Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 335
Moja ocena : 5/6
Rok 2013 przyniósł na nasz polski rynek książki aż trzy książki Mii Marlowe. Rozpoczynający się rok, być może przyniesie jeszcze dwie, bowiem oryginalnie autorka napisała aż 5 powieści, w których główną rolę grają osoby obdarzone wyjątkowymi umiejętnościami odczytywania przyszłości bądź przeszłości z dotykanych przedmiotów.
W części pierwszej poznaliśmy Violę, sprytną złodziejkę klejnotów, która to właśnie z nich potrafi odczytać przeszłość, natomiast w części drugiej, mogliśmy przeczytać o Jacobie, jej kuzynie, który reaguje na metale. W trzeciej części będziemy mieli do czynienia z Giffinem, potomkiem Violi, który odczytuje przyszłość z przedmiotów, należących do danej osoby. Giffin Nash w ogóle nie ma łatwego życia. Jako hrabia Davonwood odpowiedzialny jest za całą swoją rodzinę, młodszą siostrę i brata. Surowy, stanowczy, znany jest w towarzystwie jako niestały w uczuciach kobieciarz. Pod powłoką zimnego drania czai się jednak samotny, wrażliwy mężczyzna, który nie potrafi sobie poradzić z darem, jaki odziedziczył po babce. Giffin żyje z poczucie winy, iż nie potrafił ochronić od śmierci swojego ojca, mimo że w wizji widział przyszłość, jaka go czeka.
Jako że jest świetną partią, nie może narzekać na brak pań do towarzystwa, serce jednak zabija mu mocniej dopiero do niesfornej Amerykanki, która przypadkowo trafia do jego posiadłości. Panna Emmaline Farnsworth wraz z ojcem goszczą w Davonwood na specjalne zaproszenie Teddiego, młodszego brata Giffina, szykuje on bowiem uroczystość zaręczyn z niepokorną Amerykanką. Giffin dotykając przypadkowo rękawiczki Emmaline widzi obiecujące wydarzenia, jakie maja rozegrać się z ich udziałem. Gorący romans z narzeczoną brata nie jest mu jednak w smak. Co poradzić na rodzące się, odwzajemnione uczucie?
Sprawa skomplikuje się jeszcze dodatkowo, kiedy okaże się, że Emmaline ma inne plany wobec braci, a cel jej wizyty w Devonwood, na pewno nie jest matrymonialny. Czy uczucia Giffina są w stu procentach szczere? Czy lojalność wobec brata okaże się silniejsza od pożądania? Będzie iskrzyć! Tym bardziej, że panna Emmaline do cnotliwych panien nie należy.
"Dotyk oszusta", podobnie jak poprzednie części jest zajmującym romansem historycznym, ze śmiałymi scenami erotycznymi. Jak wypada na tle poprzedników? Osobiście umiejscowiłabym go na drugim miejscu, po "Dotyku złodziejki", ale przed "Dotykiem łajdaka".
Jako umilacz czasu książka sprawdzi się znakomicie. Czytelniczkom, które lubią pikantne historie miłosne, bądź klimat romansu w XIX wiecznej Anglii, powinny być zadowolone.
Na koniec muszę jeszcze wspomnieć o rewelacyjnych okładkach całej trylogii. Dawno już nie widziałam tak pasującej ilustracji okładkowej, spójrzcie sami.
Sardegna
Nie znam tej serii, ale z chęcią bym sięgnęła.
OdpowiedzUsuńTo prawda, okładki są świetne. Przyciągają wzrok i pasują do siebie. Jeśli tyczy się samej serii to wiele negatywnych recenzji czytałam o niej i odechciało mi się po nią sięgać. Ale jak spotkam w bibliotece to być może zabiorę ze sobą i przeczytam.
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym roku!
OdpowiedzUsuńMam pierwszy tom i jeśli mi się spodoba to i na kolejne znajdzie się miejsce na półce ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!