Grudzień już rozpoczął na dobre, a jak to zwykle w grudniu bywa, na moim blogu pojawiają się przeróżne podsumowania czytelnicze. Nie ukrywam, że jest to dla mnie jeden z fajniejszych momentów w roku, a przygotowanie tematów sprawia mi zawsze olbrzymią frajdę. Korzystam wtedy bezkarnie z możliwości zerknięcia do lektur przeczytanych w ciągu całego mijającego roku, zastanowienia się nad swoimi czytelniczym wyborami i przeanalizowaniu sytuacji blogowej, w jakiej się aktualnie znajduję.
W tym roku, podobnie, jak w poprzednich, przygotowałam 4 wpisy tematyczne (#1 najładniejsze okładki, #2 najlepsze
książki, #3 najpopularniejsze wpisy oraz #4 post podsumowujący cały
czytelniczy rok na blogu). Forma tego rankingu będzie podobna, jak zeszłoroczna 2018, gdzie równorzędnie wyróżniłam 9 najładniejszych okładek, a 10 - najlepszą zostawiłam sobie na koniec. Dla zainteresowanych czytelników, klikając w odpowiednie linki przejdziecie do rankingów okładkowych z poprzednich lat: 2017, 2016, 2015, 2014.
1. "Cymanowski Młyn" Magdalena Witkiewicz, Stefan Darda -4
2. "Inkub" Artur Urbanowicz - 6
5. "Oszukana" Magda Stachula - 6
6. "Jeszcze się kiedyś spotkamy" Magdalena Witkiewicz - 6
7. "Farba" Wojtek Miłoszewski - ?
8. "Gałęziste" Artur Urbanowicz - 5
9. "Jaga" Katarzyna Berenika Miszczuk - 5
Kolejność książek na liście, zgodna jest z czasem ich przeczytania.
Jeśli chodzi o książkę z najładniejszą według mnie, okładką, w roku 2019 wyróżniłam "Pierwsze słowo" Marty Kisiel, której autorem jest Tomasz Majewski. Sami przyznajcie, okładka jest wyjątkowa, zresztą tak, jak i treść.
A jakie okładki książek przeczytanych w 2019 roku, zapadły Wam w pamięć?
Sardegna
Trudno wybierać tyle tego jest, ale "Gałęziste" zapadło mi w "oczy", a nieczęsto mi się to zdarza.
OdpowiedzUsuńCzyli wydawnictwo Vesper spisało się na piątkę :)
UsuńHmm z tych co wybrałaś dla mnie najładniejsza jest "Lalkarz z Krakowa" R.M.Romero oraz ta co Tobie się najbardziej podobała :)
OdpowiedzUsuńTo miło, że zgadzasz się z moimi wyborami :)
UsuńOkładka, którą wyróżniłaś faktycznie na to zasługuje. Przyciąga wzrok.
OdpowiedzUsuńNiestety książki, które ja czytałam w tym roku nie posiadały zbyt ciekawych okładek.
No może "Wariatka z Komańczy" Marii Nurowskiej.
Aż sprawdziłam "Wariatkę..." Faktycznie daje się zapamiętać :)
UsuńLubię czasem oceniać książkę po okładce, bo to właśnie okładkę często widzimy jako pierwszą i to ona zdradza nam klimat książki. Może zachęcić albo zniechęcić. A i taki grafik wielokrotnie spędził godziny nad projektem! Trzeba czasem docenić! <3
OdpowiedzUsuńJa też daję się czasami skusić okładce, ale w przypadku powyższych, w pierwszym momencie patrzyłam na treść. Ale skoro i okładki udane, to tylko się cieszyć i doceniać!
UsuńFaktycznie wybrałaś piękne okładki, szczególnie "Pierwsze słowo" i "Lalkarz z Krakowa".
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że Lalkarz nie był równie fajny wewnątrz...
UsuńJa nie oceniam okładek, zbyt trudny to byłby wybór. Dlatego jak co roku podziwiam Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie ma co podziwiać :) wiesz, ze rankingi są jednym z moich ulubionych postów do tworzenia :)
UsuńWiem :)
UsuńRzeczywiście ,,Pierwsze słowo'' ma piękną okładkę. Zapraszam na mojego bloga, gdzie wróciłam ze swoją książką: https://forenovel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny w Ksiażkach Sardegny, zerknę do Ciebie :)
Usuń"Pierwsze słowo" i "Lalkarz z Krakowa" - to by były moje dwa pierwsze typy z Twojej listy. Muszę jednak przyznać, że jak patrzę na ostatnie wydania książek, to okładki są coraz piękniejsze. :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Praca grafików faktycznie zasługuje na uznanie :)
Usuń