Archive for lipca 2021

Blogowe podsumowanie miesiąca - lipiec 2021


posted by Sardegna on

1 comment

Lipiec był wspaniałym miesiącem, pełnym wypoczynku, spotkań z przyjaciółmi, a nawet z krótkim wypadem nad morze. Udało mi się przesłuchać trzy audiobooki, sporo książek pozaczynać, więc na pewno uda mi się je dokończyć w sierpniu. Oby więcej takiego fajnego czasu trafiło mi się jeszcze w tym roku!
 
 Lista przeczytanych:
 

1. "Tajemnice pielęgniarek. Prawda i uprzedzenia" Marianna Filewska - ?
2. "Kawa z kardamonem" Joanna Jagiełło - 5
3. "Szkoła szpiegów" Stuart Gibbs - 5
4. "Mamy morderstwo w Mikołajkach" Marta Matyszczak - 4
5. "Trzydziestka" Tomasz Żak - 5
6. "Najfutbolniejsi. Tajemnica głupich dowcipów" Roberto Santiago - 6
7. "Molly" Agnieszka Lingas - Łoniewska - 4
8. "Zamieć" Dylan Gabriel - 4
9. "Kastor" Wojtek Miłoszewski - 6

 Imprezy kulturalne:
 
W końcu, po miesiącach przerwy, mogę się pochwalić wydarzeniami, w których wzięłam udział! Po pierwsze, wraz z całą rodziną byliśmy w Legendii, śląskim wesołym miasteczku. Wprawdzie ta wycieczka odbyła się ostatniego dnia czerwca, ale już w wakacyjnym klimacie, stąd wpisuję ją do lipcowego podsumowania miesiąca. 
 
2 lipca razem z dziećmi mieliśmy okazję uczestniczyć w spotkaniu autorskim z panią Joanną Jagiełło, pisarką powieści dla młodzieży. Było to pierwsze od miesięcy spotkanie autorskim na żywo, część imprezy katowickiej biblioteki w ramach Festiwalu Literackiego Ojce i Dziatki. Muszę powiedzieć, że było to naprawdę jedno z ciekawszych i bardziej wartościowych spotkań autorskich dla młodzieży, w jakim brałam udział. Padło na nim wiele inspirujących słów, które mam nadzieję zapadły w pamięć uczestników.
 
3 lipca odbyło się walne zebranie naszego stowarzyszenia Śląskich Blogerów Książkowych, i choć lepiej byłoby oczywiście spotkać się na żywo, to doceniam również te przemiłe spotkania online. Szkoda tylko, że kawkę każdy musi wypić we własnym zakresie. 
 

17 lipca byłam na pierwszym od miesięcy, koncercie plenerowym Pokahontaz, a w ostatnim tygodniu spędziliśmy z mężem wspaniały weekend nad morzem. Wspaniały to był czas!


Nowości:
 

 
"Rok szczura" Marta Guzowska
"Strach, który powraca" Magda Stachula
"Fame fatale" Katarzyna Nowakowska
"Gdzie diabeł nie może, tam trupa pośle" Iwona Banach
"Francuska opowieść" Krystyna Mirek
"Zamieć" Gabriel Dylan
"Szkoła szpiegów na wakacjach" Stuart  Gibbs
"Bachor" Katarzyna Ryrych 
"Pas startowy" Katarzyna Ryrych
"Szkoła bohaterów i bohaterek" Przemysław Staroń 
"Dziedzictwo zbrodni" Adrian Bednarek
"Czarny Bałtyk" Maciej Paterczyk
 
Serialowo:
 
W lipcu obejrzałam dwa sezony polskiego serialu kryminalnego "Rojst". Tak po prawdzie widziałam zapowiedzi pierwszego sezonu na Netflixie od dłuższego czasu, ale do obejrzenia całości skłonił mnie dopiero utwór, nowa wersja "Ostatniego" Edyty Bartosiewicz w wykonaniu Brodki i Tymka (znajdziecie go na końcu tego wpisu), wchodzący w skład ścieżki dźwiękowej drugiego sezonu. 

[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb] 
 
1. "Rojst" - lata 80-te, dwaj dziennikarze śledczy, doświadczony Witek i żółtodziób Piotr wpadają na ślad grubej afery, która może zatrząść lokalną społecznością, ale też wpłynąć na ich życie prywatne. W pobliskim lesie zostają znalezione zwłoki cenionego w mieście działacza i prostytutki. Milicja szybko znajduje sprawcę i zamyka sprawę, jednak dziennikarze domyślają się, że za spraw stoi ktoś zupełnie inny. Do tego z dachu bloku skacze, popełniając samobójstwo, dwójka nastolatków. Jedna z nich jest córka znanego w mieście opozycjonisty. Obie sprawy prawdopodobnie mają ze sobą coś wspólnego, stąd tez Piotr stawia na szali własne bezpieczeństwo, a nawet małżeństwo, aby odkryć, kto tak naprawdę jest winny śmierci czwórki ludzi.

2. "Rojst '97" - losy bohaterów pierwszego sezonu splatają się ponownie po 14 latach. Jest rok 1997 w miasteczku dochodzi do powodzi stulecia, a wraz z wodą wypływają kości ukryte w lesie. Przy pracach archeologicznych zostają odnalezione również zwłoki dwunastolatka, który utonął prawdopodobnie, kiedy pękły wały zabezpieczające rzekę. Sprawę przejmuje policjantka Anna Jass, która zostaje skierowana na prowincję ze stolicy i ma współpracować z miejscowym gliną, Miką. Jednocześnie sprawą kości znalezionych w lesie i śmiercią dzieciaka interesuje się Piotr Zarzycki, który wraca do miasta, aby objąć funkcję redaktora naczelnego gazety. Witek natomiast nie chce drążyć tematu, gdyż doskonale wie, co stało się po wojnie w lesie. Oczywiście obaj angażują się za mocno, co może sprowadzić na nich nieszczęście. W między czasie poznajemy tajemnice, które przez lata nagromadziły się w miasteczku. Świetny polski serial, bardzo dobry fabularnie, idealnie odzwierciedla tamten okres, łącznie z muzyką, która była wtedy na topie.

