Wydawnictwo: Wydawnictwo Mazowieckie
Liczba stron: 316/304/315
Moja ocena : 5/6
Nie jestem zbyt wielką fanką Katarzyny Michalak. Lubię wprawdzie lekkie czytadła, przyjemne, kobiece powieści, których jest autorką (seria "Sklepik z Niespodzianką" czy "Ogród Kamili', "Zacisze Gosi", "Przystań Julii") i przyjemne spędza się przy nich czas, jednak powieści, które z założenia mają być poważniejsze, a nawet społecznie zaangażowane ("Bezdomna", "W imię miłości".) już nie przypadły mi do gustu.
Na dość długi czas zrobiłam sobie przerwę od książek Autorki i nie sięgałam po nowości, mimo że intensywnie pojawiały się na rynku. Ostatnio jednak skusiłam się na trylogię zwaną "autorską", a to głównie za sprawą świetnej reklamy, która mówiła, że seria jest taką autobiografią - nie autobiografią Katarzyny Michalak. Nie wiadomo, ile w tej historii jest prawdy, które z wydarzeń zdarzyły się pisarce naprawdę, czy główna bohaterka, Weronika, to jej alter ego, s może wszystko to jest tylko wymyśloną na potrzeby promocji, historią.
Jak sama Autorka pisze, nie należy skupiać się na doszukiwaniu w tej opowieści wątków autobiograficznych, wystarczy tylko dać się jej ponieść. Nie ukrywam, trochę mnie to wzięło, więc jeżeli jest to tylko chwyt marketingowy, to przyznaję, bardzo udany.
Historia
opisana na kartach tej trylogii jest bardzo przejmująca, a jeżeli
faktycznie znajdują się w niej jakieś wątki autobiograficzne Katarzyny
Michalak, to naprawdę szanuję drogę, jaką przeszła, aby być w tym
miejscu swojego życia, w jakim się aktualnie znajduje.
Zanim przejdę do fabuły, muszę jeszcze wspomnieć, iż od grudnia zmagałam się z dość poważnym kryzysem czytelniczym. Autentycznie nie wychodziły mi żadne książki, a jedynie co udało mi się w jakiś sposób przyswoić, to historie dla dzieci i młodzieży. I właśnie w tym momencie trafiłam na powyższa trylogię. Czyta się ją znakomicie, a poświadczyć to może fakt, iż "Pisarkę" przeczytałam w jeden wieczór, a pozostałe dwie części, czyli "Zagubioną" i "Marzycielkę" w weekend.
UWAGA! Poniższy tekst może zawierać SPOJLERY, trudno mi bowiem pisać o trylogii nie zdradzając nieco faktów z poprzednich tomów.
Losy głównej bohaterki, Weroniki, poznajemy od momentu, kiedy jest małą dziewczynką. Wychowywana w rodzinie pani prokurator i byłego milicjanta, nie jest dzieckiem kochanym i chcianym. Już od najmłodszych lat karana za najmniejsze przewinienia, traktowana bardzo surowo i oschle, wyrasta na potulną, zestresowaną dziewczynkę, która stara się wszystkich wokół zadowolić. Weronika w szkole również nie ma łatwego życia i ciągle musi zmagać się z przeciwnościami losu, zyskuje sobie jednak sympatię otoczenia, głównie przez to, że jest ciepłą i dobrą osobą, zawsze chętną do pomocy.
Jej najbliższym przyjacielem staje się sąsiad, a później kolega z klasy, Wiktor Helert, chłopak, który również jest ofiarą przemocy domowej i kozłem ofiarnym wśród rówieśników. Przyjaciele łączą się ze sobą na dobre i na złe, a w swej relacji upatrują choć trochę ciepłą i szczęścia w trudach codzienności.
Ich przyjaźni nie niszczy nawet chwilowa rozłąka, Weronika bowiem przez jakiś czas wychowywana jest przez babcię i miesza daleko od Warszawy, Wiktor natomiast zostaje w rodzinnej kamiennicy. Co więcej, dziecięca znajomość przeradza się później w młodzieńczą, pierwszą miłość, która jednak nie ma szansy na rozwinięcie się, jak należy, chłopak bowiem za swoje młodociane przestępstwa ląduje najpierw w poprawczaku, a później w więzieniu.
