Zapraszam na kolejną, #8 odsłonę cyklu Już czytam sam! Dzisiaj porcja czterech lektur dziecięcych, wydanych przez Egmont, o świetnej szacie graficznej, należących do dwóch serii wydawniczych.
Dwie książeczki "Mecz o wszystko" Ewy Nowak oraz "Jonka, Jonek i Kleks" Zbigniewa Dmitroca, pochodzą ze znanej już i prezentowanej na blogu
serii, "Czytam sobie...". Dwie pozostałe, autorstwa Megan McDonald, związane są z sympatyczną bohaterką, Hanią Humorek, o której "pełnometrażowych" przygodach pisałam już w TYM poście.
Wszystkie cztery książeczki są niewielkich rozmiarów i służą raczej do nauki czytania i do rozwijania tej umiejętności u dzieci, które dopiero zaczynają samodzielnie czytać. Ze względu na swoją niewielką objętość i dość spory druk, mogą się okazać za proste i zbyt banalne, dla dzieci, które już tą
zdolność opanowały bardzo dobrze. W przypadku mojej Ośmiolatki, wszystkie cztery książeczki były taką lekturą na jeden raz. Przeczytała sobie poszczególne historyjki, zajęło jej to w sumie jakieś pół godziny i ... było jej zdecydowanie za mało. Lektury przejął więc Młody.
Faktycznie, komiks "Jonka, Jonek i Kleks" to książeczka z poziomu 1, zawierająca bardzo mało tekstu, i nawet mój Sześcioletni syn ogarnął ją w 5 minut. Większą uwagę poświęcił natomiast opowieści Ewy Nowak "Mecz o wszystko" (wiadomo - piłka nożna). Książeczka ta jest jednak z poziomu 3 i zawiera już całkiem sporo litego tekstu, więc i lektura była dla niego (a właściwie ciągle jest), nieco bardziej złożona. Nie zmienia to jednak faktu, że Młody czyta sobie "na raty", powoli tą opowieść i w sumie bez szczególnego zachęcania z mojej strony. Ot, sam bierze sobie książeczkę do rąk i czyta "po cichu".
W ogóle umiejętności
samodzielnego czytania mojego Sześciolatka znacznie się ostatnimi czasy, udoskonaliły. Zauważyłam, że
coraz częściej sam sięga po książki i czyta np. w łóżku. Nie rozgryzłam
jeszcze, jak wygląda jego stopnień zrozumienia tekstu, ale skoro takie czytanie
sprawia mu frajdę, nie mam zamiaru blokować mu tej przyjemności.
Książeczki o Hani Humorek zostały na razie przez Sześciolatka odrzucone na bok, bo jak wiadomo są "dla dziewczyn".
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 64
Liczba stron: 64
Moja ocena : 5/6
"Rysiek Zyga Zdumiewający Pan Magik" oraz "Mania Pisania słynna reporterka" przedstawiają zabawne przygody Hani i jej przyjaciół, którzy nie pojawiają się w pełnometrażowych książeczkach o HH, albo są postaciami drugo, trzecioplanowymi. W historii o magiku, przyjaźń dziewczynki i jej kolegi Ryśka Zygi może zostać nadszarpnięta, chłopiec prosi bowiem Hanię o zaangażowanie w przygotowanie sztuczek magicznych. Dziewczynce jednak, zamiast pomagania wychodzi raczej przeszkadzanie. Jak to wpłynie na ich przyjaźń?
W tomie drugi, Mania Pisania koleżanka Hani szuka ciekawych wydarzeń, które mogłaby opisać w swojej gazecie. W miasteczku nie dzieje się jednak nic godnego uwagi, do czasu, gdy w strumyku Żabie Udko natrafia na ślad olbrzymiego węża. Dziewczynka z pomocą HH tropi sensację.
Ośmiolatka przeczytała oba tomy z ochotą, ale tak, jak
mówiłam, okazały się one dla niej zdecydowanie za krótkie. Jako że przygody bohaterki, znanej już z "pełnowymiarowych" historii "HH ogłasza niepodległość" oraz "HH ratuje świat",
bardzo jej się podobały, więc i w tym przypadku oczekiwała podobnego
klimatu. Niestety, przez małą objętość książeczek, historia nie zdążyła
się rozkręcić, kiedy już się praktycznie skończyła. Dlatego polecam serię dzieciom dopiero uczącym się czytać. Dla nich taka bardzo "okrojona" wersja Hani Humorek powinna okazać się strzałem w dziesiątkę.
Sardegna
Brawo dla dzieciaków!
OdpowiedzUsuńJa chcąc sprawdzić czy moja Sześciolatka rozumie co czyta zadaję jej potem pytania :D
W naszym przypadku to jednak nie do końca się sprawdza. Ilość przeczytanego na jeden raz, samodzielnego tekstu, nie jest zbyt wielka. To dwa, trzy zdania. A fragment przeczytany poprzednio prawdopodobnie już Młodemu umknął. Nie będę go na razie naciskać :) dam mu jeszcze czas
Usuń