Filmowo:

W lipcu obejrzałam 16 filmów, co daje mi ostatecznie 116 filmów w ciągu 7 miesięcy (styczeń 28 + luty 3 + marzec 18 + kwiecień 18 + maj 17 + czerwiec 16 + lipiec 16  = 116) 

[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb] 

1. "Yesterday" reż. Danny Boyle -  Jack Malik, niespełniony muzyk, który od lat próbuje zaistnieć śpiewając w barach i podrzędnych hotelach, ulega wypadkowi. Na dwanaście sekund traci przytomność, a kiedy się budzi, świat nie zna coca - coli, papierosów i ... The Beatles. W tej dziwnej sytuacji Jack upatruje swoją szansę. Podając się za autora największych przebojów Beatlesów zdobywa międzynarodową karierę, ale czy to zapewni mu upragnione szczęście? Świetna muzyka, Ed Sheeran i Liverpool. 

2. "Ulica Strachu - część 1: 1994" reż. Leigh Janiak - pierwsza część trylogii grozy. Grupa nastolatków zamieszkująca małe miasteczko, w którym dzieje się wiele niepokojących rzeczy, musi uciekać przed seryjnymi mordercami chcącymi za wszelką cenę zabić jedną z koleżanek. Dzieciaki nie wiedzą, co kieruje zabójcami, muszą jednak zrobić wszystko by ją i siebie ocalić. Film przypomina trochę "Krzyk", ale jak dla mnie jest bardziej infantylny i mniej straszny. Pewnie obejrzę dwie pozostałe części, ale nie mam zbyt wielkich oczekiwań po tej serii.

3. "Obecność 2" reż. James Wan - kontynuacja jednego z bardziej strasznych horrorów, jakie oglądałam. Małżeństwo zajmujące się kontaktowaniem z duchami, po strasznej przygodzie w Amityville, chce wycofać się ze swej działalności. Jednak pewna sprawa tocząca się kilkaset kilometrów dalej, w domu rodziny nawiedzanej przez ducha, sprawia, że muszą na nowo zaangażować się w swą pracę.

4. "Bridget Jones 3" reż. Sharon Maguire - kontynuacja zabawnych perypetii tytułowej Bridget. Tym razem bohaterka obchodzi swe 43 urodziny w związku z czym postanawia bawić się do upadłego i niczego nie żałować. Efektem jej chwilowej swawoli jest nieplanowana ciąża, a do z niewiadomym ojcem, bowiem Bridget ma dwóch potencjalnych kandydatów do tej roli. Jak szalona bohaterka poradzi sobie w nowej życiowej roli?

5. "Godzilla vs King Kong" reż. Adam Wingard - na tym filmie byłam w kinie jeszcze w czerwcu, ale zapomniałam dopisać go do poprzedniego podsumowania. Spektakularną walkę gigantów ogląda się całkiem przyjemnie, choć głośno. Jakby tego było mało, do akcji wkracza mechanogodzilla. Trochę absurdalnie, ale w filmach o Godzilli nie chodzi o sens.

6. "Ulica Strachu - część 2: 1978" reż. Leigh Janiak - druga część podobała mi się znacznie bardziej, niż pierwsza. Tym razem akcja przenosi się w lata 1978, kiedy to na obozie młodzieżowym dochodzi do masakry. Jedyna ocalała z rzezi, w roku 1997 - dorosła, trochę zbzikowana kobieta, opowiada nastolatkom, jaki początek miała klątwa, która od lat więzi miasto w swych sidłach.

7. "Gone baby gone" reż. Ben Affleck - na przedmieściach miasta porwana zostaje czteroletnia dziewczynka Amanda. Oprócz policji w sprawę odnalezienia zaginionej mocno angażuje się także para detektywów wynajęta przez wujostwo porwanej. Ponieważ matka Amandy prowadzi dość swawolny tryb życia, często też wplątuje się w drobne afery narkotykowe, podejrzanych o porwanie jej córki jest wielu. Kiedy wszyscy tracą już nadzieję na odnalezienie dziewczynki, detektywi odkrywają pewne tropy. Z pozoru sensacja, tak naprawdę dramat. Bardzo smutna historia.
 
8. "Jestem wszystkimi dziewczynami" reż. Donovan Marsh - dramat sensacyjny rozgrywający się w RPA. Specjalna jednostka funkcjonariuszy zajmuje się tropieniem szajki pedofilów i handlarzy żywym towarem, jednak kolejne osoby związane z przemytem zostają mordowane tuż przed oficjalnym aresztowaniem. Wydaje się, że ktoś jest dwa kroki przed policją i zna szczegóły działania tej zorganizowanej grupy. Tajemniczym mścicielem okazuje się kobieta, która kiedyś trafiła w ręce handlarzy dzieci, a teraz szuka w zemście ukojenia.

9. "Jessabelle" reż. Kevin Greutert - horror, który przez większość czasu określiłabym, jako klasy B, końcówka jednak zaskakuje pozytywnie. Jess po wypadku, w którym traci władzę w nogach, zamieszkuje z ojcem, aby dojść do siebie. W domu z dzieciństwa znajduje stare kasety vhs, na których znajdują się odstanie nagrania jej zmarłej mamy, jest w nich jednak jakaś tajemnica, która ciekawi dziewczynę, ale jednocześnie ją przeraża.

[zdjęcia okładek pochodzą ze strony Filmweb]  
 
10. "Annabelle" reż. John R. Leonetti - horror o zabójczej lalce, a raczej demonie, który w niej tkwi i terroryzuje rodzinę z małą córeczką. Tuż przed narodzinami pierwszego dziecka, mąż kupuje swej żonie prezent w postaci rzadkiej kolekcjonerskiej lalki. Niestety od tego momentu życie rodziny zamienia się w koszmar.

11. "Ulica Strachu - część 3: 1666" reż.   trzecia część mrocznej trylogii. Kiedy już wydaje się, że klątwa jest unieszkodliwiona, nastolatki przenoszą się w czasie do samego początku historii, do osady Union do roku 1666, w której mieszka nastolatka Sara Fier, późniejsza wiedżma nawiedzająca miasteczko. 

12. "Booksmart" reż.Olivia Wilde - tuż przed końcem roku dwie prymuski, Amy i Molly, które całe liceum poświęciły na rzetelną naukę i zdobywanie doświadczenia potrzebnego na studia, postanawiają  choć raz zabawić się na całego. Udają się na imprezę do jednego ze szkolnych kolegów, jednak zabawa nieco wymyka się spod kontroli. Fajna komedia o sile przyjaźni, walki młodego człowieka o swoje, a także o krzywdzących stereotypach.

13. "The final girls" reż. Todd Strauss-Schulson - parodia horroru, coś na kształt "Scary movie". Nastolatka wraz z przyjaciółmi na skutek wypadku trafia do horroru z lat 80 - tych, w którym przed laty grała jej mama. Dziewczyna próbuje uratować wszystkich swoich bliskich przed psycholem mordercą grasującym w filmie. Znając fabułę ma trochę ułatwione zadanie, ale i tak trudno będzie jej pokonać zabójcę.

