"Najfutbolniejsi. Tajemnica Deszczu Meteorytów" oraz "Tajemnica Skarbu Piratów" Roberto Santiago


posted by Sardegna on , , , ,

2 comments

Pisałam już kiedyś na blogu tekst o serii książek dla dzieci pod wspólnym tytułem "Najfutbolniejsi", autorstwa hiszpańskiego pisarza Roberto Santiago. Historia grupy dziewięciu przyjaciół, którzy wspólnie trenują piłkę nożną grając w szkolnym klubie Soto Alto w Sewilce, jest chyba jedną z najbardziej ulubionych serii książkowi moich dzieci. Czytanie nowego tomu to u nas  za każdym razem, niemalże rodzaj święta! Kiedy tylko nowa część pojawia się w bibliotece, muszę odłożyć to, co aktualnie czytam wieczorem, na rzecz "Najfutbolniejszych". I żeby nie było, w tej serii nie chodzi tylko o piłkę nożną, choć nie ukrywam, że sporo miejsca jest jej poświęcone, jednak to, co najbardziej przyciąga dzieciaki do tej opowieści jest zagadka detektywistyczna, za każdym razem inna, ale zawsze niesamowicie pomysłowa.
O pierwszych ośmiu tomach, przeczytanych rok i dwa lata temu, pisałam w tym poście, natomiast dzisiaj chciałam w paru słowach przybliżyć część dziewiątą, czyli "Tajemnicę Deszczu Meteorytów" którą udało się przeczytać w styczniu, oraz najnowszą, dziesiątą, "Tajemnicę Skarbu Piratów".

"Tajemnica Deszczu Meteorytów" - tom 9
 
Wydawnictwo:  Finebooks
Liczba stron: 312
 Moja ocena : 6/6

Zakończenie ósmego tomu, czyli "Cyrku ognia" przyniosło bohaterom, czyli Łamadze, Helence, Tomaszkowi, Ósemeczce, Antkowi, Marudzie, Anicie, Merlin i bramkarzowi Camunasowi upragnioną wycieczkę do Disnaylandu. Młodzi piłkarze z wielkimi emocjami wyczekują atrakcji największego w Europie parku rozrywki, ale najbardziej cieszą się z możliwości skorzystania z Deszczu Meteorytów, czyli przejechania się nowoczesnymi, zdalnie sterowanymi wagonikami, unoszącymi się nad stadionem. Do tego, oprócz przejażdżki, w planie jest także rozegranie meczu z dziecięcymi gwiazdami futbolu. Jednak podczas zwiedzania nowoczesnego centrum piłkarskiego, Dzieciakom przydarza się coś niesamowitego. Okazuje się, że z gabloty znika cenny puchar, mający być nagrodą za wygranie meczu dla zwycięskiej drużyny. Co gorsza jednak, o jego kradzież zostają posądzeni Najfutbolniejsi.

 
"Tajemnica Skarbu Piratów" - tom 10
 
Wydawnictwo:  Finebooks
Liczba stron: 336
 Moja ocena : 6/6


"Tajemnica Skarbu Piratów" opisuje jedną z najbardziej mrocznych i niebezpiecznych przygód, z jaką przyszło się Najfutbolniejszym, a zwłaszcza Łamadze, zmierzyć. Bohaterowie otrzymują zaproszenie na rozegranie meczu towarzyskiego z dzieciakami, będącymi wychowankami ośrodka resocjalizacyjnego Fregata. Owe dzieciaki należą do najbardziej niebezpiecznych młodocianych przestępców w kraju i mają na swoim koncie naprawdę wiele przewinień. Mecz towarzyski, który z założenia miał być dobrą zabawą i sposobem na integrację, przeradza się w walkę o dominację na boisku i pokaz agresji. Stąd też młodzi piłkarze z Soto Alto, nieprzyzwyczajeni do takiego sposób gry, rezygnują z dalszej rywalizacji. Nie są świadomi jednak, że ich decyzja wpłynie na dalsze losy drużyny. 

Jakby tego było mało, Łamaga angażuje się w podejrzaną znajomość z przywódczynią drużyny Fregaty, o piracki ksywce Lai Cho San. Dziewczyna, choć ma wygląd słodkiego aniołka, tak naprawdę jest najbardziej niebezpieczną wychowanką ośrodka. Wciąga Łamagę, a wraz z nim pozostałą ekipę Najfutbolniejszych w niebezpieczną grę, w której stawką będzie milionowy łup zrabowany podczas skoku na bank, ale konsekwencją może być wejście na drogę przestępczą bez powrotu.

Tom 9 i 10 serii "Najfutbolniejsi" nie odbiega poziomem od poprzednich części, powiem więcej, przygody nabierają tempa, relacje pomiędzy bohaterami rozwijają się na przeróżnych płaszczyznach, a o tym wszystkim czyta się znakomicie. Choć początkowo w czytaniu na głos przeszkadzać mogą charakterystyczne dla tej serii, krótkie zdania, to jednak po lekturze 10 tomów można się już przyzwyczaić do tego nietypowego stylu. Poza tym, zawsze można po swojemu modulować głos, stopniować napięcie, i interpretować tekst, a wtedy nawet krótkie zdania w niczym nie przeszkadzają. Bardzo polecam! 
Sardegna

2 komentarze:

  1. Ta seria to chyba gratka dla tatusiów mających córeczki lub synków, których wtłaczają do świata własnych zainteresowań piłką nożną, oj dzieci chłoną to, co robią rodzice, jak gąbka wodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że dzieci chłoną zainteresowania rodziców, ale czy to źle? Jeśli tylko nie są wobec nich stawiane jakieś wygórowane oczekiwania to miło jest, kiedy dzieciom podoba się to, co rodzicom

      Usuń