Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 336
Moja ocena : 4/6
Młodzieżowej literaturze nigdy nie odmawiam. Tym bardziej tej z Wydawnictwa Dreams, bo kilka razy zaskoczyło mnie młodzieżówkami ogromnie. Mam tutaj na myśli rewelacyjnego "Baśniarza" ale też sympatyczną i trochę odjechaną "Winter".
"Morza szept" w prawdzie nie powalił mnie na kolana, ale bardzo podobał mi się początek powieści oraz sam pomysł, bo lubię czasami sięgnąć po zakręconą historię miłosną, gdzie romans rozwija się w nie do końca tradycyjny sposób.
Bohaterka książki, Elodie, typowa nastolatka, mieszkająca w jednym z większych, niemieckich miast, przeżywa trudny okres w swym życiu. Po śmierci ojca nie potrafi się ogarnąć i porozumieć z mamą. Dziewczyna postanawia na jakiś czas zmienić otoczenie i zamieszkać u ciotki na Guernsey, wyspie należącej do Archipelagu Wysp Normandzkich, przy francuskim wybrzeżu, na Kanale La Manche.
Wyspa rządzi się swoimi prawami: mała społeczność, surowy klimat i całe życie mieszkańców podporządkowane morzu. Wbrew oczekiwaniom Eloide odnajduje się w nowej rzeczywistości, znajduje sobie grupę przyjaciół, z którymi zaczyna spędzać wolny czas i zaczyna wracać do równowagi.
Dziewczyna ma jednak dziwną przypadłość, panicznie boi się wody. Nie pływa, nie pluska się w morzu, ma nawet problem z kąpielą w wannie i patrzeniem na bezkres otaczającej jej wodnej przestrzeni. No cóż, na wyspie raczej trudno uniknąć wody, więc jej trauma znacznie się wzmaga i objawia się podejrzanym swędzeniem nóg (trochę to dziwne, dlaczego akurat tym, ale się nie czepiam. Mam nadzieję, że zostanie to wyjaśnione w kolejnych częściach trylogii).
Na nieszczęście Eloide, jej pobyt na wyspie pokryje się z tajemniczymi zabójstwami dwóch nastolatek. Sytuacja będzie tym bardziej nietypowa, że przyczyna śmierci ofiar okaże się wręcz nieprawdopodobna. Eloide łączy swoją obecność na wyspie z tajemniczą, miejscową przepowiednią, zabójstwem dziewczyn i dziwnymi snami, jakie nachodzą ją od czasu przyjazdu. Co łączy te wszystkie sprawy? Kim jest przystojny chłopak ze snu Eloide? Dlaczego woda, której panicznie boi się dziewczyna, zaczyna ją nagle do siebie przyciągać?
"Morza szept" to przyjemna powieść młodzieżowa. Jak dla mnie, trochę niespójna i momentami przegadana, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że źle mi się ją czytało. Wchłonęłam ją w jeden urlopowy wieczór, czytając do 2 nad ranem. Mam kilka zastrzeżeń, co do zachowania głównej bohaterki i jej fobii, związanej z wodą, ale czy to ważne? Żałuję tylko, że wątek kryminalny został tak bardzo okrojony. Szkoda, bo cała sprawa zapowiadała się bardzo obiecująco.
Nadzieję na przyszłe części daje fakt rozwiązania tajemnicy pochodzenia tajemniczego wielbiciela Eloide. Podobnie będzie z zagadką pochodzenia samej bohaterki. Mam małe podejrzenia z tym związane, więc czytając kolejne części z chęcią przekonam się, czy miałam rację.
Przyjemnie spędziłam czas z Eloide. Podobał mi się wątek miłosny i sam pomysł na tę historię, jednak na największe wyróżnienie zasługuje, według mnie, opis samych Wysp Normandzkich i krajobrazu wybrzeża Guernsey. Piękne miejsce o surowym klimacie zasługuje na Waszą uwagę.
Sardegna
Przyjemnie mi się ją czytało - w tamtym momencie właśnie takiej lekkiej lektury potrzebowałam. :)
OdpowiedzUsuńSzału nie zrobiła niestety :)
OdpowiedzUsuńFajna recenzja, sama chciałabym tę książkę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPewnie na razie zabraknie mi na nią czasu, ale z pewnością zasługuje na uwagę :) Jak będę miała ochotę na coś lżejszego, na pewno będę o niej pamiętała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Czytałam o niej dużo i są to raczej pozytywne opinie :) Pewnie kiedyś się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuń