Wydawnictwo: Telbit
Liczba stron: 296/296
Moja ocena : 5/6
Ostatnio postanowiłam zaszaleć i przeczytałam dwie książki z własnej biblioteczki, które czekały tam na swoją kolej właściwie od niepamiętnego czasu. Kupiłam je kiedyś, dawno temu, bo spodobał mi się opis na okładce, i odłożyłam na bliżej nieokreślone później. Cieszę się, że nadszedł w końcu ich czas! Wiem, że opowieść ta miała mieć z założenia więcej tomów, jednak na chwilę obecną wydawnictwo Telbit już nie istnieje, nie sądzę więc, aby kontynuacja była dostępna w Polsce. Na szczęście wydarzenia kończące drugi tom są na tyle klarowne, że spokojnie można w tym momencie zakończyć lekturę, bez frustracji, że coś ważnego nas omija.
Autorką "Gry" i "Katastrofy" jest Krystyna Kuhn, niemiecka pisarka poczytnych thrillerów, z których większość nie została jednak w naszym kraju wydana. Książki te nie są też jakoś super popularne, ale powiem Wam, że bardzo się cieszę, iż udało mi się w końcu je przeczytać, bo jest to naprawdę fajna, choć nieco "surowa" historia skierowana dla młodzieży. Trzyma w napięciu, zwłaszcza tom drugi, ma w sobie elementy realizmu magicznego i czegoś takiego nieuchwytnego, co sprawia, że czytelnik balansuje na cienkiej granicy rzeczywistości, wspomnień, domysłów, wierzeń i zjawisk nadprzyrodzonych. Ciekawe doświadczenie.
Narratorem w pierwszej części jest Julia, która wraz ze swoim młodszym bratem Robertem przyjeżdża do college'u w Grace, elitarnej uczelni dla szczególnie zdolnych studentów, położonej w niedostępnej dolinie kanadyjskich Gór Skalistych. Szkoła praktycznie oddzielona od świata, otoczona ze wszystkich stron górskimi szczytami, przytłacza nie dość, że swoją mroczną atmosferą, to jeszcze lokalną legendą, jakoby miejsce to charakteryzowało się swoistymi warunkami klimatycznymi, niepodobnymi to do żadnych innych na świecie.
Rodzeństwo przybywa do Grace po jakiejś osobistej tragedii. Roberta cały czas dręczą koszmary, Julia co chwilę doświadcza wizji, słyszy głosy, wydaje jej się, że ktoś ją ciągle obserwuje. Całej sytuacji nie ułatwia sama dolina, w której dziewczyna czuję się jeszcze bardziej przytłoczona i nieszczęśliwa. Jednak po początkowych problemach, rodzeństwu Frost udaje się zaadoptować, a nawet zaprzyjaźnić z innymi studentami. Aby uczcić początek nowego roku akademickiego i nowy rozdział w życiu, wybierają się całą grupą na sekretną imprezę wprowadzającą pierwszoroczniaków w szeregi uczelni. Impreza ma odbyć się w chacie leżącej przy
jeziorze Lake Mirror, z tym że na zagrodzonym terenie, niedostępnym dla studentów.
Wraz z współlokatorkami, Katie i Debbie, oraz chłopakami, Davidem, Benjaminem i Chrisem, a także opiekunami pierwszoroczniaków, Alexem i Isabel, Julia i Robert świętują w najlepsze. Jednak podczas imprezy dochodzi do dramatycznych wydarzeń. Robert siedząc na pomoście widzi, jak z przeciwległej skały do wody skacze dziewczyna. Rusza jej na pomoc, jednak po całej akcji ratowniczej okazuje się, że żadnej tonącej osoby w jeziorze nie ma.
Przyjaciele próbują rozgryźć tą całą akcję, nie do końca wierząc zdziwaczałemu Robertowi, jednak sytuacja zmienia się diametralnie w momencie, kiedy władze college'u informują, że faktycznie, w nocy jedna ze studentek zaginęła. Bohaterowie zaczynają przeprowadzać amatorskie śledztwo, w którym prym wiedzie Julia, prawda jednak może okazać się bardziej skomplikowana, niż na początku się wszystkim wydaje.
Wydarzenia w "Grze" rozgrywające się współcześnie, przeplatają się ze wspomnieniami Julii (z których możemy dowiedzieć się czegoś więcej o przeszłości i jej rodzinie), a także z opisami majestatycznego, ale tajemniczego otoczenia. Tom pierwszy kończy w takim dość niepokojącym momencie, zachęca więc czytelnika do sięgnięcia od razu po tom drugi, co też i ja zrobiłam.
"Katastrofa" opisuje o wydarzenia, które miały miejsce parę tygodni później, już po zakończeniu sprawy zaginionej studentki. Ta sama grupa przyjaciół wyrusza w góry, pragnąc zdobyć najwyższy szczyt, trzytysięcznika Ghost'a górującego nad Grace. Zdobycie szczytu nie jest proste, nie prowadzi na niego bowiem żaden szlak, nie ma też dostępnej mapy, która byłaby aktualna. W latach 70-tych ktoś już próbował dokonać zdobycia szczytu, ale grupa ośmiu studentów zniknęła bez śladu. Stąd też Julia i jej przyjaciele postanawiają połączyć przyjemne z pożytecznym, wejść na Ghost'a, a przy okazji poszukać śladów zaginionych przed laty turystów.
W trasie ma pomóc im Ana, lokalna przewodniczka, która zna te góry, jak własną kieszeń. Do wyprawy przyłącza się też nowy znajomy, Paul Forester, obeznany z górską wspinaczką, posiadacz starej mapy.
Wejście na szczyt okazuje się być jednak trudniejsze, niż wszyscy się spodziewali, a klaustrofobiczne przejścia i zmienne warunki atmosferyczne, tylko wzmagają trudny wspinaczki. Do tego, noc spędzona w górskiej chacie obfituje w dziwne wydarzenia i pewne niepokojące odkrycie. Przygoda staje się jeszcze bardziej niebezpieczna, kiedy jedna z osób wyprawy ulega wypadkowi. Czy przyjaciołom uda się wrócić cało? Czy odnajdą jakieś ślad po zaginionej ósemce? I jaki to będzie miało związek z nimi samymi? Okazuje się bowiem, że w dolinie nic nie dzieje się przypadkowo, przeszłość wpływa na teraźniejszość, a wyprawa w góry budzi tylko uśpione od lat duchy.
Historia ta jest naprawdę fajną, trzymającą w napięciu opowieścią, i choć jest trochę psychodeliczna, ale jednak mało "amerykańska", bardziej surowa oszczędna i mniej spektakularna, to właśnie dzięki temu ma swój specyficzny klimat. Dobrze jest czasami poczytać coś innego, wyjąć jakiś staroć z półki i przypomnieć sobie, skąd dana książka właściwie wzięła się w naszej biblioteczce. Może się okazać, że taka lektura bardziej przypadnie nam do gustu, niż stos nowości piętrzących się na stoliku nocnym.
Sardegna