Chwaliłam się już na FB, że wzięłam udział w konkursie organizowanych przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka i zostałam jedną z trzech nagrodzonych osób! Ucieszyłam się niezmiernie z tego faktu, bo to jednak miłe wyróżnienie. W nagrodę mogłam wybrać sobie trzy książki dziecięco - młodzieżowe z oferty wydawnictwa. Z Siedmiolatką dokonałyśmy wyboru i oto, co przybyło do nas niemalże następnego dnia:
I wiecie co? Tak mi się jakoś zachciało młodzieżówki, że od razu zabrałam się za "Zapomniane" i przeczytałam je w jeden wieczór! Siedmiolatka nie była zadowolona: "Mamo, ale przecież to miała być moja książka, którą będę czytać, kiedy dorosnę!" No tak... ale nie znaczy to, że stara matka nie może wrócić myślą do czasów, kiedy ma się 15 lat i świat wokół jest wtedy tak cudownie prosty ... No może nie do końca prosty, bowiem bohaterka powieści ma swoje problemy ... ale, ale ... zaraz Wam wszystko opowiem!
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 312
Moja ocena : 5/6
London to zwyczajna nastolatka, która musi radzić sobie w trudnej dla jej rówieśników, rzeczywistości amerykańskiego liceum. Nie jest szkolną gwiazdą, ma nieco ekscentryczną przyjaciółkę i w sumie uważana jest za szkolne dziwadło.
Nieco dziwne zachowanie dziewczyny wynika jednak z faktu, że cierpi ona na nietypowy przypadek amnezji. Pamięta tylko to, co robiła danego dnia, a gdzieś w okolicy godziny 4.00 jej mózg resetuje wszystkie wspomnienia.
Zamiast przeszłości, London "pamięta" jednak urywki przyszłości. Wie, jak potoczą się losy jej przyjaciółki, co wydarzy się w życiu jej szkolnych kolegów, jakie miejsca przyjdzie jej odwiedzić w dorosłym życiu. Ni w ząb nie potrafi jednak przypomnieć sobie, co i z kim, robiła wczoraj.
Taka egzystencja nie jest łatwa, ale London jakoś sobie radzi, głównie z pomocą mamy i przyjaciółki, która zna jej sekret. Codziennie wieczorem dziewczyna robi też notatki, z którymi zapoznaje się od razu po przebudzeniu. Każdego dnia dziewczyna wciąż od nowa próbuje ogarnąć swoje życie. Niby wszystko toczy się dość gładko, z wyjątkiem pewnego elementu, który zupełnie nie pasuje do reszty: przystojniaka, który twierdzi, że jest chłopakiem London, a ona zupełnie nie pamięta (to akurat nie jest dziwne), ale też nie kojarzy go ze swej przyszłości.
Do tego, dziewczyna zaczyna rejestrować dziwne migawki ze swojego życia, które chyba nie do końca pochodzą z przyszłości, albo w każdym razie z jej przyszłości. Jaka tajemnica stoi za amnezją London? Czy jej chłopak jest wobec niej uczciwy? Jaki sekret skrywa mama nastolatki? I gdzie w tym wszystkim miejsce na pierwszą, młodzieńczą miłość?
Powiem Wam, że ta cała opowieść o przyszłości i przeszłości, o nastoletnim uczuciu i bolesnej tajemnicy rodzinnej, była bardzo ciekawa. Pochłonęłam książkę w jeden wieczór, przypominając sobie, że lubię bardzo nieskomplikowane młodzieżówki. Chociaż może określenie "nieskomplikowane" byłoby krzywdzące w stosunku do fabuły powieści, kiedy to wątek dramatu, w rodzinie London, porusza dość trudną tematykę. Niestety motyw ten został potraktowany przez autorkę bardzo powierzchownie, niemal lekceważąco.
Nie chciałaby, zdradzać, czego dotyczy ów wątek, jednakże powinien on wzbudzać w czytelnikach (nieważne czy nastoletnich, czy dorosłych) wielkie emocje, a tak się nie stało. Przeczytałam o wielkiej tragedii bohaterów, nie czując zupełnie żadnych emocji. Zakładam więc, że według autorki miało być lekko, łatwo i przyjemnie. No i w sumie tak wyszło, tylko, czy nastoletni czytelnicy też nie mają prawa do emocjonującej lektury, która wynika nie tylko z dylematów miłosnych pary bohaterów? Nie wiem... wiem natomiast, że lektura była całkiem przyjemna, a ja może niepotrzebnie się czepiam.
Lubię takie spontaniczne lektury "bez kolejki", a "Zapomniane" mogę polecić dorosłym, którzy chcą wyjątkowo odpocząć podczas czytania. Do dzieła!
Nie chciałaby, zdradzać, czego dotyczy ów wątek, jednakże powinien on wzbudzać w czytelnikach (nieważne czy nastoletnich, czy dorosłych) wielkie emocje, a tak się nie stało. Przeczytałam o wielkiej tragedii bohaterów, nie czując zupełnie żadnych emocji. Zakładam więc, że według autorki miało być lekko, łatwo i przyjemnie. No i w sumie tak wyszło, tylko, czy nastoletni czytelnicy też nie mają prawa do emocjonującej lektury, która wynika nie tylko z dylematów miłosnych pary bohaterów? Nie wiem... wiem natomiast, że lektura była całkiem przyjemna, a ja może niepotrzebnie się czepiam.
Lubię takie spontaniczne lektury "bez kolejki", a "Zapomniane" mogę polecić dorosłym, którzy chcą wyjątkowo odpocząć podczas czytania. Do dzieła!
Sardegna
Kiedy wrzuciłaś to zdjęcie na fejsbuku, miałam Ci właśnie napisać, że fajnie, że 'Zapomniane' jeszcze przed Tobą, bo bardzo dobrze tę książkę wspominam. Cieszę się, że Ci się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się książka i to nawet bardzo, choć małe zastrzeżenia mam :)
UsuńJa czytałam "Z innej bajki" i musze sięgnąć po drugą częśc ;) taka .. inna ;)
OdpowiedzUsuńWitam Cię w Książkach Sardegny, bo o ile się nie mylę, jesteś u mnie pierwszy raz, mam nadzieję, że zagościsz na dłużej :) A co do "Z innej bajki", nie miałam pojęcia, że jest druga część!
UsuńKsiążki nie czytałam i właściwie nie sądziłam, że jest tak dobra. Skuszę się :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Sympatyczna jest i dobrze się ją czyta :)
Usuńczytałam Zapomniane i zupełnie mnie nie kupiło, Z innej bajki jest przyjemne, aczkolwiek szału nie robi ;)
OdpowiedzUsuńNie spodziewam się jakiegoś fenomenu po "Z innej bajki". Po prostu lubię czasem sięgnąć po niezobowiązującą młodzieżówkę, jak widac powyżej :)
Usuń