Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
audiobook: czas trwania 6 godzin 34 minuty
Moja ocena : 4/6
lektor: Anna Ryźlak
Po wysłuchaniu ostatniego audiobooka, czyli "Narodowego kalendarium prawdziwego Polaka" Niewyparzonej Pudernicy, szukałam kolejnej inspiracji na EmpikGo. W taki sposób trafiłam na "Tajemnicę carycy" Małgorzaty Starosty, czyli nową powieść autorki z charakterystycznym jajem Fabergé na okładce. Wydawało mi się, że jest to indywidualna historia, więc nabrałam wielkiej ochoty na lekturę, okazało się jednak, że jest ona drugim tomem nowej serii komedii kryminalnej z charakterną bohaterką, restauratorką i celebrytką Agatą Śródką. Stąd też musiałam najpierw ogarnąć część pierwszą, na szczęście również dostępną na EmpikGo, o przewrotnym tytule "Wina wina".
Agata Śródka to znana w całym kraju restauratorka, posiadaczka dworku w Gościńcu, w którym rozkoszy podniebienia zaznają nawet najbardziej wybredni smakosze. Śródka to kobieta wielu talentów, stąd też nie ogranicza się tylko do kulinarnej i celebryckiej działalności, ale marzy również o przekształceniu terenu wokół pałacyku w najlepszą w okolicy winnicę. Ponieważ nie zna się za bardzo na szczegółach uprawy winorośli, bardzo cieszy się z otrzymanego zaproszenia do ekskluzywnej winnicy Barnaby Miszczuka, a degustacja wyśmienitych trunków staje się dla niej okazją do podszkolenia się w temacie.
Restauratorka wraz ze swoim pomocnikiem, wybitnym kucharzem i prawą ręką, Michelem Blanc nie waha się ani chwili i przybywa do winnicy, gotowa spędzić miłe chwile z kieliszkiem najlepszego wina w ręku, ale przede wszystkim w doborowym towarzystwie. A współbiesiadnicy naprawdę okażą się wyjątkowi, bowiem na
degustacji, oprócz Agaty i Michaela, przybywa cała gama ciekawych
koneserów wina, łącznie z byłym mężem Śródki i jego nową żoną,
przystojnym księdzem Lucjanem, skrywającym przed gośćmi pewien sekret, panią Leokadią Schmidt, wiekową ciotką właściciela, charakteryzującą się ciętym językiem i trafnymi ripostami oraz Mariolą Santini, znaną w całym kraju, pisarką erotyków będącą tak
naprawdę Madziaczkiem, czyli przyjaciółką Agaty z dawnych lat.
Coś
wyraźnie jednak nie idzie zgodnie z planem, bowiem czas który z
założenia miał być dla Agaty okazją przyjrzenia się, jak prowadzi się
dobrze prosperującą winnicę, przemienia się w szalone poszukiwanie
bezczelnego zabójcy, który ukrywając się wśród gości, po kolei eliminuje
uczestników spotkania. Restauratorka nie takich atrakcji oczekiwała od
wizyty w tak wyjątkowym miejscu, ale będzie musiała stawić im czoła, tym
bardziej, że ślady znalezione na miejscach zbrodni sugerują, że to ona
miała być pierwotnie ofiarą zabójcy.
A wszystko to oczywiście wina wina, które leje się strumieniami, a jak wiadomo, dobry trunek rozwiązuje języki,
stąd też już podczas powitalnej kolacji na jaw wychodzą pewne tajemnice, które
były przez niektórych gości skrzętnie skrywane przez lata. Nie wiadomo,
czy to na skutek nagłej szczerości, czy też wzajemnych animozji, ale już
następnego poranka jeden z gości zostaje znaleziony w swoim apartamencie
martwy. Sprawę przejmuje miejscowy funkcjonariusz policji Andrzej
Korytko oraz młody i niedoświadczony prokurator Błażej Omkły, jednak mimo
szczerej chęci obu panów sprawa nie posuwa się za bardzo do przodu,
bowiem jedna z uczestniczek imprezy, ta najbardziej wygadana i bezkompromisowa, czyli Agata Śródka przejmuje dowodzenie i wraz ze swoim concierge'm Michelem szuka winnego dokonania zbrodni.
Później jest już tylko intensywniej, ale też coraz bardziej niebezpiecznie, bowiem trup ściele się gęsto, a każda kolejna ofiara ma coraz więcej punktów stycznych z restauratorką. Czy Agata Sródka faktycznie jest na potencjalnym celowniku mordercy? Kto i dlaczego eliminuje uczestników degustacji? No i najważniejsze pytanie, co z tym wszystkim wspólnego mają butelki limitowanej edycji lokalnego wina?
Całkiem niedawno miałam okazję przesłuchać całą trylogię "Pruskich bab", które wyszły spod pióra autorki, mam więc niejako porównanie, jak pierwszy tom przygód pewnej siebie restauratorki wypada na jej tle. Moje wrażenia są jednak dwojakie. Z jednej strony nie można odebrać pani Małgorzacie Staroście tego, iż udało jej się wypracować swój charakterystyczny styl, jeśli chodzi o komedie kryminalne. Zauważyłam pewne podobieństwa pomiędzy językiem, jakim posługują się bohaterowie, a także nieprzesadzonym, wyważonym humorem zaprezentowanym również w serii o Edycie Pruskiej i jej szalonych krewnych, i to na pewno przemawia na plus tej historii. Z drugiej jednak strony, jeśli mam być szczera, to "Wina wina" podobała mi się znacznie mniej, niż wspomniana przeze mnie trylogia. Nie czułam po prostu, aby ta intryga kryminalna jakoś mnie wciągnęła. Tyle wydarzeń pobocznych rozgrywało się wokół, że właściwie w połowie książki przestałam za tym wszystkim nadążać, ale też interesować się, kto i po co zabił. Być może to tylko kwestia fabuły akurat tego konkretnego tomu, jestem już bowiem w trakcie słuchania "Tajemnicy carycy" i nowa historia zdecydowanie bardziej wciąga i trafia w mój gust.
Sardegna
Szkoda, że nie do końca ta książka ci spasowała, zapowiadała się nieźle.
OdpowiedzUsuń