14. "Pitch perfect" reż. Jason Moore  - popularna w 2012 roku komedia muzyczna, w której pojawia się utwór z motywem wystukiwania rytmu plastikowymi kubeczkami. Motyw ten stal się z czasem bardzo popularny, a "granie na kubeczkach" urozmaicone na wiele sposobów. Główna bohaterka, studentka Beca, która chce zostać DJ-ką dołącza do żeńskiego zespołu wokalnego śpiewającego a capella. Wraz z dziewczynami szykują przeróbki popularnych przebojów na koncert. 

15. "Krwawe niebo" reż. Peter Thorwarth - na pokładzie samolotu lecącego do Nowego Yorku znajduje się kobieta cierpiąca na tajemniczą chorobę. Wraz z synem, który zna jej dolegliwości, leci na drugi koniec świata, aby poddać się eksperymentalnej terapii. Samolot zostaje jednak porwany przez grupę terrorystów, wtedy kobieta postanawia wykorzystać swoje umiejętności i przejąć nad nim kontrolę.
 
16. "Kiedy gasną światła" reż. David F. Sandberg - Rebecca próbuje uratować swojego przyrodniego brata przed tajemniczą zjawą, która zadomowiła się w mieszkaniu ich matki i pojawia się tylko, kiedy jest ciemno. Produkcja twórców "Obecności", choć utrzymana w trochę innym klimacie, ma pare momentów.
Muzycznie:

Lipiec to przede wszystkim nowa wersja "Ostatniego" Edyty Bartosiewicz w wykonaniu Brodki, Urbańskiego i Tymka, która powstała na potrzeby drugiego sezonu "Rojst '97". Bardzo dobrze brzmi po odświeżeniu, ale jednocześnie nie utracił swojego starego przekazu. Wspaniały kawałek!


Drugim utworem lipca ponownie jest kawałek Harry'ego Stylesa. Tym razem jest to energetyczne "Kiwi".

A jak Wam minął lipiec?

Sardegna

"Zamieć" Gabriel Dylan


posted by Sardegna on , , , , , ,

1 comment

 
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 336
Moja ocena : 4/6
 
Młodzieżówki stanowią znaczną część książek, które czytam w ciągu roku. Świetnie widać to w moim podsumowaniu rocznym, gdzie stanowią około 40% przeczytanych lektur. Zazwyczaj jednak są to książki młodzieżowe poruszające poważną tematykę i dotykające ważnych problemów nurtujących nastolatki. Czasami jednak, po tych poważnych historiach mam ochotę na taką młodzieżówkę typowo "rekreacyjną", stąd też ostatnio sięgnęłam po "Zamieć", powieść, która z założenia jest horrorem młodzieżowym. 
 
Już opis na okładce sugeruje, że jest to książka przeznaczona dla czytelników 15+ i niektóre sceny, opisy mogą okazać się zbyt brutalne dla bardziej wrażliwych nastolatków. I choć faktycznie tak jest, sądzę jednak, że "Zamieć" to fajna alternatywa dla młodych czytelników, którzy chcieliby sięgnąć po jakąś ostrzejszą literaturę, po książkę grozy, ale na przykład nie czują się jeszcze gotowi na "dorosłe" horrory czy brutalne kryminały. Powyższa powieść może więc okazać się dla nich interesującym wstępem do sięgnięcia po nowe gatunki literackie.
 
Akcja "Zamieci" toczy się w małym kurorcie narciarskim, w rzadko uczęszczanym zakątku Alp, gdzie grupa licealistów wraz z opiekunami spędza ferie zimowe. Dzieciaki mają w planie jeździć do upadłego na nartach i snowboardzie, jednak ich plany niwelują żywioły. Już pierwszego dnia jeden z chłopaków o mało co nie ginie w lawinie, na szczęście zostaje uratowany przez miejscową przewodniczkę Hannę, do tego, do miasteczka zbliża się olbrzymia burza śnieżna. Kiedy odcięcie kurortu od reszty świata dzieli tylko parę godzin, miejscowi znający realia pogodowe przenoszą się w doliny, zamykają lokalne interesy, do czego nakłaniają też turystów, jednak licealiści wraz z opiekunami, przewodnikiem Stefanem i Hanną postanawiają przeczekać zamieć w górach.
 
Niestety, ta decyzja zaważy na ich dalszym życiu, okazuje się bowiem, że zbliżająca się śnieżna zawierucha to najmniejszy problem. W nocy, w tajemniczych okolicznościach znikają opiekunowi wycieczkę, na zewnątrz pozostawiając po sobie krwiste plamy na śniegu. Przerażeni, odcięci od świata licealiści, pozostawieni sami sobie, pod nieformalnym dowództwem Hanny i Charliego, niesfornego chłopaka o tajemniczej przeszłości, próbują znaleźć sobie bezpieczne miejsce i schronić się nie tylko przed burzą, ale niezidentyfikowanym niebezpieczeństwem.
 
Niestety, później jest tylko gorzej. Młodzież zostaje napadnięta przez tajemnicze postacie, które mają tylko jeden cel, wymordować całą grupę turystów. Dzieciaki odkrywają, że tajemniczy zabójcy atakują tylko w nocy, stąd też próbują się jakoś zorganizować, jednak z każdym kolejnym dniem i nocą, kiedy ich grupa diametralnie się zmniejsza, bez jedzenia i sił, tracą pomysły na dalszą walkę. Czy uda im się przetrwać?
 
"Zamieć" to taki klasyczny horror, tyle że dostosowany stylem, narracją i językiem powieści do młodszego odbiorcy.  I choć fabuła książki opiera się na oklepanym schemacie: grupa uwięzionych w górskim schronisku nastolatków, walczy o przetrwanie, a jacyś tajemniczy zabójcy wybijają ich kolejno, sztuka po sztuce, to bardzo dużo w tej historii robi klaustrofobiczna atmosfera zamkniętego kurortu, miejsca z którego nie ma ucieczki, co potęguje tylko siła nadchodzącego żywiołu. 
 
Na szczycie góry dzieje się naprawdę sporo, i faktycznie niektóre opisy, mocno plastyczne mogą być zbyt brutalne dla wrażliwych nastolatków. Mnie, jako dorosłego czytelnika "Zamieć" jakoś specjalnie nie poruszyła, ani nie zaskoczyła, ale wynika to pewnie z mojego bogatego doświadczenia czytelniczego, stąd w ocenie ta czwórka, ale zdaje sobie sprawę, że młodsi czytelnicy, zwłaszcza ci szukający i eksperymentujący z nowymi gatunkami literackimi, bardziej odczują atmosferę grozy, a przez to zadowolenie z lektury.
 
Sardegna

"Molly" Agnieszka Lingas - Łoniewska


posted by Sardegna on , , , , ,

4 comments

 
Wydawnictwo: Produkcja oryginalna 
Empik Go
audiobook: czas trwania 8 godzin 44 minuty
Moja ocena : 5/6
lektor: Michalina Łabacz, Józef Pawłowski,Wojciech Stagenalski



Przy okazji "Trzydziestki" mówiłam, że świetnie mi idzie odsłuchiwanie audiobooków. Wakacje mocno mi w tym temacie sprzyjają, a pochłanianie książek w formie słuchanej, przy okazji robienia czegoś zupełnie innego, sprawia mi wielką frajdę. 
 
"Molly" Agnieszki Lingas - Łoniewskiej jest akurat nieco innym audiobookiem, oryginalną produkcją Empik Go, powieścią nagraną w odcinkach. Ciekawe to doświadczenie, pierwszy raz miałam okazję wysłuchać takiego serialu czytelniczego i bardzo mi się to spodobało. Produkcja zwiera osiem nieco ponad godzinnych odcinków nagranych na podstawie powieści autorki, o tym samym tytule. 
 
Powiem Wam, że jest to bardzo przyjemny romans, historia mocno w stylu pisarki, czyli oparta na schemacie: dwóch młodych ludzi, każdy z nich ma za sobą jakieś trudne przejścia lub tajemnicę, którą ukrywa przed drugą osobą. Zakochują się w sobie, ale przez sekrety zamykają się na głębszą relację. Namiętność i siła przyciągania sprawia jednak, że te dwie zranione dusze do siebie lgną. Choć nie da się ukryć, że fabuła jest nieco przewidywalna, to i tak historia sprawdza się doskonale, czego efektem jest ekspresowe przesłuchanie lub przeczytanie książki.
 
Tytułowa bohaterka, dwudziestoletnia Melania, dla przyjaciół Molly, jest dziewczyną, która całe życie spędziła w domu dziecka i tułała się po rodzinach zastępczych. Jej aktualna sytuacja, choć w miarę stabilna, to jednak daleka jest ideału. Dziewczyna obraca się środowisku nie do końca uczciwie pracujących ludzi, zdarzają się jej incydenty z kradzieżą samochodów, wprawdzie nie na zlecenia finansowe, bardziej na zasadzie rozrywki, ale często wplątuje się w jakieś ciemne interesy, głównie za sprawą swoich przyjaciół. 
 
Życie Molly wydaje się jedną wielką imprezą, tak jest jednak tylko na pozór, bowiem dziewczyna podświadomie szuka pewnego rodzaju stabilizacji, której nie daje jej najlepszy przyjaciel, Robert, współlokator, chłopak, będący dla niej prawie, jak brat. Choć znają się od dzieciństwa, wspólnie dorastali w rodzinach zastępczych, są dla siebie opoką, nieustannie też walczą o uwagę drugiej osoby, co daje im bardziej toksyczną, niż zdrową relacją.
 
Pewnego dnia Molly przypadkowo spotyka w klubie Wiktora, przyjaciela z dzieciństwa, z czasów, sprzed bidula. Starszy od niej, ustatkowany, porządny, poukładany, szef dobrze prosperującej firmy, właściwie nigdy nie daje ponieść się emocjom, bardzo jej się podoba, nie dziwi więc, że kiedy starzy przyjaciele spotykają się po kilkunastu latach, zaczyna pomiędzy nimi iskrzyć. Początkowo wszystko dzieje się na zasadzie luźnej relacji, z czasem jednak, co jest nowością dla obu stron, zaczyna przeradzać się w coś poważniejszego.

Ani Wiktor, ani Molly nie potrafią poradzić sobie z rodzącym się uczuciem. Czy taki związek ma w ogóle szansę na powodzenie? On bogaty, z dobrego domu, ona z bidula z kryminalną przeszłością. Do tego, Wiktor skrywa przed dziewczyną pewną tajemnicę, która ma związek z jej przeszłością i faktem, że znalazła się w domu dziecka. Czy kiedy prawda wyjdzie na jaw, Molly będzie jeszcze chciała w ogóle znać Wiktora?
 
Historia miłosna Molly i Wiktora nie będzie prosta. Bohaterowie uwikłani w pewne zobowiązania i tajemnice będą musieli zawalczyć o swoje szczęście. Ale czy nie na tym polega urok romansów, i nie dlatego tak lubimy je czytać? Bardzo przyjemnie było towarzyszyć zakochanym w ich wspólnej drodze. Książki Agnieszki Lingas - Łoniewskiej idealnie sprawdzają się, jako lekka lektura na lato, a emocje, jakich dostarczają, rozgrzewają (o ile to jeszcze możliwe!) w i tak upalne dni.

Sardegna

"Najkrótsza noc" Mirosława Kareta


posted by Sardegna on , , , , ,

1 comment


Wydawnictwo: Mando
Liczba stron: 410
Moja ocena : 6/6
 
Wakacje zaczęły się pełną parą, ale dla mnie ten moment w roku to przede wszystkim urlop w dziczy nad jeziorem, na który czekam z utęsknieniem cały rok. Urlop, urlopem, ale zanim do niego dojdzie, uwielbiam poczytać historię rozgrywającą się w takiej sielskiej atmosferze wakacyjnej, w miejscu podobnym do tego, do którego sama się wybieram. 

Kiedy więc dostałam propozycję przeczytania "Najkrótszej nocy" autorstwa pani Mirosławy Karety, książki, którą nazwałabym mieszanką młodzieżówki, kryminału z powieścią obyczajową, od razu skusiłam się na lekturę ze względu na miejsce akcji. Przygoda bohaterów toczy się bowiem na spływie kajakowym rzekami Bukowiną i Łupawą na Kaszubach, terenie, który może bezpośrednio nie był przez nas odwiedzany, ale kaszubskie miejsca sąsiedzkie już tak. Stąd też klimat wielodniowego spływu kajakowego, czy odpoczynek w tych okolicach cudnie mi się kojarzy.
 
Cała akcja książki toczy się już na samym początku wakacji, w czerwcu, tuż po zakończeniu roku szkolnego, kiedy to grupa urlopowiczów spotyka się na spływie kajakowym, aby spędzić tydzień na łonie natury. Nowo przybyli kajakarze dzielą się na kilka podgrup, jedni bowiem płyną z całym dobytkiem "prywatnie", organizując spływ we własnym zakresie, inni tworzą grupę zorganizowaną, wspólnie biwakując, jeszcze innym w przeprawie pomaga organizator, dowożąc na miejsce odpoczynku bagaże i namioty. 

Ekipą o największym doświadczeniu, płynącą bez wsparcia dodatkowych instytucji, jest rodzinna wyprawa Magdy i Tadeusza, którzy wraz z dziećmi i przyjaciółmi co roku organizują sobie spływy kajakowe. Najliczniejszą i najgłośniejszą grupę stanowi zorganizowana wyprawa studentów pod kierownictwem charyzmatycznego księdza zakonnika Jana. Kolejno, emeryci podróżujący z nastoletnimi wnukami, korzystający z pomocy organizatora dowożącego bagaże, dwie pary młodych ludzi spędzający na spływie romantyczne chwile oraz dwie licealistki, Irmina i Ada, które na kajaki wybrały się całkiem same. I choć początkowo nastolatki wydają się być przytłoczone tą przygodą, wbrew pozorom i bez niczyjej pomocy doskonale ogarniają wyprawę. 

Każda grupa turystów ma w planie spędzić wspaniały urlop, jednak niektóre osobiste problemy i dylematy często wychodzą na światło dzienne w najmniej oczekiwanym momencie, psując wakacje. Kłótnia z partnerem, chamskie zachowanie, przeszłość, która nie pozwala o sobie zapomnieć, dawna i całkiem nowa miłość. Wszystko to nie pozwala kajakarzom cieszyć się w pełni odpoczynkiem. Ponieważ jednak spływ kajakowy rządzi się swoimi prawami, czasami trzeba odłożyć na bok wszystkie animozje i ramię w ramię wiosłować do celu, nie wszystkim odpowiada taki stan rzeczy. Stąd też wśród kajakarzy wyraźnie odczuwa się pewne napięcie. 

Choć wszystkie grupy startują osobno, w trakcie przeprawy spotykają się regularnie na miejscach postoju lub polach namiotowych. Siłą rzeczy więc, ludzie z różnych ekip, z odmiennych środowisk, miast i w różnym wieku, nawiązują pewną zażyłość i wspólnotę, w wyniku której spędzają coraz więcej czasu razem, udzielając sobie pomocy w razie potrzeby. Mimo że wspólne postoje integrują, a ciężkie przeprawy może wynagrodzić tylko ciepły posiłek przy ognisku, cudowne wakacje (choć nie wszyscy mają o nich takie zdanie), w pewnym momencie stają się dla kajakarzy pewnego rodzaju koszmarem. Urlopowiczów śledzi bowiem jakiś tajemniczy mężczyzna, który dziwnym trafem zawsze znajduje się w pobliżu rozkładającego się obozowiska. Na początku wydaje się niegroźny, ale z czasem zaczyna  zaczyna posuwać się do niepokojących czynów, czym wzbudza w turystach coraz większy niepokój i strach.  
 
Kajakarze, mimo problemów osobistych i bagażu doświadczeń, w trakcie wyprawy stają się wspólną drużyną. Złączeni przeciwko wspólnemu wrogowi próbują cało dotrzeć do punktu docelowego. Kaszuby jednak rządzą się swoimi prawami. Miejscowi mówią o różnego rodzaju legendach i bóstwach, czających się w okolicznych lasach na przyjezdnych. Czy niepokojące sytuacje, które od jakiegoś czasu przytrafiają się kajakarzom mają coś wspólnego ze zbliżającą się najkrótszą nocą w roku, zwaną nocą Kupały? 
 
Czy ta fabuła nie wydaje się Wam idealna na wakacje? Chyba nie czytałam drugiej takiej historii tak świetnie oddającej klimat Kaszub, ale też przybliżającej legendy, czy zwyczaje tamtego rejonu. Na początku nie umiałam tej powieści jakoś zaklasyfikować i określić, czy jest to bardziej młodzieżówka, kryminał, czy może powieść obyczajowa. Niemniej jednak nie zmienia to faktu, że "Najkrótszą noc" czytało mi się wyśmienicie (i to nie tylko ze względu na miejsce akcji, ale bardziej na koncept i to, co się dzieje między wierszami), a ponieważ udało mi się ją pochłonąć w ostatnim tygodniu czerwca, idealnie wpasowałam się w klimat sobótkowej nocy. Na koniec dodam jeszcze tylko, że powieść ta jest bardzo nieoczywista i sądzę, że będzie ona inaczej odebrana przez różnych czytelników, bo czai się w niej znaczniej więcej od tego, co powyżej z grubsza streściłam. Ale ja uwielbiam takie książki, nad którymi trzeba się trochę pogłowić. "Najkrótsza noc" świetnie sprawdzi się, jako lektura wakacyjna, ale nie tylko. Jednym słowem, to świetna książka, którą bardzo mocno polecam!

 
Sardegna

"Kawa z kardamonem" Joanna Jagiełło


posted by Sardegna on , , , , ,

5 comments


Wydawnictwo: Literatura
Liczba stron: 248
Moja ocena : 5/6
 
 
Korzystając z okazji, że 2 lipca w katowickiej bibliotece odbywał się festiwal literacki "Ojce i Dziatki", a jednym z zaproszonych gości była pani Joanna Jagiełło, autorka powieści dla młodzieży, w tym jednej z najbardziej dla mnie ważnych książek, jak kiedykolwiek czytałam ("Jak ziarnka piasku"), postanowiłam wybrać się na to spotkanie i zabrałam na nie moje dzieci. Wiedząc, jaką tematykę porusza w swoich książkach pani Jagiełło, chciałam, aby posłuchały rozmowy z tą wyjątkową pisarką, a może zainspirowały się do lektury, bo ostatnio obraz zdecydowanie wygrywa u nich ze słowem. 
 
Korzystając z faktu, że szykowałam się na to spotkanie, postanowiłam sięgnąć po czekającą na półce od lat, "Kawę z kardamonem", książkę wydaną przez Wydawnictwo Literatura będącą częścią większej serii "Plus minus 16", poruszającej ważne dla młodzieży kwestie, ale również pierwszym tomem serii "kawowej" autorstwa pani Jagiełło ("Kawa z kardamonem", "Czekolada z chili", "Tiramisu z truskawkami", "Mleko z miodem").
 
