"Gdzie jest dziewczyna z nutami?" Artur Pacuła


posted by Sardegna on , , , , , ,

2 comments

 
 Wydawnictwo: Oficyna 4eM
Liczba stron: 384
Moja ocena : 6/6
  
Uwielbiam książki pana Artura Pacuły i z zapartym tchem śledzę kolejne tomy serii o wspólnym tytule "Gdzie jest..." opisujące przygody czwórki sprytnych, zdolnych i inteligentnych nastolatków: Moniki, Ali, Igora i Mirasa. Jestem zafascynowana tą serią od pierwszego tomu, kiedy to bohaterowie szukali korony cara na Dolnym Śląsku, później skrzyni z karabinami w Katowicach, kolejno skrytki generała Grota w Warszawie, dukata króla Zygmunta na Podkarpaciu, żeby w końcu udać się na północ i przemierzyć trasę od Zalewu Wiślanego do Iławy, w poszukiwaniu tajemniczej dziewczyny z nutami. 
 
Książki te są wyjątkowe pod wieloma względami, przede wszystkim pokazują młodym czytelnikom, jak może wyglądać przyjaźń, wspólna pasja i spędzanie czasu ze znajomymi. Po drugie, dla starszych czytelników lektura jest wspaniałą podróżą w przeszłość, kiedy to wraz z Panem Samochodzikiem emocjonowali się poszukiwaniem skarbów, bowiem utrzymana jest w podobnym klimacie. Po trzecie, są to książki łączące przyjemne z pożytecznym, czyli wciągająca przygodówka wraz z elementami edukacyjnymi, bowiem autor za każdym razem przemyca w swych powieściach treści nie tylko z historii Polski czy świata, ale również z geografii, sztuki, literatury, techniki, a w tym przypadku również z malarstwa i żeglarstwa

Zanim przejdę do krótkiego scharakteryzowania "Dziewczyny z nutami" muszę wspomnieć, iż nowemu wydawcy książek pana Artura Pacuły, Oficynie 4eM, należą się olbrzymie brawa od czytelników. Wydawnictwo przygotowało czwarty i piąty tom serii, a także dało nowe życie pierwszym trzem częściom w niesamowicie ciekawy sposób, a ja nie znam chyba piękniej wydanej młodzieżówki. Genialna szata graficzna, spójna we wszystkich pięciu tomach, pięknie komponująca się na półce, wyjątkowo cieszy oko, ale też przyciąga do siebie młodego czytelnika, dla którego jednak elementy wizualne są bardzo istotne. Za to naprawdę wielki plus!
 
"Gdzie jest dziewczyna z nutami?" to bardzo wakacyjna opowieść, rozgrywająca się w czasie żeglugi na trasie Zalew Wiślany - Iława. Czwórka przyjaciół wraz z Bossem i przyjaciółką ich opiekuna, Meg, poznaną przy okazji poprzedniej przygody w Tarnowie, ruszają na wakacyjny rejs żaglówką "Picasso", kierując się od Zalewu na południe, w stronę Kanału Elbląskiego, mają w planie dotrzeć aż na Jeziorak. W żeglarskiej przygodzie towarzyszy im poruszająca się po sąsiedzku żaglówka "Tormenta" zajmowana przez znanego dziennikarza radiowego, Jarka Dziureckiego i jego rodzinę. Dziennikarz zawodowo zajmuje się tropieniem sensacji, pozornie spędza czas z rodziną, tak naprawdę jednak, jego jedynym zamiarem podczas rejsu jest podążanie za tropem ukrytego napoleońskiego skarbu, o którym usłyszał od lokalnego historyka. 
 
Jako że temat poszukiwania skarbów jest Ali, Monice, Igorowi i Mirasowi, bliski i mają oni spore doświadczenie w tego typu akcjach, sprawa wydaje się ich interesować równie mocno, jak dziennikarza. Tym razem jednak postanawiają działać na własną rękę i nie wtajemniczać w swe poszukiwania Bossa i Meg, tym bardziej, ze do pomocy włącza się córka Dziureckiego, która wyraźnie zyskuje sympatię męskiej części załogi "Picassa". 
 