Dzieciaki, każde ze swoimi problemami, muszą radzić sobie sami. Weronika po śmierci babci, jeżeli nie chce wrócić do rodziców, zaczyna utrzymywać się sama. Podejmuje swoją pierwszą pracę, zdecydowanie ponad jej siły, jednak pełna samozaparcia i woli usamodzielnienia się, robi wszystko, aby przetrwać.
I tak w "Pisarce" poznajemy dalsze losy dziewczyny, która już jako nastolatka zapłaciła wielką cenę za to, aby móc być sobie samej sterem, żeglarzem i okrętem. W tym czasie nabywa jednak wiele umiejętności, które później wykorzysta, bowiem jej wielkim marzeniem jest praca weterynarza. Dostaje więc prawdziwą szkołę życia, nie boi się ciężkiej pracy, uczy się też radzenia sobie z różnymi trudnościami. Oczywiście Weronika cały czas utrzymuje kontakt z Wiktorem, udaje się im nawet przez jakiś czas być razem na wolności, jednak pewne sprawy, w które chłopak wplątał się za kratami, przypieczętowują jego los i osadzają w więzieniu na kolejne lata.
Bohaterka stara się żyć dalej, osiąga swe kolejne cele, raz idzie jej lepiej, raz gorzej, jednak ostatecznie zaczyna jej się układać. Poznaje nawet mężczyznę, z którym postanawia założyć rodzinę. Jednak jej przyszłość nie będzie usłana różami, o czym można się przekonać czytając "Zagubioną".
Ten tom opisuje w znacznej mierze losy Weroniki w nieudanym małżeństwie i szereg dramatów, które przydarzyły się bohaterce. Aż trudno sobie wyobrazić, że tyle nieszczęść spadło na jedną osobę. I teraz, jeżeli uznamy to za fikcję literacką i wybujałą wyobraźnię Autorki, to okej, ale jeżeli choć część z tych wydarzeń miała miejsce na prawdę? Robi się mrocznie...
"Marzycielka" to okres, w którym Weronika próbuje osiągnąć stabilizację, i choć ciągle ma przeciwko sobie wrogich ludzi, otacza ją też grono przyjaznych jej osób.. Może liczyć też na wsparcie Wiktora, z którym po latach ciągle łączy ją ogromna więź. Kobieta zaczyna realizować się, jako pisarka, kupuje swój wymarzony domek na peryferiach miasta, i kiedy wydaje się, że los zaczął już jej sprzyjać, jej świat ponownie wali się w gruzy.
Powiem
Wam, że ta trylogia Katarzynie Michalak naprawdę się udała! Nie wiem
już, ile w tej historii jest prawdy, a ile fikcji literackiej, ale w
sumie to nieważne, bo i ja dałam się ponieść opowieści o Weronice i jej
wielkiej miłości. Wszystko to robi wielkie wrażenie, a świadomość, że choć
część wątków jest autentyczna, tylko dodaje emocji. W
każdym razie, lektura zapewnia całą gamę przeżyć, od niedowierzania,
poprzez wzruszenie, współczucie, do kibicowania bohaterom i
emocjonowania się wydarzeniami, w których biorą udział. I choć czytelnik
teoretycznie domyśla się zakończenia, to i tak ma nadzieję, że ta
opowieść skończy się inaczej. Macie ochotę na odskocznię? Powinno się udać!
Sardegna
Katarzyny Michalak nie znam, więc zawsze miło jest poznać książki nowego autora bądź autorki. Jeśli już, na pewno na początek wybiorę tę trylogię. Fabuła brzmi lekko i przyjemnie, choć życie na pewno nie oszczędza Weroniki. :)
OdpowiedzUsuńUważam, że to najlepsza seria Katarzyny Michalak. :) Chociaż ja lubię wszystkie jej książki - jedne mniej, drugie bardziej, ale mam sentyment do tych historii.
OdpowiedzUsuńA ja wciąż nie przeczytałam żadnej książki tej autorki... Muszę to nadrobić;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam