Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 192
Moja ocena : 6/6
Może trochę wstyd się przyznać, ale właśnie przeczytałam pierwszy raz w swoim życiu "Pippi Pończoszankę". W prawdzie była to lektura szkolna w mojej podstawówce, ale z tego, co pamiętam, pani czytała nam książkę we fragmentach, a te nijak nie zapadły i w pamięć. Poza tym, oglądałam też film - ten, który chyba wszyscy znają, z tą najbardziej rozpoznawalną dziewczynką, w roli Pippi. I to tyle. Na tym kończy się właściwie moja przygoda z tą szalona bohaterką. Również moje dzieciaki nie poznały jeszcze ani Pippi, ani jej perypetii. Jakoś nie było okazji...
Jednakże rok 2015 jest wyjątkowy dla fanów Astrid Lindgren. Po pierwsze, Autorka 14 listopada obchodziłaby swoje setne urodziny, dlatego i w bibliotekach szkolnych i publicznych organizuje się jubileuszowe konkursy, związane w jej twórczością. Po drugie, w roku tym przypadają także symboliczne "70 urodziny Pippi". Czy można więc zignorować to święto i nie zapoznać się w końcu z "Pippi Pończoszanką"? Również Nasza Księgarnia postanowiła uczcić jubileusz Astrid Lindgren i wydała pierwszy tom przygód Pippi w pięknym, kolekcjonerskim wdzianku. Cudowne jest to wydanie! Malutkie, podręczne, z genialnymi ilustracjami. Sprawia radość i dzieciom i rodzicom. O tak! Uwierzcie mi na słowo!
Pippi to szalona dziewczynka z olbrzymią wyobraźnią. Odważna, nieziemsko silna, zabawna, mądra i opiekuńcza. Mieszka w Willi Śmiesznotce z małpką Panem Nilsonem i koniem, sama sobie jest sterem, żaglem i okrętem. Nie marnuje czasu i ciągle uczy się nowych rzeczy, mimo że nie uczęszcza do szkoły. Ale po co chodzić do szkoły, jeśli wokoło tyle się dzieje! Sąsiedztwo Willi zamieszkuje rodzeństwo: Annika i Tommy. Dzieciaki zaprzyjaźniają się z szaloną dziewczynką, zafascynowane sposobami tak kreatywnie spędzonego wolnego czasu. Bo Pippi to bardzo kreatywna postać! Jej pomysły momentami przechodzą same siebie, ale czy to ważne, skoro tak świetnie bawić się w jej towarzystwie?
Pippi zagniata ciasto na podłodze, robiąc pierniczki na skalę masową, uczy tańczyć polkę Pana Nilsona, rysuje po ścianie, śpi w łóżku z nogami na poduszce, sama sobie wyznacza burę za nieumycie uszu i pielęgnuje funkcję Poszukiwacza Rzeczy. W swoje ekscesy wkręca Annikę i Tommy'ego, którzy z ochotą podejmują wszelkie zabawowe wyzwania.
Natomiast dorośli nie są zachwyceni Pippi, która na ich nieszczęście jest bezpośrednia, zawsze mówi to, co myśli, niezbyt dba o dobre maniery i często kłamie. Dla dzieci jednak, jest najlepszą towarzyszką zabaw i gwarantuję Wam, że czytanie o jej perypetiach dostarczy Wam niemałych emocji i wypieków na twarzy, ze śmiechu oczywiście.
Jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby moje dzieci tak śmiały się podczas słuchania czytanej lektury. Kiedy dotarłam do momentu "tabliczki schorzenia" bądź historyjki ze złodziejami, Siedmiolatka pokładała się ze śmiechu, tarzając się po łóżku. Spodziewałam się emocji, ale żeby aż takich?
Pippi miała też swój "moment" w naszej szkolnej bibliotece, kiedy pani bibliotekarka opowiadała mojej klasie III historię powstania książki, a dzieciaki miały okazję obejrzeć fragment filmu. Idąc za ciosem, przeczytałam moim podopiecznym rozdział drugi "Pippi jest Poszukiwaczką Rzeczy i wdaje się w bójkę" i powiem Wam, bardzo im się spodobał. Śmiali się serdecznie w co lepszych momentach, dając mi nadzieję na to, że po klasowym czytaniu, sami sięgną po książkę, zapoznając się z kolejnymi rozdziałami.