Linka, czyli Halinka właśnie kończy trzecią klasę i szykuje się do egzaminów gimnazjalnych. Szkoła nie zajmuje jednak w jej życiu zbyt ważnego miejsca, dziewczyna głównie zajmuje się młodszym bratem i ogarnia większość obowiązków domowych. Jej mama bowiem to osoba mocno wycofana, depresyjna, wiele sytuacji zrzuca na córkę, natomiast jej mąż Adam, ojczym Linki i prawdziwy ojciec Kaja, choć jest ważnym dla niej człowiekiem i wspiera ją, jak tylko może, większość czasu poświęca pracy. 
 
Linka chciałaby być zwykłą nastolatką, na jej głowie leży jednak zbyt wiele dorosłych problemów. Oprócz spraw domowych dochodzi jeszcze stres przed egzaminem, wybór nowej szkoły, a także konflikt z najlepszą przyjaciółką, kiedy to pewnym incydencie na imprezie, z dnia na dzień, osoba jej najbliższa, staje się praktycznie obcą. Do tego dziewczyna jest osobą zamkniętą w sobie, artystyczną duszą lubiącą fotografię, ale ciągle szukającej swojej drogi życiowej, nie ma więc z kim porozmawiać o nurtujących ją sprawach.

Na szczęście w jej życiu pojawia się Adrian, kuzyn przyjaciółki, z którym nastolatka znajduje wspólny język. Jednak mimo to, że chłopak wyraźnie się w niej podkochuje i stara się być dla niej oparciem, ona mimo wzajemności, nie potrafi okazać mu swoich uczuć traktując go z wymuszoną obojętnością. 
 
Samotna Linka miotająca się między bratem, nieobecną mamą, przyjaciółką, Adrianem, a swoją przyszłością, która stoi pod wielkim znakiem zapytania, odkrywa przez przypadek dawne zdjęcie rodzinne, sugerujące, że wśród jej bliskich jest jakiś temat tabu. Historia ukryta na dnie szuflady, której Linka nigdy nie miała odkryć. To prawdopodobnie z tym sekretem wiążą się zmienne nastroje mamy, jej wyizolowanie i znikanie na jakiś czas z domu. Początkowo nastolatka podejrzewa mamę o zdradę, okazuje się jednak, że przyczyna dziwnego zachowania mamy leży w zupełnie innym miejscu.
 
Linka wraz z Adrianem postanawiają dowiedzieć się prawdy o rodzinnym zdjęciu. Z fotografią w jednej ręce i strzępkami informacji uzyskanymi od babci, próbują odkryć, co stało się w domu, kiedy Halina była małą dziewczynką. Odkrycie tej tajemnicy może jednak bardziej zaszkodzić bliskim dziewczynki, niż im pomóc. Czy nastolatka postanowi odkryć karty przed całą rodziną, kiedy dowie się prawdy?
 
"Kawa z kardamonem" to fantastyczna książka poruszająca ważne, nie tylko dla nastolatków, sprawy. Depresja, samotność wśród ludzi, odrzucenie, problemy koleżeńskie, pierwsza miłość. Oprócz tych zagadnień w książce mowa jest jeszcze o kilku innych, ale nie chciałabym ich tutaj przytaczać, żeby nie spojlerować i psuć wrażeń czytelniczych osobom, które jeszcze powieści nie czytały. Oczywiście w trakcie rozwiązywania przez bohaterkę rodzinne tajemnicy, pewnych zbiegów okoliczności jest zbyt wiele, ale sądzę, że czytelnikom nie będzie to przeszkadzać. Wręcz przeciwnie, sprawi, że zakończenie tej historii okaże się interesującym wątkiem na przyszłość (w kolejnych tomach losy Linki będą kontynuowane, ale spokojnie można zakończyć lekturę również na pierwszej części serii).
 
Mimo że historia Linki dzieje się w czasie, kiedy w kraju funkcjonowały jeszcze gimnazja, ma taki sposób narracji i prowadzenia fabuły, aby treść książki o nastolatkach i ich sprawach tych sprzed kilku lat, jak i tych dzisiejszych, nie różniących się przecież tak bardzo od siebie, mogły trafić do wielu młodych odbiorców, a także do ich rodziców i nauczycieli. W "Kawie z kardamonem" mamy więc bohaterkę nastolatkę, jakich wiele, przeżywającą trudny okres w swoim życiu, która musi odnaleźć się w najważniejszych dla siebie kwestiach. Jej perypetie opisane są w sposób przystępny i uniwersalny, tak, aby nawet po latach i zmianie realiów, młodzi czytelnicy potrafili znaleźć w tej historii coś dla siebie i mogli zidentyfikować się z główną postacią.
 
Powiem więcej, ja, jako dorosły czytelnik również potrafiłam wczuć się w sytuację i porównać ją nie tylko z życiem nastolatków, które mnie otaczają, ale wrócić także do lat swojej młodości i odnaleźć w dziewczynie samą siebie. Oprócz wątku obyczajowego, w książce intrygująca jest sama tajemnica, którą bohaterka stara się rozwiązać. Przez to powieść nie jest tylko typową młodzieżówką, ale staje się także wciągającą książką przygodową, którą trudno odłożyć w trakcie czytania.

Książka ta nie jest może tak przejmująca i trudna, jak "Ziarnka piasku", jeśli chodzi o ładunek emocjonalny postawiłabym ją na równi z "Zielonymi martensami", ale jak najbardziej jest warta przeczytania. Bardzo polecam!
 
Sardegna


"Trzydziestka" Tomasz Żak


posted by Sardegna on , , , , ,

2 comments


Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
audiobook: czas trwania 8 godzin 33 minuty
Moja ocena : 5/6
lektor: Michał Klawiter

Wracam do formy! "Trzydziestka", czyli debiut kryminalny Tomasza Żaka to kolejny audiobook przesłuchany w ramach abonamentu Empik Go. O  ile w roku szkolnym moje moce przerobowe, co do przesłuchiwania kolejnych tytułów nie są zbyt wielkie, to w wakacje idzie mi zdecydowanie lepiej! 
 
Jak to się stało, że z bogatej oferty audiobooków wybrałam właśnie ten? Wszystkiemu winien jest mój mąż, który przesłuchał "Trzydziestkę" wcześniej i mocno zachwalał. A ponieważ mój małżonek słucha naprawdę sporo audiobooków, w tym dużo kryminałów, rzadko zdarza się mu natrafić na taki, który go zaskoczy. Kiedy więc usłyszałam, że historia daje radę i mu się podobało, musiałam skusić się na ten tytuł.
 
