nieodkładanych".
Podobnie, jak w przypadku "Najlepszego powód, by żyć", powyższa powieść, choć przeznaczona dla młodych dorosłych, nie jest jakąś miłosną, banalną, ckliwą historyjką. Ta opowieść ma naprawdę spory potencjał, niesie pewną tajemnicę, nie daje jasnych odpowiedzi, zaskakuje i nie pozwala czytelnikowi o sobie zapomnieć. Lubię takie niestandardowe powieści, a kiedy jeszcze są niesamowicie wciągające i bardzo dobrze się je czyta, to mam już wszystko, czego potrzebuję aby cieszyć się lekturą.
Całą opowieść poznajemy z perspektywy dwóch bohaterek: siedemnastoletniej Mileny, córki jednego z najbogatszych Polaków, oraz Pauli, 19-latki, która znalazła się w dramatycznym momencie swojego życia, odcięła się od bliskich i zaszyła w małej wiosce pod Kielcami.
Milena niedawno straciła ojca, mieszka z mamą w pięknej rezydencji w Aninie, ma też chłopaka, pochodzącego ze znanej warszawskiej rodziny. Na pierwszy rzut oka jej życie mogłoby się wydawać idealne, tak naprawdę jednak ciężko dziewczynie egzystować z przyklejoną do niej etykietą córki bogatego biznesmena, do tego chłopak coś przed nią ukrywa, nie ma też ona wokół siebie żadnych bliskich przyjaciół. Dopiero relacja z Jackiem, dawnym przyjacielem ojca, starszym od Mileny o parę dekad, da jej szczęście. Dziewczyna zakochuje się bez pamięci, na szczęście z wzajemnością, jednak związek starszego mężczyzny z nastolatką nie będzie mile widziany w środowisku, w którym oboje na co dzień funkcjonują.
Paula natomiast ukrywa się przed całym światem, ucieka od osobistych problemów, chowając się w starym domu ciotki. Zgłasza się do jakiejkolwiek pracy, byle tylko nie myśleć i nie być od nikogo zależną. Zamknięta w swej skorupie, otwiera się na ludzi dopiero kiedy poznaje Pawła, syna jednego z pracodawców. Jednak wspomnienia nadal przesłaniają jej teraźniejszość i nie powalają po prostu cieszyć się życiem.
Dwie dramatyczne historie, dwóch zupełnie różnych dziewczyn, początkowo toczą się odrębnie. Dopiero kiedy czytelnik przechodzi przez kolejne strony i rozdziały, poznając lepiej perspektywę Mileny i Pauli, dochodzi do wspólnego mianownika obu opowieści. To, co łączy obie dziewczyny, okaże się wstrząsające, ale przede wszystkim, bardzo zaskakujące. I tutaj należą się pochwały dla Autorki, która w taki sposób zbudowała tę opowieść, że do samego końca nic nie było w niej jasne i klarowne.
Książkę oceniłam na 5/6, głównie za ciekawy pomysł i tajemnice, jakie skrywają bohaterki, mam jednak do całości kilka zastrzeżeń. Przede wszystkim kreacja Mileny jest nieco niespójna. Dziewczyna w wielu sytuacjach zachowuje się irracjonalnie, i absolutnie nie kładłabym tego na karb młodego wieku. Podobnie sprawa wygląda przy budowaniu relacji między nią i Jackiem. Podobną uwagę miałam już przy okazji "Najlepszego powód, by żyć", kiedy też metamorfoza głównego bohatera przebiegła niemalże bez żadnego trudu, tak i w tym wypadku Milena i Jacek praktycznie od razu, bez żadnego "wstępu", zakochują się w sobie. W jednej minucie dziewczyna jest
bezbronną córką przyjaciela, którą trzeba się opiekować i
faktycznie Jacek, traktuje ją, jak dziecko, by już w następnej chwili bohaterowie stali się kochankami. Jak dla mnie ten wątek został opisany dość pobieżnie. Relacja bohaterów wypadłaby znacznie wiarygodniej, gdyby dać im trochę czasu na zbudowanie tego skądinąd, skomplikowanego związku.
Jeśli chodzi o kreację Pauli, to na tle drugiej bohaterki, wypadła ona znacznie lepiej. Podobnie, jak wątek znajomości dziewczyny z Pawłem był bardziej realny, pod względem emocjonalnym, niż związek Mileny z Jackiem. Mam też zastrzeżenia, co do zakończenia, w którym dość dużo się dzieje i nie wszystko, moim zdaniem jest potrzebne. Czasami mniej oznacza więcej i jest znacznie bardziej korzystne dla fabuły. Wszystko to jednak nie zmienia faktu, że książkę czytało mi się bardzo dobrze i praktycznie pochłonęłam ją na raz.
W najbliższym czasie wybieram się na Warszawskie Targi Książki. Mam nadzieję, że uda mi się zamienić parę słów z Autorką i podpytać o genezę tej powieści. To może być bardzo interesująca rozmowa, bo i fabuła książki taki jest. Ciekawe, jakie szczegóły z jej pisania będzie mogła zdradzić swoim czytelnikom Augusta Docher?
Sardegna
Ciekawa propozycja, tytuł zapisany:)
OdpowiedzUsuńZachęcam, a jeśli nie do sięgnięcia po "Cała ja", to przynajmniej po "Najlepszy powód, by żyć"
OdpowiedzUsuń