"Zanim znowu zabiję" Mariusz Czubaj


posted by Sardegna on , , , ,

2 comments

 
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
audiobook: czas trwania 10 godzin 20 minuty
Moja ocena : 4/6
lektor: Leszek Filipowicz
 
 
Po przesłuchaniu dwóch pierwszych tomów serii "Polski Psychopata" autorstwa Mariusza Czubaja ("21:37" oraz "Kołysanka dla mordercy"), postanowiłam pójść za ciosem i wziąć się za kolejną część. Kolejne przygody profilera Rudolfa Heinza utrzymane są w bardzo podobnym stylu, jak części poprzednie, z tym, że nowa sprawa, z którą przyjdzie mu się zmierzyć ma dla niego mocno prywatny wydźwięk, wiąże się bowiem z dawno niewidzianym ojcem. 
 
Józef Heinz zostawił swoją rodzinę przed kilkudziesięciu laty, kiedy wyjechał do Niemiec z zamiarem robienia międzynarodowej kariery piłkarskiej. I faktycznie, udaje mu się osiągnąć całkiem spory sukces zawodowy, odkupiony jednak porażką w życiu osobistym. Józef planował wprawdzie ściągnąć swych bliskich za granicę, jednak, jako to często bywa, życie potoczyło się inaczej. W wyniku tego jego kontakt z synem jest mocno ograniczony, co do dziś Rudolf ma mu za złe. 
 
Już przy okazji poprzednich tomów, czytelnicy mogli się przekonać, że Józef starał się o spotkanie z synem, aby wyjaśnić sprawy z przeszłości, Rudolf ostatecznie nie dopuszcza jednak do konfrontacji, czując do ojca wielki żal, nie ma ochoty na odnowę kontaktu. Dopiero pewna sytuacja, do której dochodzi w stolicy, w dniu katastrofy smoleńskiej, a związana ze śmiercią piłkarskiego przyjaciela Józefa, zmusza niejako obu mężczyzn do spotkania i rozmowy.
 
10 kwietnia 2010 roku Jacek Kos, piłkarz polskiej reprezentacji rzuca się pod pociąg. Jednakże w obliczu żałoby narodowej śmierć sportowca przechodzi bez echa zarówno w prasie, jaki i telewizji, oczy społeczeństwa zwrócone są bowiem w zupełnie inną stronę. Sprawa zostaje szybko zamknięta, samobójstwo piłkarza nie wydaje się mieć bowiem innego podłoża, jak załamanie psychiczne. 
 
Jedyną osobą, która nie wierzy w depresję przyjaciela, jest Józef Heinz. Zwraca się więc o pomoc do swego syna, aby ten pomógł mu w nieformalnym śledztwie. Józef przekonany jest bowiem, że ktoś zastraszył Kosa, szantażował go, albo zmusił do samobójstwa w inny sposób. Rudolf początkowo nie chce mieć z tą sprawą nic wspólnego, tym bardziej, że prowadzi ona prosto w środowisko, znienawidzonej za sprawą ojca, piłki nożnej. Ostatecznie jednak zgadza się na pogrzebanie w przeszłości Kosa, korzystając z wolnego czasu, który nieoczekiwanie uzyskał po odsunięciu od obowiązków zawodowych przez zwierzchników.
 
Przymusowy urlop Heinza wynika z faktu, iż Inkwizytor, psychopatyczny seryjny morderca, który o mało co nie zamordował również profilera, znika ze szpitala psychiatrycznego, w którym jest osadzony. To wydarzenie paraliżuje stróżów prawa, ale również Rudolfa, zdającego sobie sprawę, że może on być jego celem. Stąd też, aby odsunąć od siebie niepokojące myśli, postanawia przyjąć sprawę ojca i spróbować dowiedzieć się czegoś więcej o Kosie i jego życiu osobistym. 
 
Śledztwo prowadzi go do klubu piłkarskiego i dawnych znajomych ojca, bardzo zamkniętej społeczności, która nie zdradza swoich tajemnic obcym. Na szczęście obecność Józefa otwiera przed nimi nieco więcej drzwi. Najbardziej niepokojące wydaje się jednak to, że tropy, jakie odkrywają się przed Heinzem prowadzą do tajemniczych zabójstw nastolatków przed dwudziestu laty, niewyjaśnionych do dzisiaj.

W tym tomie dojdzie także do konfrontacji Rudolfa z Inkwizytorem i wątek ten rozwiąże się definitywnie, jednak nie do końca mnie to zakończenie usatysfakcjonowało. Zastanawiam się też, czy sprawa Inkwizytora wypłynie jeszcze w kolejnych częściach, a jeśli nie, to żałuję, że finał został przedstawiony czytelnikom już w trzecim tomie.
 
Jeśli chodzi o moje wrażenia z lektury, ta część podobała mi się zdecydowanie mniej niż "21:37" czy "Kołysanka dla mordercy". Sądzę, że było to związane z wątkiem głównym, czyli środowiskiem piłkarskim i jego tajemnicami. Jakoś nie wciągnęły mnie sekrety sportowego świata i powiązanie z dawnymi zbrodniami. No cóż, zawsze w serii trafia się mniej wciągający tom, i w moim wypadku był to właśnie ten powyższy.
 
Sardegna

2 komentarze:

  1. Zupełnie nie interesuje się sportem, a już szczególnie piłką nożną, więc taka książka mogłaby mnie nie zachwycić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, choć tutaj na pierwszy plan wysuwa się wątek kryminalny

      Usuń