Pippi to szalona dziewczynka z olbrzymią wyobraźnią. Odważna, nieziemsko silna, zabawna, mądra i opiekuńcza. Mieszka w Willi Śmiesznotce z małpką Panem Nilsonem i koniem, sama sobie jest sterem, żaglem i okrętem. Nie marnuje czasu i ciągle uczy się nowych rzeczy, mimo że nie uczęszcza do szkoły. Ale po co chodzić do szkoły, jeśli wokoło tyle się dzieje! Sąsiedztwo Willi zamieszkuje rodzeństwo: Annika i Tommy. Dzieciaki zaprzyjaźniają się z szaloną dziewczynką, zafascynowane sposobami tak kreatywnie spędzonego wolnego czasu. Bo Pippi to bardzo kreatywna postać! Jej pomysły momentami przechodzą same siebie, ale czy to ważne, skoro tak świetnie bawić się w jej towarzystwie?
Pippi zagniata ciasto na podłodze, robiąc pierniczki na skalę masową, uczy tańczyć polkę Pana Nilsona, rysuje po ścianie, śpi w łóżku z nogami na poduszce, sama sobie wyznacza burę za nieumycie uszu i pielęgnuje funkcję Poszukiwacza Rzeczy. W swoje ekscesy wkręca Annikę i Tommy'ego, którzy z ochotą podejmują wszelkie zabawowe wyzwania.
Natomiast dorośli nie są zachwyceni Pippi, która na ich nieszczęście jest bezpośrednia, zawsze mówi to, co myśli, niezbyt dba o dobre maniery i często kłamie. Dla dzieci jednak, jest najlepszą towarzyszką zabaw i gwarantuję Wam, że czytanie o jej perypetiach dostarczy Wam niemałych emocji i wypieków na twarzy, ze śmiechu oczywiście.
Jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby moje dzieci tak śmiały się podczas słuchania czytanej lektury. Kiedy dotarłam do momentu "tabliczki schorzenia" bądź historyjki ze złodziejami, Siedmiolatka pokładała się ze śmiechu, tarzając się po łóżku. Spodziewałam się emocji, ale żeby aż takich?
Pippi miała też swój "moment" w naszej szkolnej bibliotece, kiedy pani bibliotekarka opowiadała mojej klasie III historię powstania książki, a dzieciaki miały okazję obejrzeć fragment filmu. Idąc za ciosem, przeczytałam moim podopiecznym rozdział drugi "Pippi jest Poszukiwaczką Rzeczy i wdaje się w bójkę" i powiem Wam, bardzo im się spodobał. Śmiali się serdecznie w co lepszych momentach, dając mi nadzieję na to, że po klasowym czytaniu, sami sięgną po książkę, zapoznając się z kolejnymi rozdziałami.
Sardegna
Moja ulubiona bajka z dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńMoja na pewno nie, ale teraz zmieniam o niej zdanie :)
UsuńJedna z moich ulubionych książek dzieciństwa. Obecnie zaczynam kompletować biblioteczkę dla mojego synka i ta pozycja książkowa z pewnością się w niej znajdzie! :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że tez tak robię, a najbardziej mnie cieszy, kiedy moim dzieciakom podobają się te same książki, co i mnie. nie mogę się doczekać, kiedy moja córka przeczyta serię o Ani L.M.Montgomery :)
UsuńW sobotę pożyczyłyśmy z córką książkę w bibliotece :) ona będzie czytać pierwszy raz, może i ja skusze się na wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńSkuś się :) nie wiem, jak to będzie u ciebie, ale ja bawiłam się świetnie :)
UsuńOch, aż wspomina mi się dzieciństwo... :) Chętnie powróciłabym do niesfornej Pippi.
OdpowiedzUsuńTo działaj! Urodziny Pippi to świetna okazja do powrotu :)
UsuńHah, ja akurat za Pippi nigdy nie przepadałam, z bohaterów Astrid Lindgren zdecydowanie wolę bandę z Bullerbyn, braci Lwie Serce i Ronję :) Ale fajnie, że jest to książka sukcesywnie wznawiana :)
OdpowiedzUsuńMiałam do tej pory to samo zdanie. jakoś mnie ta Pippi nigdy nie bawiła, a za filmem nie przepadałam. Ale mówię Ci, teraz po przeczytaniu patrzę na nią zupełnie innym okiem :)
Usuń