Opiekunowie mają jednak wobec swych podopiecznych inne plany. Pamiętając o ciekawym zleceniu ich przyjaciółki Samiry, która we Francji odnalazła tajemnicze zapiski pochodzące prawdopodobnie od oficera armii napoleońskiej, w której mowa jest o wielkiej miłości Wodza i tajemniczej "dziewczynie z nutami", chcą skierować uwagę nastolatków na tą zagadkę. Nie wiedzą jednak, że obie sprawy mają ze sobą więcej wspólnego, niż mogłoby się komukolwiek wydawać.
 
Szukanie skarbu, a właściwie owianej tajemnicą, dziewczyny z nutami, wiąże się w jakiś sposób z kobietą, która skradła serce Napoleonowi, kiedy ten przebywał w Polsce. Maria Walewska, sprowadzona do pałacu Finckenstein w Kamieńcu w Prusach Wschodnich, prawdopodobnie miała jakiś związek z tajemnicą, skarbem, czymś, co zostawił jej na przechowanie sam Napoleon. Bohaterowie nie mają pojęcia, jaki związek z tą sprawą ma "dziewczyna z nutami" zapisana w starych listach odkrytych we Francji, i gdzie jej szukać, tym bardziej, że śladów jest bardzo mało, a o romansie Napoleona z Marią ciągle niewiele wiadomo.
 
Monika, Ala, Miras i Igor, jak to już miało miejsce wcześniej, świetnie radzą sobie z odczytywaniem wskazówek, potrafią też umiejętnie obserwować Dziureckiego, aby być o krok w momencie, kiedy dziennikarz wpada na jakiś trop. Dzięki temu wspólnie, a trochę na przekór pyszałkowatemu reporterowi, znajdują dziewczynę z nutami przed nim i to w najmniej oczekiwanym miejscu.
 
Piąta przygoda młodych bohaterów utrzymana jest w podobnym klimacie, jak poprzednie. Nie da się jednak ukryć, że dzieciaki dojrzewają, mają już nieco inne spojrzenie na świat, swoich opiekunów, a także samych siebie. Mają swoje problemu, dręczą ich pewne wątpliwości, szukają własnej drogi życiowej. W tym tomie pierwszy raz szukają skarbu niejako "przy okazji". To nie jest ich główny cel, tak, jak miało to miejsce w poprzednich częściach (albo ja w każdym razie tak to odbieram). Tutaj najważniejsza jest wyprawa żeglarska, wspólna przygoda na łódce, nowe znajomości, Boss niekoniecznie jest już wyrocznią dla swoich podopiecznych. Brzmi znajomo? Dzieciaki dorastają na oczach czytelników i świetnie, bo dzięki temu stają się jeszcze bardziej realne i namacalne dla młodych odbiorców.
 
Sporo jest w tej książce terminologii żeglarskiej, począwszy od nazewnictwa łodzi, na komendach skończywszy. Kto kiedykolwiek był na żaglach, poczuje klimat wyprawy, kto nigdy nie uczestniczył w tego typu przygodzie, na początku może czuć się nieco zgubiony, jednak dość szybko zorientuje się w czym tkwi urok takiego rejsu. Nie da się bowiem ukryć, że urok tej wakacyjnej opowieści opiera się na atmosferze panującej na łódce i całej otoczce towarzyszącej żeglowaniu. Ach! Prawie poczułam wiatr ten we włosach! 
 
Jest to po prostu wspaniała książka, nie tylko dla młodzieży (zresztą, jak wszystkie poprzednie wychodzące spod ręki autora). Bawiłam się świetnie podczas lektury, dowiedziałam się czegoś nowego, nabrałam ochoty na obejrzenie pewnego filmu, a przy okazji wizyty w warmińsko - mazurskim, odwiedzenia ruin starego pałacu. Drogi autorze, gdzie teraz wybiorą się bohaterowie i czego będą szukać? No i najważniejsze pytanie, kiedy?

Sardegna

2 komentarze:

  1. Zachęciłaś mnie mocno do tego autora tą recenzją. Dodatkowo ma cudowną okładkę ta książka i jeszcze magicznie tajemniczy tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po zimowych lekturach chętnie skuszę się na tą książkę. Dzięki. :)

    OdpowiedzUsuń