Liczba stron: 436
Moja ocena : 5/6
Pamiętacie, kiedy gdzieś w okolicach marca, opisywałam przygody zabawnej i nieco szalonej Charlotte Lavigne? Pierwszy tom przygód trzydziestoletniej singielki, genialnie radzącej sobie w kuchni i przed kamerami, w swym programie na żywo, bardzo mi się spodobał.
To, że treść była trochę znajoma, głównie przez podobieństwo głównej bohaterki do kultowej Briget Jones, zupełnie mi nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, bowiem wątek nieznanej mi wcześniej, oryginalnej, kanadyjskiej kuchni i szeregi przepisów, nadawały książce wyjątkowy charakter. Byłam nawet trochę zła, że cała historia Charlotte została niecnie podzielona na trzy części. Nie po to bohaterka wysilała się w swych miłosnych poczynaniach cały tom, żeby dalsza akcja została urwana w najbardziej fascynującym momencie...
W każdym razie, bardzo chciałam poznać dalsze losy szalonej i niebojącej się konfrontacji z mężczyznami, uroczej Charlotte, a listopad przyniósł mi właśnie kontynuację w postaci tomu II.
To, że treść była trochę znajoma, głównie przez podobieństwo głównej bohaterki do kultowej Briget Jones, zupełnie mi nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie, bowiem wątek nieznanej mi wcześniej, oryginalnej, kanadyjskiej kuchni i szeregi przepisów, nadawały książce wyjątkowy charakter. Byłam nawet trochę zła, że cała historia Charlotte została niecnie podzielona na trzy części. Nie po to bohaterka wysilała się w swych miłosnych poczynaniach cały tom, żeby dalsza akcja została urwana w najbardziej fascynującym momencie...
W każdym razie, bardzo chciałam poznać dalsze losy szalonej i niebojącej się konfrontacji z mężczyznami, uroczej Charlotte, a listopad przyniósł mi właśnie kontynuację w postaci tomu II.
Charlotte nareszcie ustatkowała się uczuciowo, i doczekała zaręczyn z wymarzonym narzeczonym, przystojnym francuskim dyplomatą, Maxou. Może teraz spełnić swe największe marzenie, czyli zaplanować bajkowy ślub. Niestety, przeszkodzić jej w tym zamierza przyszła teściowa, która nie dopuszcza do siebie myśli, że jej ukochany jedynak ożeni się z nieokrzesaną Kanadyjką, a nie wytworną Francuzką. Również szefowa Charlotte, znana dobrze z przedziwnych pomysłów i podcinania innym skrzydeł, planuje wykorzystać ślub swej podwładnej do rozkręcenia własnych interesów. Gdzie zatem w tym chaosie miejsce na spokojne planowanie i przeżywanie tej najważniejszej w życiu, uroczystości?
Na szczęście żywiołowa Charlotte nie podda się presji i dążyć będzie do celu. Nie po to w końcu znalazła mężczyznę swoich marzeń, żeby teraz coś lub ktoś popsuł jej ślub!
Na straży ślubnej imprezy stać będą najbliżsi przyjaciele bohaterki: Ugo i Aisha, którym uda się zapobiec niejednej wpadce.
Nie bójcie się jednak drodzy czytelnicy, że opowiedziałam za dużo fabuły. Przygotowania do ślubu i sama impreza, to tylko 1/4 wydarzeń opisanych w książce. Cała reszta dotyczyć będzie ... No właśnie! Sporo się wydarzy w życiu Charlotte i będzie to miało związek z jednym z najpiękniejszych miejsc na Ziemi.
Historia Charlotte to połączenie miłego, kobiecego czytadła, o perypetiach ślubnych i życiu młodych małżonków, z prawdziwą, życiową obyczajówką. Autorka świetnie łączy te dwa gatunki dając czytelniczkom miłą lekturę, która bawi, a momentami wzrusza, nie skąpi także tych poważniejszych wątków. Cześć druga jest nieco uboższa w przepisy, ale związane to jest ściśle z perypetiami bohaterki, która ma nieco mniej czasu na rozwijanie swej pasji. Akurat motyw kulinarny bardzo mi się podobała, więc liczę, że rozkręci się jeszcze w części trzeciej.
"Smaczne życie Charlotte Lavigne" będzie idealne dla miłośniczek dobrych obyczajówek. Nie polecam jednak zabierać się za czytanie nie po kolei. Ta seria wybitnie wymaga śledzenia losów bohaterki według kolejności.
Sardegna
Dostałam tę drugą część niezamawianą, ale - jako że pierwsza mi się podobała, miłe czytadełko - w którymś zimowym miesiącu pewnie się na nią skuszę. Nawet jestem ciekawa, co ta wariatka wymyśli ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam tą serię i roztrzepaną Charlotte również. Końcówka tomu zaskakująca. Nie mogę się doczekać kiedy poznam zakończenie trylogii :)
OdpowiedzUsuńLubię obyczajówki, szkoda tylko, że losy trzeba śledzić po kolei ;) zresztą nawet tak by wypadało nie tylko w tym przypadku ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam Twoją recenzję pierwszego tomu. Teraz utwierdzasz mnie w przekonaniu, żeby sięgnąć po przygody tej bohaterki :)
OdpowiedzUsuń