Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 227
Moja ocena : 5/6
"Nieboszczyk wędrowny", autorstwa pani Małgorzaty J. Kursy, z uroczym pieszczoszkiem na okładce, dołączył do mojej kolekcji Babiego Lata i wzbogacił ją swoją kolorową okładką. Kiedy bowiem czytać książki z tej sympatycznej serii, jak nie w wakacje?
Historia "Nieboszczyka...", dobrze wymyślona, napisana z humorem i przymrużeniem oka, okazała się świetnym sposobem spędzenia wolnego czasu. I nie dajcie się zwieść pozorom, to nie tytułowy nieboszczyk jest postacią kluczową w tej opowieści. Głównym bohaterem, wyjątkowym i niepowtarzalnym jest (tak, tak, dobrze myślicie), cudowny, czarny zwierz, o jakże mrocznym imieniu Belzebub.
A jest to kocię, koteczek, kiciusiek, z charakterem, uwierzcie mi! To jeden z najbardziej zadziornych czworonogów, o jakich przyszło mi czytać.
Belzebub przybywa do Kraśnika, z Lublina, wraz ze swoimi opiekunami, Marylką i Sławkiem, małżonkami, młodymi farmaceutami, którzy otrzymali nieoczekiwany spadek, w postaci starego domu i apteki, od dalekiej, dawno nie widzianej ciotki. Zapis w testamencie stał się dla nich wielkim zaskoczeniem, bowiem zmarła ciotka Zawilska miała ukochanego, jedynego syna, więc dlaczego to jemu nie dostał się spadek? Czy związek z tym ma jego szemrana opinia? A może podpadł jakoś swej rodzicielce?
W każdym razie, Marylka i Sławek postanawiają nie przejmować się formalnościami, skoro prawnie sprawa została rozwiązana bez zarzutu, i z wielką radością przystępują do urządzania się w nowym domu. Z równą ochotą, w posesji zadomawia się Belzebub, zwiedza wszystkie pomieszczenia, odkrywając w nich zakamarki, o których nowi właściciele nie mają pojęcia.
Sielankę urządzania się w nowym miejscu, przerywa brutalnie pojawienie się nieboszczyka. W piwnicy Lipskich leży trup, a do tego znajomy. Marylka i Sławek postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce, i robią to dosłownie, rozpoczynając najbardziej szaloną "wędrówkę" nieboszczyka po Kraśniku.
Akcja się rozkręca, trup zaczyna krążyć po mieście, a bohaterowie tego dramatu, miotają się nieziemsko. Jaki będzie finał tej szalonej historii?
Powieść pani Małgorzaty J. Kursy jest sympatyczną komedią kryminalną. Trochę za krótką, jak dla mnie i trochę jednak zbyt przewidywalną. W tej historii, mimo zaangażowania wielu osób, mało dzieje się rzeczy, które spowodowałyby nagły zwrot akcji, co nie zmienia jednak faktu, że przeczytałam tą opowieść z wielką przyjemnością i uśmiechem na twarzy. Cały klimat robi Belzebub, i nie ukrywam, że fragmenty opisujące jego przygody, należą do moich ulubionych. Od kiedy mam swojego osobistego Pieszczoszka, kocie sprawy nabierają innego znaczenia, i są dla mnie o niebo ważniejsze, niż kiedyś.
Autorka kolejny raz, zabrała swych czytelników do bliskiego Jej sercu, Kraśnika, i przypomniała, że pisanie powieści z humorem, nie jest jej obce. Ja w prawdzie ciągle w pamięci (i na pierwszym miejscu) mam rewelacyjną "Teściową oddam od zaraz", której fabuła kryminalna jest bardziej zakręcona i bogatsza w śmieszne momenty, ale z czystym sumieniem mogę polecić także "Nieboszczyka wędrownego", bo to lekka i przyjemna powieść, w sam raz na wakacyjny wieczór. Zapraszam.
Sardegna
Uwielbiam książki Pani Małgosi więc i tę MUSZĘ przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście czytałam poza "Nieboszczykiem..." jeszcze "Teściową...", a mówisz, że inne powieści Autorki też są fajne? Muszę się rozejrzeć. Co polecasz?
UsuńTrup w powieści idealnej na wakacje? Biorę w ciemno. ;)
OdpowiedzUsuńZestawienie trochę nietypowe, to fakt, ale w tym przypadku jest sporo czarnego humoru i przymrużenia oka ;)
UsuńZgadzam się, że "Nieboszczyk..." był zdecydowanie za krótki, ale ogólnie było miło:)
OdpowiedzUsuńBelzebub ledwo co się rozkręcił, a już skończyła się powieść ;)
UsuńUwielbiam książki pani Kursy. Są takie ciepłe. Przygodę z tą autorką rozpoczęłam od "Tajemnicy Sosnowego Dworku" i to był strzał w 10.
OdpowiedzUsuńPaulina
Witam Cię w Książkach Sardegny Paulino i dziękuję za Twój komentarz, mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :) Dzięki za polecankę, "Tajemnicy..." nie czytałam, ale rozejrzę się
UsuńMuszę w końcu skusić się na powieści z tej serii Naszej Księgarni :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! W serii Babie Lato jest wiele świetnych powieści. Są też słabsze, wiadomo, ale na szczęście są w mniejszości :)
UsuńDla mnie to bardzo fajna propozycja na letnie wieczory
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to sympatyczna książka :)
UsuńO, jak kot to lektura obowiązkowa dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię "kocie" książki, a Belzebum jest naprawdę niezły ;)
UsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, zachęcam do lektury :)
Usuń