Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 176
Moja ocena : 6/6
Pani Marta Guzowska jest znana szerokiemu gronu czytelników ze swoich doskonałych powieści kryminalnych z wątkami archeologicznymi. Potrafi jednak nieźle zaskoczyć, co już nie raz uczyniła, najpierw wydając serię dla dzieci pod wspólnym tytułem "Detektywi z Tajemniczej 5", a teraz thriller psychologiczny "Raj", rozgrywający się w galerii handlowej (o książce mocno dyskutowano, zanim jeszcze oficjalnie pojawiła się na rynku).
Ja jednak nie o "Raju" dzisiaj będę pisać, tyko o drugim tomie przygód rezolutnych dzieciaków, bohaterów serii dla najmłodszych. Zanim jednak napiszę parę słów o "Zagadce grobu wampira", muszę wspomnieć, iż pisanie dla dzieci świetnie Autorce wychodzi. Widać, że taka forma sprawia pisarce wielką frajdę, śmiem twierdzić, że przy jej tworzeniu pani Marta bawi się równie dobrze, jak dzieci, czytając ją później. I to naprawdę widać! Historia jest chwytliwa, wymaga od dzieciaków zaangażowania, wykazania się sprytem i koniecznością pokombinowania i nie wystarczy jej tylko przeczytać. Tu jest zagadka, ją trzeba rozwiązać! Rozumiecie już, jak spore emocje towarzyszą lekturze przygód bohaterów z Tajemniczej 5?
Na drugi tom przygód detektywów, Piotrka, Ani i Jagody, czekały z utęsknieniem nie tylko moje dzieci, ale i ja także. Strasznie byłam ciekawa, czy drugi tom dorówna poziomem pierwszemu ("Zagadka zaginionej kamei"), czy młodzież nadal jest taka sprytna, nie wyzbyła się zdolności dedukcji, logicznego myślenia i poradzi sobie z rozwiązaniem kolejnej zagadki.
Tym razem przyjdzie im się zmierzyć z tajemnicą ukrytą w grobie wampira, a dokładnie ze zniknięciem wampirzej czaszki. Nowa przygoda trafi się na dwutygodniowych wakacjach, na które bohaterowie udają się, aby potowarzyszyć wujkowi Jankowi w jego archeologicznych wykopaliskach. Wujek w swej pracy prowadzi akurat badania nad kościami, znalezionymi w płytkim w grobie, podejrzewając, że należały do wampira, chcąc więc podzielić się z dzieciakami tym niesamowitym odkryciem, zabiera przeszczęśliwych "badaczy" na teren wykopalisk, żeby mogli przyjrzeć się im z bliska. Niestety już pierwszej nocy ktoś kradnie z grobu czaszkę, zanim jednak do sprawy wezwana zostanie policja, dzieci proszą, aby dać im szansę na odnalezienie sprawcy.
Faktycznie, dzieciaki sprytnie analizują tropy, skrzętnie zapisując w notesie Anki, co ważniejsze poszlaki. Oczywiście pomaga im w tym Jagoda, rezolutna, młodsza siostra Piotrka, postać sama w sobie, co chwilę rzucając powiedzonka i zadając pytania, które nie tylko rozśmieszają czytelników, ale też naprowadzają i wyjaśniają pewne pojęcia. Jagoda jest bowiem dziewczynką bardzo ciekawą świata i chcę wszystko wiedzieć, na każdy temat, pytań jest więc mnóstwo. Trójka detektywów próbuje odkryć, kto stoi za kradzieżą czaszki wampira, ma paru podejrzanych, widziała postać na cmentarzu, tajemnicze światło, czarne odciski, wodoodporne karteczki, a także małe pudełeczko. Czy to wszystko wystarczy im do rozwiązania zagadki?
Podobnie, jak to miało miejsce w "Zagadce zaginionej kamei", pod koniec niektórych rozdziałów Autorka zadaje czytelnikom pytanie, na które można wybrać jedną z trzech możliwych odpowiedzi. Jest to swoista wskazówka, która porusza naprzód śledztwo, stąd też dzieciaki czytające książkę mają poczucie, że rozwiązują zagadkę skradzionej czaszki na równi z bohaterami. Jeśli nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie, nie muszą się martwić. Kolejny rozdział da im prawidłową odpowiedź. To jest właśnie ta najbardziej emocjonująca część detektywistycznej serii pani Marty Guzowskiej, to jest to coś, na co moje dzieci czekają z największą niecierpliwością. Swoją drogą, byli strasznie niepocieszeni, że w "Zagadce grobu wampira" na pierwsze pytanie trzeba było czekać, aż do rozdziału szóstego!
Wracając
jeszcze na moment do zagadki skradzionej wampirzej czaszki, jeśli
chodzi o samą tajemnicę, powiedziałabym, że moim dzieciom bardziej
podobała się ta, o zaginionej kamei, co jednak nie oznacza, że i tej
opowieści nie wysłuchały z wielką radością i emocjami. Bardzo się
cieszyły, kiedy książka do nas dotarła i namówiły mnie, aby praktycznie
przeczytała im ją na raz.
Stawiam książce oczywiście zasłużoną szóstkę, pani Marcie gratuluję kolejnej fajnej książki dla dzieci, i zaczynam wypatrywać tomu trzeciego, który już pojawił się w zapowiedziach Naszej Księgarni. Mam nadzieję, że Autorka podąży w tę stronę jeszcze nie raz i stworzy cały cykl detektywistycznych przygód dzieciaków z Tajemniczej 5. W pierwszym tomie serii było
o sztuce, w drugim jest sporo archeologii, z tego co sprawdziłam, tom
trzeci ma dotyczyć malarstwa. I pięknie! Bowiem, kto, jak nie pani
Guzowska potrafi tak ładnie opowiadać dzieciom o tych zagadnieniach.
Na koniec napiszę jeszcze tylko, że czuję się osobiście związana z tą serią,
bowiem poleciłam ją już tak wielu osobom i bibliotekom, że mogę być
dumna z siebie, że udało mi się ją przemycić do mojej lokalnej
społeczności i przestrzeni. Ale skoro to są tak fajne i kreatywne
książki, to sądzę, że jak najwięcej dzieciaków powinno się z nimi
zapoznać. To właśnie takie historie sprawiają, że młodzi zaczną coś
czytać bez przymusu i nie za karę.
Sardegna
Młodszy się wciągnął na amen. Dwa kolejne tomy połknęliśmy w dwa wieczory i czekamy na trzeci (chyba już w sprzedaży). Tylko nie wiem czy moje gardło to zniesie :P
OdpowiedzUsuńTak, najnowszy tom to "Zagadka królowej myszy". Też się na nią szykujemy. Moi też szaleją na punkcie tej serii. Grób wampira musiałam przeczytać dwa razy, każdemu z osobna...
Usuń