Liczba stron: 384
Moja ocena : 4/6
W tym miesiącu, jednym z gatunków do przeczytania, w wyzwaniu Trójka e-pik jest romans. Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się właśnie na romans, bo już dawno się tak nie zrelaksowałam i nie czułam takiego odprężenia przy lekturze. Potrzebna mi była totalna odskocznia i literatura zupełnie na luzie.
Powieść "Do dwóch razy sztuka" pochodzi z serii Wydawnictwa Harlequin/Mira "Bestsellers". Są to wydania małych rozmiarów, z serii kieszonkowej, którą również mam zamiar skompletować, choć może to być zadanie do realizowania przez wiele lat
Fabuła książki nie jest zbyt oryginalna. Ot, mamy Jasona, trzydziestoletniego hodowcę bydła, i mamy Kate, jego młodą przyjaciółkę z dzieciństwa. Właściwie z młodych lat, gdyż Kate jest młodsza od Jasona o dekadę. Dziewczyna zawsze była obecna w życiu kowboja, który uważał ją za młodszą siostrę i nie dostrzegł, że wyrosła na piękną kobietę. Towarzystwo pięknej Kate działa uspokajająco na wybuchowy charakter i napady złości Jasona, toteż spędza on z dziewczyną wiele czasu i zna jej wszystkie tajemnice. No może poza jedną.
Kate nieszczęśliwie podkochuje się w swym przyjacielu. Pewnego dnia zdobywa się na szczerość i wyznaje Jasonowi miłość. Przekonuje się wtedy, że mężczyzna odwzajemnia jej uczucia i jest ona bardzo ważna w jego życiu.
Tak zaczyna się ognisty romans, pełen zwrotów akcji. Bowiem trudny charakter Jasona i ambicje zawodowe Kate nie ułatwiają zakochanym porozumienia. Namiętność przeplata się z wzajemnymi oskarżeniami i gorzkimi słowami, które padają z ich ust. Kiedy Jason postanawia "złożyć broń", Kate unosi się ambicją i odrzuca jego uczucie. Kiedy po czasie reflektuje się i chce ponownie okazać mu miłość, ten odwraca się plecami. Rozstań i powrotów kochanków będzie co nie miara. Ale jak się można domyślać, wszystko skończy się dla nich szczęśliwie.
Powieść czytałam z uśmiechem na ustach. Na początku drażniła mnie naiwna postawa Kate. Rozczulały mnie te wszystkie jej wyznania miłości, przeplatane wyznaniami nienawiści i słowami rzucanymi w gniewie. Jednak usprawiedliwiam jej zachowanie młodym wiekiem, kiedy to wszystkie uczucia przeżywane są bardzo mocno i szczerze.
Książka zawiera wszystko, co powinien mieć dobry romans, więc ja nie mam już do niej więcej zastrzeżeń.Odpoczęłam przy niej na maksa i o to chodziło
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Trójka e-pik. Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć, zapraszam serdecznie.
Sardegna
Palmer pisze fajnie, a o tej książce nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze spotkanie z autorką, ale na pewno nie ostatnie. Romanse mnie bardzo odprężają, więc sięgam po nie co jakiś czas :)
UsuńTeż już przeczytałam romans (ale gorzkawy) w ramach wyzwania:) Recenzję przed chwilą opublikowałam na swoim blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://beata-szczurwantykwariacie.blogspot.com/2012/03/wesele-poety-czyli-chilijski-romans.html
Link zanotowałam :) a Twoją opinię właśnie przeczytałam :)
UsuńLubię Dianę Palmer więc z chęcią bym przeczytała i tę książkę :) Tak samo jak Bujaczek, nie słyszałam o niej wcześniej.
OdpowiedzUsuńKsiążka leżała już u mnie parę lat na półce :) nie miałam okazji czytać innych powieści autorki, więc siłą rzeczy zaczęłam od tej :)
Usuń