Wydawnictwo: Debit
Liczba stron: 24
Moja ocena : 5/6
Dzisiaj czas na kolejną odsłonę przygód sympatycznego Żółwika. Tym razem "Franklin pomaga pokonać tremę" oraz "Franklin i przyjęcie u cioci". Tak jak ostatnio wspomniałam, miałam w zanadrzu jeszcze dwie historyjki, ale moje dzieciaki szybko zauważyły w biblioteczce nowe okładki i zażyczyły sobie wieczornej lektury
Obie historyjki, chociaż krótkie niosą ze sobą całkiem spore walory edukacyjne. Pierwsza książeczka "Franklin pomaga pokona tremę" dotyczy właśnie przełamywania barier, związanych z pierwszymi w życiu przedszkolaka, wystąpieniami publicznymi. Dzieciaki biorą udział w różnych uroczystościach i często, w ostatniej chwili rezygnują z . Która mama nie była świadkiem przedszkolnej akademii, w czasie której mały aktor ze łzami w oczach odmówił wypowiedzenia swojej kwestii? Ta mała książeczka może pomóc w pokonywaniu tremy i dobrze przeczytać ją w przeddzień wystąpienia.
Druga historyjka dotyczy innego punktu widzenia. Co dla dorosłych jest sprawą zupełnie normalną, przez dziecko może być zupełnie inaczej odbierane. Franklin jest sfrustrowany, bowiem ciocia zawstydziła go przed kolegami, mówiąc do niego pieszczotliwym zdrobnieniem. Taka sytuacja, jak wiadomo, może się zdarzyć, na przykład podczas rodzinnego spotkania. Jak więc załagodzić taki dylemat? Książeczka będzie bardzo pomocna. W prostych słowach można wyjaśnić dziecku sytuację i obrócić ją w żart. "Franklin i przyjęcie u cioci" pokazuje też, jak można miło spędzać czas ze swoją rodziną.
Moje dzieciaki są fanami Franklina. Zwłaszcza Młodszy, który przegląda namiętnie obrazki i żąda kolejnego przeczytania książeczki.
Na uwagę zasługuje także nowa szata graficzna książek z przygodami Żółwika oraz ich nieco inny format. Nowe wydanie będzie świetnym prezentem dla naszych pociech z okazji zbliżających się świąt, tym bardziej, że cena nie jest wygórowana, a wybór historyjek ogromny. Szczegóły znajdziecie na stronie Wydawnictwa Debit.
Sardegna
świetne, tych jeszcze moja córka nie zna :)
OdpowiedzUsuńKsiążki dzieciństwa, miło wspominam ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
Iwi < 3
moje dzieci uwielbiają Franklina, dzięki niemu przekonałam mojego synka do książek
OdpowiedzUsuńmoja córa Franklina jeszcze nie zna, ale na pewno by jej się spodobał :)
OdpowiedzUsuńGdy moja siostra była młodsza (czyli miała jakieś 6-7 lat) systematycznie kupowałam i czytałam jej przygody Franklina. Bardzo jej się podobały. Niestety teraz jest w tym trudnym okresie dorastania i w ogóle na słowo pisanie nie patrzy :(
OdpowiedzUsuńO, tych tytułów jeszcze nie czytaliśmy z Tymkiem. Ja też dawkuję mojemu synowi przygody żółwika, bo ostatnio jak zobaczył 4 nowe książeczki musiałam przeczytać mu wszystkie na raz (no dobra, tak bardzo nie musiał mnie prosić, bo sama chętnie czytam Franklina).
OdpowiedzUsuń