"To wszystko dla ciebie" Louise Jensen


posted by Sardegna on , , , , ,

1 comment


Wydawnictwo: Słowne
Liczba stron:  412
Moja ocena : 6/6

"To wszystko dla ciebie" to kolejna powieść autorstwa Louise Jensen, która po "Siostrze" skradła czytelnicze serce mojej 15 letniej Córki. To właściwie od tej autorki zaczęła się jej faza na czytanie, co trwa do dziś (i oby trwało jak najdłużej, a najlepiej na zawsze). Dziecko moje poleciło mi powyższą historię, jaką tę najlepszą w dorobku Jensen, bowiem przeczytało wszystkie jej powieści, jakie tylko ukazały się w Polsce, stąd też porównanie ma spore.

I faktycznie, jest to całkiem zacna opowieść z nurtu domestic noir, która autentycznie zaskakuje, a mnie naprawdę rzadko jest już w stanie coś zaskoczyć. Intryga wymyślona przez Louis Jensen jest ciekawa, a historia opowiedziana z perspektywy wielu bohaterów, co rozdział odsłania przed czytelnikami rąbek tajemnicy, aby pokazać się w całej okazałości w finale.

Rodzina Walshów to Ellen, jej mąż Aiden i synowie, starszy Connor i młodszy Kieron. Każdy z nich ma swoją tajemnicę, której skrywanie przed światem waży na ich aktualnym życiu. W ogóle codzienność Walshów nie jest łatwa. Kieron od lat choruje na nieuleczalną chorobę, która z każdym kolejnym miesiącem go wycieńcza, a lekarze dają chłopakowi zaledwie kilka lat życia. Jedynym ratunkiem dla nastolatka wydaje się być przeszczep wątroby, ale ponieważ kolejka oczekujących jest tak długa, to w jego wypadku jest to praktycznie zabieg niewykonalny.

Jakby problemów w tej rodzinie było mało, wiele niepokoju Ellen i Aidenowi dostarcza ich starszy syn Connor. Chłopak od jakiegoś czasu nie chodzi do szkoły, nie może bowiem otrząsnąć się z wypadku na szkolnej wycieczce, którego był pośrednim uczestnikiem. Z konsekwencjami tamtego wydarzenia chłopak mierzy się codziennie, ale również Ellen, jako jego matka czuje się w pewien sposób odpowiedzialna za to, co się stało.

Na początku nie wiadomo, co wydarzyło się na szkolnej wycieczce, ale przed czytelnikami sukcesywnie odsłaniać się będą migawki wspomnień ukazujące to, co miało wtedy miejsce. Okazuje się, że rola Connora w tej sprawie była znacznie większa, niż na początku się wydawało, a chłopak coś ukrywa przed dorosłymi. Jedynymi osobami znającymi prawdę są dwaj przyjaciele Connora, Tyler i Ryan, chłopaki zawarli jednak pakt o milczeniu. Prawdę znają także Ellen i Aiden, którzy za wszelką cenę ochronią swego syna przed konsekwencjami jego czynu.

Nastolatek bardzo źle się czuje ze swoją tajemnicą. Tęskni za swoją dziewczyną, z jednej strony chciałby też wrócić do szkoły i do normalności, jednak z drugiej boi się, że nie uniknie kary. Do tego bardzo martwi się o młodszego brata i ma żal do rodziców, że nie poświęcają mu tak wiele uwagi, jak Kieronowi.

Ellen rozdarta między udzielaniem wsparcia Connorowi, a walką o zdrowie młodszego syna, dzieląca czas między szpital, dom i szkołę, stara się utrzymać rodzinę razem. Walczy nawet o swoje małżeństwo, ma bowiem podejrzenie, że jej mąż ją zdradza.

W życiu tej rodziny dzieje się bardzo dużo złych rzeczy. I choć wiele sytuacji stawia bohaterów w trudnym położeniu to apogeum kłopotów następuje w momencie, kiedy Ryan i Taylor, czyli przyjaciele Connora znikają w tajemniczych okolicznościach. Władze mają podejrzenie, że chłopcy zostali porwani, jednak Ellen ma inne wytłumaczenie ich zaginięcia i domyśla się, że ma ono związek z wypadkiem szkolnym. Bohaterka obsesyjnie wyobraża sobie także, że Connor jest kolejny na liście "porywacza", jest bowiem trzecim świadkiem owych wydarzeń.

Napięcie rośnie, bohaterowie, a zwłaszcza rodzice chłopaków żyją w nieustannym stresie, aż w końcu wszystkie sekrety wyjdą na jaw, tylko, czy to uzdrowi rodzinę Walshów, czy wręcz przeciwnie, doprowadzi do ich zguby?

Z grubsza potrafię przewidzieć zakończenie tego typu książek z nurtu domestic noir, natomiast w tym przypadku faktycznie autorka mnie zaskoczyła, wprowadzając tak wątek, o którym w ogóle wcześniej bym nie pomyślała. Także za to wielki plus. Potwierdzam także opinię mojej Córki, że książka robi wrażenie i czyta się ją wyśmienicie. Czy jest najlepsza w dorobku Jensen? Tego nie wiem, bo nie mam porównania, ale na pewno ciekawsza, niż wcześniej przeze mnie przeczytana "Siostra".

Sardegna

1 komentarz:

  1. To super, że ta książka zaskoczyła Cię zakończeniem - to duży plus w tego typu powieściach.

    OdpowiedzUsuń