Powiem szczerze, że początek mojej przygody z "Trzydziestką" był raczej trudny, a to głównie za sprawą faktu, iż forma tej powieści jest trochę nietypowa i to na początku może męczyć (w każdym razie mnie mocno denerwowało). Odwrócona fabuła, przekazywanie prawdy między wierszami, takie odkrywanie przed czytelnikami niektórych kart już na początku powieści, sprawia, że nieźle miesza się w głowie. Do końca nie wiadomo też, kto faktycznie jest winny zbrodni, a na kim Autor zawiesza tylko naszą uwagę. Tomasz Żak nie daje po prostu swym czytelnikom łatwych rozwiązań i to się ceni!
 
W dniu trzydziestych urodzin zostaje zamordowany Tomasz Pałecki, syn miejscowego burmistrza, który jest akurat w trakcie swej kampanii na kolejną kadencję. Burmistrz to człowiek bezkompromisowy, dążący za wszelką cenę do celu, ma wielu wrogów, również wśród swoich współpracowników, stąd też odnalezienie zwłok jego jedynego syna nasuwa policji różne skojarzenia. Sam denat również nie prowadził uczciwego życia. Wplątany w aferę narkotykową, zadłużony, komuś wyraźnie nadepnął na odcisk. 
 
Odnalezienie zwłok Pałeckiego w publicznym miejscu rozpętuje prawdziwą burzę w mieście. Burmistrz nie planuje jednak rezygnować ze swoich planów, nawet w obliczu tak osobistej tragedii. Stąd też zleca jak najszybsze odnalezienie zabójcy swojego jedynego syna wieloletniemu przyjacielowi, komendantowi policji, ten natomiast do sprawy przydziela Iwonę Steg, świetną funkcjonariuszkę wywodzącą się z miasteczka, ale przed laty wydaloną z lokalnego komisariatu. Iwona ma spojrzeć na sprawę świeżym okiem, jako osoba związana ze środowiskiem, ale jednocześnie odnoszącą się do wszystkiego z dystansem.

Powrót Iwony do miasta wzbudza wiele emocji, zarówno w policjantce, która zmaga się z niemiłymi wspomnieniami i uzależnieniem od środków przeciwbólowych, jak i jej znajomych z dawnych lat. Kiedy kobieta spotyka się z dawnymi przyjaciółmi, Kubą niespełnionym dziennikarzem, a także Bananem, synem miejscowego biznesmena, zdaje sobie sprawę, że w mieście od lat nic się nie zmieniło. Nadal niepodzielnie rządzą w nim pewne osoby, opierając swe interesy na przekrętach i ustawkach. Jak zatem w tak zamkniętym środowisku, które chroni "swoich", znaleźć punkt zaczepienia i winnego śmierci Tomasza Pałeckiego?
 
"Trzydziestka" to kryminał, który poznajemy z kilku perspektyw. Jeden punkt widzenia pokazuje nam burmistrz Andrzej Pałecki, drugi funkcjonariuszka Steg, natomiast trzeci - pogubiony w swym życiu, dziennikarz Kuba. Oprócz tego, wydarzenia opowiadają jeszcze bohaterowie drugoplanowi, których udział w sprawie jest również bardzo istotny. Co ciekawe, każdy z bohaterów jest wyrazisty, żadnego jednak nie da się lubić. Mają oni swoje tajemnice, problemy i sprawy, które chcieliby zachować tylko dla siebie. Wyraźnie czegoś w swej narracji unikają i dopiero po czasie odkryją karty, które pomogą czytelnikowi poznać prawdę. 
 
Naprawdę interesujące jest to, że "Trzydziestka" to debiut literacki Tomasza Żaka. Gdybym tego nie wiedziała, absolutnie bym się nie zorientowała. Intryga jest przemyślana, fabuła skonstruowana w inny sposób, niż większość kryminałów, ale przez to intrygująca. I choć początkowo takie odwrócenie akcji, częściowe odkrycie prawdy przed czytelnikiem, po której następuje podanie kolejnych faktów zmieniających punkt widzenia, może na początku frustrować, to ostatecznie ta odmienność właśnie sprawia, że książka jest praktycznie nieodkładalna. 
 
Jeśli szukacie niebanalnych kryminałów, polecam powyższa powieść. Zaznaczam jednak, że sporo w niej przekleństw, jeśli więc wulgarność w książkach akcji mocno Wam przeszkadza, szukajcie jednak gdzieś indziej.
 
Sardegna

"Ostatnia arystokratka" Evžen Boček


posted by Sardegna on , , , , , ,

5 comments

 
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Liczba stron: 251
Moja ocena : 4/6
 
"Ostatnia arystokratka" Evžena Bočka to książka, która od  dłuższego czasu pojawiała się na blogach. Zdania na jej temat były mocno skrajne. Od zachwytów czytelników zaśmiewających się do łez, do opinii mocno zachowawczych, wskazujących, że to jednak nie ten rodzaj humoru. Zbliżający się termin naszego kolejnego spotkania dyskusyjnego skłonił mnie do wybrania właśnie tej lektury. Po pierwsze, literatura czeska jest mi raczej obca, a chciałabym móc coś więcej na jej temat powiedzieć, po drugie miałam wielką ochotę sprawdzić, czy perypetie rodziny Kostków, którzy po latach wracają do swojego rodzinnego zubożałego majątku umiejscowionego na czeskich Morawach, faktycznie będą mnie śmieszyć.
 
Do tego, opisy okładkowe tylko zachęcały mnie do lektury mówiąc, że to jedna z najzabawniejszych książek w Czechach, a nawet wśród tych, powstałych w XXI wieku, stąd też moje oczekiwania, co do książki mocno wzrosły. Jak wiadomo, w moim przypadku takie wygórowane oczekiwania nie są zbyt pożądane, bo kiedy wrażenia są zgoła inne mam poczucie, że coś tu poszło mocno nie tak.  Jak więc wypadła w moich oczach "Ostatnia arystokratka"? Raczej średnio. Dlaczego? Postaram się to w paru słowach wyjaśnić, ale najpierw o fabule.
 
