Wydawnictwo: Skrzat
Liczba stron: 240
Moja ocena: 6/6
Audiobook "Czarny kot" pobudził moją ciekawość do lepszego poznania twórczości Edgara Alana Poe. Ten audiobook to było coś! Strasznie żałowałam, że jest taki krótki. Dlatego przeczytanie kolejnych opowiadań autora, było tylko kwestią czasu.
Zobaczcie, jakie piękne wydanie "Opowieści niesamowitych" proponuje Wydawnictwo Skrzat. Duży format, twarda oprawa, sugestywne, czarne szkice, jako uzupełnienie opowiadań. Dla miłośników Poego to prawdziwa gratka.
Po przesłuchaniu audiobooka miałam już mniej więcej ukształtowany pogląd, na to jak wyglądać będzie cały zbiór opowieści. W książce zawarte zostały najbardziej znane nowele kryminalne Poego. Mówię tutaj o "Zagładzie Domu Usherów" czyli odwiedzinach bohatera w pewnym domostwie, które okaże się być domem grozy, oraz "Rękopisie znalezionym w butli", czyli zapisie wypadków, które mały miejsce na przerażającym statku, o czarnej banderze.
W skład całego zbioru opowieści, wchodzą także trzy nowele, znane mi z wyżej wspomnianego audiobooka: "Czarny kot", "Beczka Amontillada" i "Serce - oskarżycielem" (więcej na ich temat znajdziecie TUTAJ)
Oczywiście, oprócz wymienionych tytułów, w książce znajdują się mniej znane, w każdym razie dla mnie, historie:
"William Willson" - przypadek niepokojącego sobowtóra, który zdominował swoją obecnością życie i osobowość głównego bohatera. Brr... skojarzenia nasuwające się w czasie czytania, miałam jednoznaczne, bowiem opowiadanie to jest tak realne, jakby historia mogła zdarzyć się każdemu z nas. Jak już kiedyś mówiłam, takie historie przerażają mnie najbardziej.
"Portret owalny" - historia pewnego artysty i jego pięknej modelki. Wierne odzwierciedlenie jej postaci na płótnie, będzie miało dramatyczny finał.
"Prawdziwy opis wypadku z p. Waldemarem" - to opowiadanie też wyjątkowo mnie zmroziło. Historia zapisana w formie zapisków lekarza, który postanowił sprawdzić, jak zachowuje się ciało człowieka, pod względem magnetyzmu, w momencie śmierci. Przeprowadzone doświadczenie okazało się być przerażającym dokonaniem.
"Metzengerstein" - historia dwóch zwaśnionych rodów, z diabolicznym zakończeniem.
"Berenice" - dziwne zachowanie krewnej, skończy się przerażającym odkryciem. Co skrywa szkatułka, która nie da bohaterowi spokojnie zasnąć?
"Studnia i wahadło" - majaki człowieka uwięzionego w pułapce. Nie do końca odkryłam, czy ta pułapka w świecie bohatera była realna, czy była tylko wymysłem jego chorej wyobraźni. W każdym razie, moje napięcie i przerażenie utrzymywało się do ostatniego zdania.
"Król Dżumiec" - pozornie niewinna rozmowa przy stole, okazuje się być przypieczętowaniem losu ludzkości. Wychodzi na to, że epidemia dżumy może przybrać bardzo nietypową postać.
"Maska Śmierci Szkarłatnej" - pojawienie się Śmierci Szkarłatnej w najmniej oczekiwanej chwili, spowodowało niezły zamęt. Reszta dramatycznych wydarzeń polega już tylko na wymknięciu się z rąk, natrętnemu "gościowi".
"Hop-Frog" - zemsta nadwornego błazna. Okrutna, ale zasłużona.
"Diabeł na wieży" - wariacja na temat. Z granicy jawy i snu.
Jak widać, różnorodną tematykę serwuje nam Poe, jednak wszystkie opowiadania mają wspólną cechę, są przerażające w swej prostocie i formie. Cechą charakterystyczną jego prozy jest psychologizm postaci oraz sugestywne opisy ich świadomości. Stany psychiczne bohaterów krążą gdzieś na granicy snu i jawy, upojenia czy majaków. To opisy psychologiczne stanowią główną grozę jego nowel. Autor nie bombarduje czytelnika krwawymi opisami, stan niepokoju i grozy czytelników, otrzymuje w inny sposób.
Myślę, że miłośnikom prozy Poego ten zbiór opowiadań jest doskonale znany, więc książką polecę tym, którzy autora znają tylko ze słyszenia. Atmosfera "Opowieści niesamowitych" na pewno zrobi na Was wrażenie.
Sardegna
Uwielbiam Poego. "Opowieści niesamowite" czytałam jeszcze na studiach. Jednak najmilej wspominam "Złotego żuka". Choć "Czarny kot" też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś powiedziałabym, że moim ulubionym opowiadaniem było "Serce oskarżycielem", czy "Tajemnica domu Usherów", teraz skłaniam się chyba bardziej ku "Studni i wahadle" oraz "Prawdziwemu opisowi wypadku z p. Waldemarem". Aż mam ochotę przeczytać sobie je ponownie!
UsuńTeż uwielbiam Poego. Czytałam w wieku szkolnym i do dzisiaj boję się pochowania żywcem w trumnie. Strasznie sugestywny klimat...
OdpowiedzUsuńDokładnie! Niektóre motywy z jego opowiadań mocno działają na psychikę!
UsuńPoe jest świetny, brakuje mi tu jeszcze "Zabójstwa przy Rue Morgue" i "Ligeji". Chętnie bym kiedyś widział dzieła zebrane Poego w jednym olbrzymim wydaniu :).
OdpowiedzUsuńTomocerus
P.S. To teraz czas na Lovecrafta ;).
UsuńTomocerus
Jedno zbiorcze wydanie wszystkich opowiadań to by było coś! A co do Lovecrafta, wiesz, że nawet niedawno miałam szansę przeczytać tom pierwszy? Brak czasu mnie jednak zablokował i zostawiłam to sobie na nieokreślone "później" ;)
UsuńUwielbiam Poego! Nawet nie wiedziałam, że takie wydanie mamy:D No, koniecznie muszę zakupić.:D [a chyba miałam ostatnio przystopować:P]
OdpowiedzUsuńOprócz Skrzata, świetne wydanie ma też Vesper
UsuńCzytałam Opowieści niesamowite lata temu i byłam zachwycona. Chyba wrócę do nich dla przypomnienia. A zdaje się, że jeszcze serial był, tak mi gdzieś po głowie się plącze taka myśl.
OdpowiedzUsuńO serialu nic nie wiem i swoją drogą nie wiem, czy chcę go poznać. Skoro Poe jest taki straszny w wydaniu papierowym, to co będzie w przypadku ekranizacji...
UsuńUwielbiam opowiadania Poego! Nawet najsłabsze emanują tą wyjątkową atmosferą, której nie można się oprzeć. Niektóre z nich pamiętam z jakiejś ekranizacji, której udało się oddać klimat pierwowzoru. Do moich ulubionych należą "Zagłada domu Usherów", "Berenice", "Studnia i wahadło" i "Maska śmierci szkarłatnej", przypadek pana Waldemara też jest całkiem niezły. Genialny zbiór!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
A gdzie oglądałaś tą ekranizację? Magda też o tym wspominała.
UsuńJa po przeczytaniu "Czarnego kota" trochę się przestraszyłam, a trzeba dodać, że posiadam swojego kochanego kociaka i chyba to mnie trochę zniechęciło do twórczości Poego. Krzywda zwierząt (choćby tylko w literaturze) to rzecz, o której najciężej mi czytać.
OdpowiedzUsuńNie odebrałam tego opowiadania w sposób, o którym piszesz, ale to ciekawe, że każdy widzi w historiach Poego coś innego
UsuńMiałam styczność tylko z wspomnianą przez Ciebie "Zagładą..." i zmęczyła mnie okrutnie. Nie dla mnie, niestety, Poe.
OdpowiedzUsuńI nigdy później nie dałaś mu szansy?
UsuńTeż byłam pod wrażeniem Poego.
OdpowiedzUsuńJak człowiek raz mu ulegnie, to chyba to wrażenie się utrzymuje już zawsze, no nie?
UsuńPoe był moją lekturą na studiach i wtedy mnie nie przekonał. Dokładnie - "Beczka Amontiliado". Teraz mam chęć spróbować jeszcze raz, ale chyba ta decyzja jeszcze nie dojrzała. ;)
OdpowiedzUsuń"Beczka..." jest chyba najbardziej specyficznym z opowiadań. Gdybym o niego zaczęła, tez chyba nie do końca poczułabym klimat. Czy dałaś już Poemu druga szansę?
UsuńA ja wręcz przeciwnie - podobało mi się. Fajny klimat przede wszystkim, to jest w książce rzecz podstawowa ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się. W tym Poe jest mistrzem!
Usuń