audiobook: czas trwania 12 h 46 minut
Moja ocena : 4/6
lektor: Olga Bołądź
Kiedy powieść E.L. James zdobyła popularność, nagle, na rynku wydawniczym zaczęły się pojawiać podobne powieści.
O ile przed Greyem, odważnych wątków erotycznych w romansach, można by ze świecą szukać (albo po prostu nie rzucały się w oczy), to obecnie co druga książka zachowana jest w podobnym stylu.
Niestety większość z takich powieści jest jeszcze słabsza od oryginału, na szczęście, pomiędzy nimi znajduje się "Dotyk Crossa".
O ile przed Greyem, odważnych wątków erotycznych w romansach, można by ze świecą szukać (albo po prostu nie rzucały się w oczy), to obecnie co druga książka zachowana jest w podobnym stylu.
Niestety większość z takich powieści jest jeszcze słabsza od oryginału, na szczęście, pomiędzy nimi znajduje się "Dotyk Crossa".
Na początek muszę jednak zaznaczyć, iż nie wiem, czy książka podobałaby mi się, gdybym czytała ja w wersji papierowej. Może wtedy byłaby tylko kolejnym erotykiem naśladującym Greya. Jednak w wersji audio to jest coś! Zmysłowy głos Olgi Bołądź nadaje charakteru bohaterom i reguluje tempo akcji, bo wbrew pozorom, jest tu jakaś akcja.
Oczywiście, nie da się nie porównywać Crossa do Greya. Obaj są nieziemsko przystojni, bogaci, prowadzą firmę i mają tajemnicę z przeszłości. Sprawa ma się już inaczej w kwestii bohaterek kobiecych. Eva Tramell jest dziewczyną z charakterem i temperamentem. Nie ma problemów z "wewnętrzną boginią" i rozpadaniem się na kawałki. Nie ma też problemu z wygarnięciem Gideonowi Crossowi, co ją wkurza i czego oczekuje. Na pewno nie jest rozmemłaną Anastasią, i za to książka ma już u mnie duży plus.
Eva zaczyna pracę w agencji reklamowej w NY, a jej pierwszym zleceniodawcą jest właśnie Crossfire, firma Gideona. Rodząca się fascynacja przeradza się w namiętność, a potem w szczere uczucie. Jednak i Cross i Eva mają za sobą nieprzyjemną przeszłość, więc na drodze do pełni szczęścia staną im pewne niewyjaśnione kwestie.
Związek tych dwojga wygląda podobnie jak u E.L James: wzloty, upadki, seks, kłótnia, ucieczka, pogodzenie, seks. Jednak pomiędzy tym wszystkim jest jakaś fabuła, co stawia książkę o oczko wyżej od Greya.
Dla mnie jednak, główną zaletą książki jest jej wydanie w formie audiobooka. Głos Olgi Bołądź wyjątkowo pasuje do stylu powieści i nadaje jej zmysłowo - zadziorny charakter. Nie da się ukryć, że lektura "Dotyku Crossa" sprawia przyjemność, chociaż język może momentami być wulgarny i to może męczyć czytelnika. W tej powieści nie ma jednak banalnych zwrotów, ani powtarzających się fraz, które tak dobrze znamy z "Pięćdziesięciu twarzy..." Myślę więc, że liczba plusów Crossa przeważa nad jego minusami, dlatego można dać mu szansę być miłą alternatywą na spędzenie wieczoru i odstresowanie.
Sardegna
Brzmi kusząco
OdpowiedzUsuńTen tytuł od dawna mam w wersji elektornicznej ale trudno mi się do niego zmobilizować. Żałuję że nie mam audiobooka bo faktycznie niektóre książki w tej wersji są zdecydowanie lepsze :-)
OdpowiedzUsuńMiło, że wśród tego typu literatury zdarzają się jeszcze książki z jakąś fabułą. Ale i tak po Greyu jestem mocno uprzedzona do erotyków pisanych na fali popularności pani James.
OdpowiedzUsuńPróbowałam czytać Crossa i serię Osiemdziesiąt dni, ale żadnej nie dałam rady skończyć, raz, że przesyt po Greyu, dwa w obu męczył mnie język, a Osiemdziesiąt dni dodatkowo jest okropnie i okrutnie nudne:)
OdpowiedzUsuńJa co prawda czytałam, a nie słuchałam, ale również całkiem dobrze tę książkę odebrałam. Jest tu kilka ciekawych wątków i rzeczywiście główna bohaterka została wykreowana dużo lepiej niż panienka z Greya. Niedługo przeczytam trzecią część tej serii, mam nadzieję, że się nie rozczaruję. A może też spróbuję z audiobookiem?
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że zaczęłam czytać recenzję z przymrużeniem oka i jedną brwią niebezpiecznie wysoko podniesioną, a pod koniec zaczęłam się zastanawiać, skąd by tu wziąć ta powieść tak, że by nikt nie widział :D Jak jest jakaś fabuła pomiędzy scenami, to ja się piszę :)
OdpowiedzUsuńMam tą książkę w wersji elektronicznej i już kilka razy się do niej zabierałam, ale jakoś nie mogę przebrnąć. Jak "Pięćdziesiąt twarzy . . ." przeczytałam jednym tchem wszystkie trzy części, tak tu ciągle się rozglądam za innymi zajęciami niż czytanie tego. Postaram się zdobyć wersję elektroniczną i dam książce jeszcze jedną szansę.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że o pozycji nigdy nie słyszałam. Może kiedyś?
OdpowiedzUsuńMyBooks - Nasze Recenzje
Czytałam tylko Greya. Na półce czeka już książka 3 oblicza pożądania, ale i po ten tytuł kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuń