Wydawnictwo: Czarna Owca
Liczba stron: 374
Moja ocena : 4/6
Trochę pochopnie skusiłam się na "Miodową pułapkę", gdyż nie sprawdziłam wcześniej, że jest to szósta część serii przygód komisarza Cato Isaksena. Przeczytałam za to zachęcający opis na okładce i stwierdziłam: tak! To jest książka dla mnie! Refleksja przyszła później, kiedy to okazało się, że owszem, opisana historia kryminalna jest zamkniętą całością, ale główny bohater jest taki sam dla wszystkich części serii, więc prawdopodobnie jego życie prywatne, opisywane sukcesywnie, będzie dla mnie prawdziwą zagadką.
Po części miałam rację, bowiem Cato Isaksen przezywa swoje rozterki moralne, związane z życiem uczuciowym i długoletnim związkiem z żoną, a jego sytuacji nie pomaga pojawienie się na komisariacie nowej współpracownicy Mariane, a ja mogłam tylko domyślać się sensu tych rozterek i biernie podążać za tokiem wydarzeń. W takiej sytuacji mogłabym oczywiście odpuścić wątki osobiste zawarte w powieści i skupić się tylko na wątku kryminalnym, ale ... tak się przecież nie da!
Sam pomysł intrygi w "Miodowej pułapce" jest bardzo interesujący (chociaż to może nie do końca dobre słowo, kiedy wątek dotyczy zaginięcia dziecka, co dla mnie, jako matki, zawsze jest trudnym tematem).
W drodze powrotnej ze szkoły ginie siedmioletni Patrik. Razem z kolegami, jak co dzień, przechodził na skróty, przez podwórko pewnej zdziwaczałej staruszki, a kobieta, jak to miała w zwyczaju, przeganiała chłopców ze swojej posesji. Tym razem jednak Patrik zawrócił w inną stronę niż koledzy i od tamtej pory, słuch o nim zaginał.
W drodze powrotnej ze szkoły ginie siedmioletni Patrik. Razem z kolegami, jak co dzień, przechodził na skróty, przez podwórko pewnej zdziwaczałej staruszki, a kobieta, jak to miała w zwyczaju, przeganiała chłopców ze swojej posesji. Tym razem jednak Patrik zawrócił w inną stronę niż koledzy i od tamtej pory, słuch o nim zaginał.
Sprawę zaginięcia chłopca próbuje rozwiązać komisarz Isaksen, jednak śledztwo komplikuje jeszcze morderstwo młodej Łotyszki, Elny Druziki, która mogłaby udzielić cennych informacji w sprawie Patrika. Komisarz z pomocą nowej policjantki Mariane, z którą nie dogaduje się najlepiej, wyrusza na Łotwę, aby zasięgnąć informacji w rodzinnym domu dziewczyny.
W rozwiązaniu sprawy zaginięcia Patrika pomocny okaże się też chłopak Elny, Wiggo. Skrywa on niepokojący sekret, związany z jego starszym bratem, Henningiem. Czy obie sprawy kryminalne są ze sobą powiązane? Co ukrywa staruszka, która jako ostatnia widziała Patrika? Do czego zdolny jest Henning? No i najważniejsze pytanie: co z tym wszystkim ma wspólnego "miodowa pułapka"?
Jak zatem ostatecznie oceniam książkę? Raczej średnio. I nie chodzi tu tylko o nieznajomość części poprzednich, co mogło zaburzyć ogólny odbiór fabuły. Chodzi mi bardziej o fakt, że cała intryga kryminalna ciągnie się niemiłosiernie, i właściwie sytuację ratuje jedynie zakończenie historii, które rzeczywiście jest nieprzewidywalne. Wydaje mi się, że autorka zmarnowała całkiem interesujący wątek jednego z bohaterów (nie zdradzę którego, żeby nie popsuć przyszłym czytelnikom przyjemności), ustawiając jego poczynania drugoplanowo. Pokierowanie akcją w jego kierunku mogłoby znacznie zwiększyć napięcie i zaproponować ciekawszą alternatywę zakończenia.
Dość dużo czasu zajęło mi przeczytanie "Miodowej pułapki", co świadczy o tym, że fabuła nie wciągnęła mnie na tyle, żebym rzuciła wszystko i chciała jak najszybciej przeczytać książkę. Nie twierdzę jednak, że historia jest zła. Wydaje mi się, że dla osób, które poznały wcześniejsze części przygód komisarza Isaksena, będzie ona miała większa wartość.
Sardegna
Ja przygodę z Unni Lindell rozpoczęłam od tego właśnie tytułu i dla mnie to nie był problem z odbiorem historii pomimo tego, że za wiele o głównym bohaterze nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńPodobną sytuację miałam z serią C. Lackberg którą rozpoczęłam od 6 tytułu - teraz dopiero bardziej dogłębnie poznaję jej bohaterów ;)
O, a ja znowu odwrotnie: C. Lackberg tez zaczęłam gdzieś od środka, ale historia bohaterów tak mnie wciągnęła, że nie przeszkadzał mi brak znajomości ich przeszłości. teraz kompletuję sobie całą serię, coby móc przeczytać od początku. W ogóle Lackberg należy do moich ulubionych skandynawskich pisarek :)
UsuńTeż nie lubię zaczynać historii "od środka", ale czasami tak się zdarza. Faktycznie zagadka kryminalna wydaje się być ciekawa, tymbardziej, że tytuł "miodowa pułapka" jest bardzo intrygujący :)
OdpowiedzUsuń~Natalia
Witam Cię Natalio w Książkach Sardegny! Taki już niestety urok wielotomowych serii, że nie zawsze ma się możliwość sięgnięcia po części poprzednie. W tym przypadku jednak brak znajomości początku historii bardzo mi przeszkadzał, w przeciwieństwie do serii Lackberg, o której napisałam w powyższym komentarzu, pozdrawiam i zapraszam do ponownych odwiedzin!
UsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki. Chyba nie dla mnie ta książka
OdpowiedzUsuńWitam Cie serdecznie w Książkach Sardegny! co do książki, zawsze lepiej ocenić samemu, a nuż Tobie bardziej przypadnie do gustu :)
UsuńNo właśnie ja wyjątkowo sprawdziłam i stwierdziłam, że nie będę zaczynać serii od środka. Jestem znana z tego, że nie czytam po kolei, ale najczęściej dotyczy to książek, w których kolejność nie jest ważna, a w przypadku kryminałów raczej jest ważna. Poza tym Czarna seria mocno się popsuła w ostatnich latach, więc już mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńDostałam informację, że ta część serii U. Lindell została wydana u Czarnej Owcy jako pierwsza. dziwne, co nie? Jak zatem podążać za tokiem wydarzeń?
UsuńNa serię muszę się w końcu skusić, bo żadnej książki z cyklu nie czytałam a bardzo żałuję :)
OdpowiedzUsuńWitaj serdecznie w Ksiązkach Sardegny! No właśnie z tą serią to może być problem, bowiem w całości nie została wydana w Polsce. Na razie są tylko dwie części. Zapraszam do kolejnych odwiedzin :)
UsuńFajna recenzja i dzięki za przestrogę ;-)
OdpowiedzUsuńWiesz, zawsze lepiej samemu sprawdzić ;)
UsuńChyba nie dla mnie. Kryminał, którego akcja ciągnie się niemiłosiernie, to jednak nie to co "baby" lubią najbardziej :)
OdpowiedzUsuńAż tak źle nie jest, ale rzeczywiście, znam kryminały, które mają bardziej wartką akcję :)
UsuńSzósta część cyklu, to fakt, ale... wcześniejszych się w naszym języku nie doczekaliśmy, Czarna Owca wydało tylko szósty i siódmy tom cyklu.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, pisałam o tym już powyżej. swoją drogą, dziwna to polityka...
UsuńTeż mi się wydaje, że się ciągnie! Od kilku dni ją czytam, czytam, czytam i czytam, a mam wrażenie, że mimo wielu wydarzeń stoję w miejscu..
OdpowiedzUsuń