Wydawnictwo: Dolnośląskie
Liczba stron: 376
Moja ocena : 6/6
Pamiętacie kiedy pisałam Wam ostatnio o super patronatach Śląskich Blogerów Książkowych? Najpierw było "Skradzione życie" Magdaleny Wali, później "Emigranci" Sabiny Waszut, a teraz przyszedł czas na "Krawca" Magdaleny Szydeł. Kryminalny debiut autorki pochodzącej z Poznania zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, i choć zdaję sobie sprawę, że początki pisarskie debiutantów nie są łatwe, a ich książki nie zawsze pozytywnie odbierane przez czytelników, ta opcja zupełnie nie dotyczy powyższej książki.
Akcja "Krawca" rozgrywa się w Poznaniu i Katowicach. Miejsca te nie są przypadkowe, bowiem umieszczenie wydarzeń w polskich metropoliach ma rozpocząć cykl autorki zatytułowany "Złe miasta". Możemy się więc spodziewać, że fabuła kolejnych powieści Magdaleny Szydeł przeniesie nas do innych dużych miejscowości. Jeśli chodzi o mnie, to nie raz pisałam, że jestem lokalną patriotką i wszystkie książki, które dzieją się w moich okolicach namiętnie czytam i kolekcjonuję. Stąd też wątek katowicki w "Krawcu" czytałam z wypiekami na twarzy.
Główną bohaterką tej kryminalnej historii jest dziennikarka Alicja Rucka, która pewnego
dnia otrzymuje telefon od swojego szefa, redaktora gazety, aby natychmiast udać się do jednej z kamienic ulokowanej na poznańskim Łazarzu, gdyż doszło tam do brutalnego zabójstwa staruszki. Morderstwo jest mocno nietypowe, bo i ciało nikomu nie wadzącej seniorki jest dziwnie
okaleczone, miejsce zbrodni wygląda na upozorowane, a ściany mieszkania zdobią czarne trójkąty i dziwne obrazy. Redaktor namawia Alicję na nieoficjalne przyjrzenie się sprawie, zanim policja wkroczy do akcji, w czym nie da się ukryć, ma swój prywatny cel. Do pomocy przydziela jej młodego stażystę, Mikołaja Zimnego, nieopierzonego dziennikarza, który jeszcze nie wie, co go czeka podczas
współpracy z bardziej doświadczoną koleżanką.
Alicja nie jest łatwą współtowarzyszką. Kobieta po przejściach, o bardzo
zasadniczym stylu bycia, zamknięta w sobie i niedostępna, bliższe relacje utrzymuje jedynie z babcią, a wszystko za
sprawą pewnej rodzinnej tajemnicy i tragedii, której parę lat temu doświadczyła. Dziennikarka nie ma zamiaru więc Mikołajowi niczego ułatwiać i od razu wrzuca go na głęboką wodę. Na miejscu zbrodni przyglądają się okaleczonej w dziwny sposób kobiecie, a ślady znalezione wokół ciała nic zupełnie nie mówią im na temat tego, jaki motyw mógłby przyświecać mordercy. Dziwne trójkąty na pewno
coś symbolizują natomiast dziennikarze nie mają pojęcia, co. Niepokojące wydają
się też obrazy zawieszone na ścianach mieszkania denatki.
Alicja, jako że jest bardzo dociekliwa, stara się przeanalizować zarówno środowisko, w którym doszło do zbrodni, a także ewentualne z nim powiązania. Wraz z Mikołajem intensywnie zajmują się nieformalnym
przesłuchaniem sąsiadów, tym bardziej, że policja nie wydaje się być zainteresowana zabójstwem samotnej staruszki. Kiedy dziennikarze dochodzą do pewnych informacji, jakoby obrazy miały coś
wspólnego ze śląską grupą malarzy tworzących w dzielnicy Katowic zwaną Nikiszowcem, Alicja natychmiast wsiada w pociąg i jedzie na Śląsk, żeby zbadać sprawę na miejscu.
Ponieważ społeczność Nikiszowca jest mocno hermetyczna, szukająca sensacji dziennikarka nie spotyka się ze zrozumieniem mieszkańców. Alicja nie umie znaleźć punktu zaczepienia i czegoś, co połączy Poznań z Katowicami. Kiedy jednak przypadkowo dociera do pewnych informacji z przeszłości, prawda wydaje się być na wyciągnięcie ręki.
"Krawiec" to jest
niesamowicie wciągający debiut i chociaż reklamowany, jako kryminał, to równie ważny jest w nim wątek obyczajowy. Choć większość
książki opiera się na rozwiązaniu zagadki kryminalnej, to ja jednak pokusiłabym się o stwierdzenie, że równie ważne, o ile nie ważniejsze w tej historii jest poruszenie istotnego problemu społecznego, którego nie chciałabym tutaj nazywać, żeby nie spojlerować. W każdym razie jest on bardzo ważny dla fabuły "Krawca" i stanowi właściwie istotę całej książki. Dzięki tej dwuwymiarowości powieść może mieć dla czytelnika zupełnie inne znaczenie, niż wskazują na to oczekiwania wobec lektury. Bardzo mi się to podobało i sprawiło, że dałam "Krawcowi" najwyższą notę.
Na koniec chciałam tylko wspomnieć, że mam jedną uwagę, co do strony technicznej książki. Wydanie ma bardzo wąskie marginesy i ścisły druk, co sprawia, że gdyby nie fakt, że historia Alicji Ruckiej jest tak wciągająca i niemalże nieodkładalna, lektura sprawiłaby mi prawdziwy problem. Na szczęście fabuła
jest na tyle interesująca, że mankamenty techniczne nie
okazały się dla mnie aż tak istotne.
Bardzo polecam "Krawca" zarówno miłośnikom tradycyjnych kryminałów, a także tych nietypowych, czytelnikom lubiącym znajdować w książkach znane sobie miejsca, jak i osobom, które szukają historii z drugim dnem. Ja w każdym na pewno sięgnę po kolejne tomy serii. Bardzo ciekawi mnie, w których polskich metropoliach Magdalena Szydeł umieści akcję kolejnych zbrodni.
Sardegna
Na razie jestem w zupełnie innym rejonie literatury, więc przynajmniej na razie nie mam w planach przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia
Rozumiem, więc nie namawiam, ale w razie czegoś wiesz... :) A co ciekawego czytasz?
Usuń