Kolejna odsłona moich czytelniczych wędrówek w 2009 roku. Zbliżam się już do końca, ale w zanadrzu mam jeszcze do opisania rok 2010. W listopadzie 2009 przeczytałam tylko 4 książki. Nie pamiętam dlaczego tylko tyle, pewnie wpływ na mój czytelniczy zastój miała nowa praca. Wiem tylko, że rok 2009 był pierwszym rokiem, kiedy to postanowiłam zaangażować się wyzwanie i przeczytać 52 książki. W sumie udało mi się przeczytać 69 i byłam z siebie bardzo dumna.
Wszystkie przeczytane ówcześnie książki pochodziły z mojej biblioteczki. Wszystkie poza "Dziennikiem..." nadal się w niej znajdują.
"Dziennik socjopatycznej karierowiczki" Lang Adele - 2
Bardzo słaba książka. Z założenia miało być zabawnie i lekko, a wyszło topornie i strasznie nudno. Dziennik nowoczesnej, zapracowanej singielki, która karierę przekłada nad wszystkie inne wartości życiowe. Dla upragnionej posady zrobi wszystko i zniszczy każdego, kto stanie jej na drodze. Powieść pełna jest niby-zabawnych historyjek, kiedy to bohaterka niszczy swoich współpracowników i rujnuje wszelkie kontakty międzyludzkie. Nie polecam. Omijajcie ten tytuł z daleka.
"Dziecko Noego" Schmitt Éric-Emmanuel - 6
Schmitt, mistrz krótkiej formy, w swym najlepszym wydaniu. Joseph, żydowski chłopiec, w czasie wojny ukrywał się u katolickiego księdza. Po latach, opowiada swoją historię, która okaże się mieć zaskakujące zakończenie. Jak to u autora bywa, jest krótko, ale na temat. Zaskakujące jest to, że w kilkunastu stronach można zawrzeć prawdziwą emocjonalną bombę.
"Łowca dusz" Kava Alex - 6
Było to moje pierwsze spotkanie z autorką (swoją drogą, zawsze myślałam, że Alex Kava to mężczyzna). Agentka Maggie O'Dell zostaje wyznaczona do rozwikłania dwóch pozornie niezwiązanych ze sobą, spraw. Próby wyjaśnienia śmierci córki senatora i połączenie tego ze sprawą sześciu mężczyzn, okupujących z bronią mały domek letniskowy, prowadzi agentkę do siedziby groźnej sekty religijnej. Sprawa okaże się oczywiście bardziej skomplikowana, a niebezpieczeństwo zacznie dosięgać coraz większą grupę osób. "Łowca dusz" to wyjątkowo dobrze skonstruowany thriller, trzymający w napięciu, o zaskakującycm finale. Może jestem trochę bezkrytyczna w stosunku do autorki, ale wyjątkowo jej twórczość przypadła mi do gustu. Zwłaszcza seria z agentką O'Dell.
"Żabi Król" Davies Adam - 5
Książka, która pozornie miała być zwyczajnym czytadłem, okazuje się być wzruszającą powieścią obyczajową. Obraz współczesnych trzydziestolatków, wiecznie poszukujących swojego celu w życiu, zagubionych, nie potrafiących zaangażować się w poważny związek.
Bohater powieści, Harry Driscol nie jest zadowolony ze swojego życia. Pracuje za minimalną pensję, jako asystent w wydawnictwie, mimo że skończył renomowaną uczelnię, nie potrafi, a raczej nie chce szukać innej posady. Pisze do szuflady, a wydanie książki jest jego niepełnionym marzeniem. Ma dziewczynę, którą darzy szczerym uczuciem, ale nie potrafi jej swych uczuć okazać. Nigdy tez nie powiedział, że ją kocha. W tym swoim zblazowaniu, znudzeniu i niezadowoleniu, nie zauważa, że traci jedyną osobę, która w niego wierzy i jest mu szczerze oddana. Harry w prawdzie zauważy swój bląd, ale na pewne rzeczy będzie już za późno...
Mało znana powieść, ale zapada w pamięć. Zrobiła na mnie spore wrażenie.
Standardowo zapytuję: czytaliście coś z mojej listopadowej listy? Lubicie Kavę albo Schmitta?
Jutro możecie się spodziewać moich wrażeń z serii "Sklepiku z Niespodzianką". Już dawno nie czytałam w tak ekspresowym tempie wszystkich części danej serii.
Sardegna
Skąd tak dokładnie wszystko pamiętasz co kiedy czytałaś? Mam planach książkę Schmitta.
OdpowiedzUsuńMam listę przeczytanych książek, którą zaczęłam spisywać w 2009. Książki przeczytane przed 2009 mam wpisane na BNetce :)
UsuńNiestety nie czytałam żadnej książki z Twojej listy, ale interesuje mnie Alex Kava. Zazdroszczę książek Katarzyny Michalak.
OdpowiedzUsuńKavę polecam jeśli lubisz kryminały o trzymającej w napięciu fabule :)
UsuńKava mnie nie przekonuje (na razie mam dwie książki za sobą), a Schmitt jest nierówny. ;)
OdpowiedzUsuńPowieści Schmitta, które do tej pory czytałam to "Dziecko Noego", "Oskar i pani Róża" i "Małe zbrodnie małżeńskie". Wszystkie bardzo mi się podobały :) a kKava - trochę tendencyjna, ale ja lubię ;)
UsuńKava mnie nie porusza, ale Schmitta jestem ogromną fanką :) Zaciekawiłaś mnie ksiażką "Żabi król"... :)
OdpowiedzUsuń"Żabi król" trochę pomijany gdzieś tam w promocji, a fajny, burzący obraz typowych czytadeł
UsuńSklepik z niespodzianką należy do najszybciej przeczytanych przeze mnie książek.
OdpowiedzUsuńO tak! Sama przyjemność :)
UsuńSchmitta nic jeszcze nie czytałam, ale "Dziecko Noego" opisałaś ciekawie i mnie zainteresowałaś. Do tej pory recenzje jego książek nie przekonały mnie do żadnej.
OdpowiedzUsuńŻabi król - nie słyszałam, ale też mnie zaciekawił opis.
Też myślałam że Alex Kava to facet, do czasu zakupu spory czas temu 3 książek, ale żadnej nie czytałam jeszcze.
Witam wśród fanek Kasi M. :)
Koniecznie sięgnij po jakiś tytuł Kavy, ale z doświadczenia proponuję na pierwszy ogień coś z serii o agentce O'Dell.
Usuń"Dziecko Noego" czytałam, jak i kilka innych książek Schmitta - cudowne.
OdpowiedzUsuńKavę czytałam w podobnym czasie, co Ty ;)
OdpowiedzUsuńChyba właśnie w roku 2009 był taki na nią szał czytelniczy. Podobnie jak z Cobenem. Teraz się trochę uspokoiło, ale ja i tak chciałabym uzbierać brakujące tomy z jej kryminalnej kolekcji
Usuńuwielbiam A. Kavę :)
OdpowiedzUsuńMimi że trochę tendencyjna, ale ma swój urok, nieprawdaż?
Usuń