Rodzina Kostków, Frank, Vivien i ich osiemnastoletnia córka Maria, mieszkają w Stanach Zjednoczonych nie mając pojęcia, że są z pochodzenia czeskimi arystokratami. Żyją sobie, jak typowa amerykańska rodzina, aż do momentu otrzymania informacji, jakoby rodzinna posiadłość rodu Kostków, XVIII wieczny zamek barokowy ponownie ma trafić w ręce spadkobierców. Jako że są jedynymi potomkami Kostków, z dnia na dzień podejmują decyzję o wyjeździe do Czech i podjęcia się roli, która wpisana jest w ich drzewo genealogiczne. To nic, że są zupełnie nieprzygotowani na to, co czeka ich w Europie, nie znają realiów życia w swej nowej ojczyźnie, czeska kultura, a tym bardziej styl bycia czeskiej arystokracji są im zupełnie obce, nie wiedzą również zbyt wiele o historii swojego rodu, pełni optymizmu ruszają z biletem w jedną stronę na Morawy. 
 
Na miejscu czeka ich jednak niezłe rozczarowanie. Rodzinny majątek okazuje się być podupadłym zamkiem z trzyosobową służbą, na którym wiszą spore zadłużenia. Kostki postawieni więc przed faktem dokonanym próbują zrobić wszystko, aby utrzymać zamek, a nawet spróbować coś na nim zarobić. Różnymi sposobami starają się także zapewnić sobie odpowiednią pozycję w arystokratycznym, wprawdzie mocno przerzedzonym, ale jednak, środowisku. 
 
I to perypetie rodziny Kostków, codzienność w zamku, kontakty ze służbą, próby zachowania arystokratycznej pozycji opisywane są w postaci dziennika przez Marię, córkę właścicieli. Dziewczyna komentuje poczynania swojej rodziny na zamku Kostka a także to, jak próbują poradzić sobie z nową sytuacją, począwszy od otrzymania jeszcze w Stanach informacji o spadku, poprzez przygotowania do podróży,  przylotu do Czech, aż do zadomowienie się w nowym miejscu.

Kostki bardzo dużo energii wkładają w to, aby utrzymać swoją pozycję na wysokim poziomie, jednak próby powrotu do dawnej świetności zazwyczaj kończą się niezłą katastrofą. Osobowości poszczególnych bohaterów, jak i ich służby, w połączeniu z chaosem, który starają się ogarnąć daje mieszankę iście wybuchową, naładowaną humorem i żartami sytuacyjnymi. Właściwie każdy z bohaterów jest na swój sposób wyjątkowy, ale też przerysowany i jednowymiarowy, co dodatkowo ma bawić czytelnika i dawać jednoznaczne skojarzenia. Frank - dusigrosz, którego jedyne myśli zaprzątają finanse zubożałego zamku i plan, jak odbudować jego świetność, Vivian ciągle rozdarta pomiędzy chęcią bycia hrabiną, a powrotem do Stanów Zjednoczonych, zupełnie nie rozumiejąca realiów, w jakich przyszło jej żyć, gospodyni, pani Cicha - mentalnie żyjąca w czasach świetności zamku, zafascynowana czeskimi symbolami, kasztelan Józef, wiecznie narzekający maruda, który nie cierpi turystów i nie chce widzieć ich na terenie posiadłości oraz ogrodnik o ksywie pan Spock, który większość czasu poświęca na analizowanie własnego zdrowia. To jednak, czy bohaterowie tej książki i ich perypetie będą bawić czytelnika, czy nie, to już zupełnie inna sprawa...
 
Jestem przekonana, że "Ostatnia arystokratka" ma swoje grono wiernych czytelników, którzy pokładają się ze śmiechu czytając o kolejnych wydarzeniach z życia bohaterów. Mnie niestety ten humor nie porwał. Nie wiem, czy wynika to bardziej z faktu, iż nie jestem zbyt obeznana w literaturze czeskiej i samej kulturze tego kraju, stąd też pewne nawiązania i żarty zupełnie mnie nie bawiły, nie znałam bowiem ich szerszego kontekstu, czy bardziej problem leży tutaj w rodzaju prezentowanego humoru. Kiedy książka jest przeładowana gagami, mnie to niestety nie porywa, a tutaj "momentów" z założenia jest bardzo dużo. Skąd więc te peany pochwalne na okładce? Sądzę, że to kwestia lokalna. Czesi zapewne inaczej podchodzą do tej historii i jest ona dla nich bardziej zrozumiała, a przez to bardziej zabawna.  
 
Oczywiście nie żałuję czasu poświęconego na lekturę "Ostatniej arystokratki", wiem już "czym to się je" i w razie dyskusji będę mogła się do książki odnieść. Czy sięgnę po kolejne tomy? Na ten moment nie, ale nie wykluczam możliwości doczytania ich kiedyś tam, w bliżej nieokreślonej przyszłości. 
 

Sardegna

ŚBK: Wakacyjne czytanie vol.2


posted by Sardegna on

4 comments

Kiedy przygotowuję się do naszego corocznego, wyczekiwanego przez cały rok, wyjazdu wakacyjnego w Dzicz, najlepszym tego momentem jest wybieranie książek, które ze sobą zabiorę. Wprawdzie jeszcze nie skompletowałam stosu, który chce przeczytać na nadchodzącym urlopie, ale będąc w temacie wakacyjnego czytania postanowiłam odświeżyć zestawienie urlopowych lektur z poprzednich lat. Taki wpis powstał w 2015 roku, kiedy podsumowałam swoje wakacyjne lektury z roku 2012, 2013 i 2014. Dzisiejszy ma za zadanie przypomnieć, co czytałam na urlopie w latach 2015 - 2020.
 
Ktoś może sobie zadać pytanie, po co tworzę takie wpisy. A ja po prostu uwielbiam wszelkie zestawienia i podsumowania. Stąd też zapraszam do zerknięcia do mojego wakacyjnego czytania, może któryś z tytułów Was zaciekawi i zainspiruje.
 
Wakacje 2015:
 

 
"Uroczysko" Magdalena Kordel
"Terror" Dan Simmons - 6 
"Dom na jeziorze" Sarah Jio - 5  
"Wybory" Ruta Sepetys - 5
"Posłaniec" Markus Zusak - 5
"Cięcie" Veit Etzold - 3
"Zagadki przeszłości" Kate Atkinson - 5
"Ezotero. Moje przeznaczenie" Agnieszka Tomczyszyn - 6
 
2016:
 
 
"Śnieżka musi umrzeć" Nele Neuhaus - 5
"P.S. nie szukajcie mnie" Leena Parkkinen - 5
"Większy kawałek nieba" Krystyna Mirek - 5
"Tymczasowa żona" Jennifer Klinec - 5
"Prawo pierwszych połączeń" Agnieszka Tomczyszyn - 6
"Niebo nad pustynią" Anna Łacina - 6

2017:


"Koniec samotności" Benedict Wells - 4
"Przeznaczeni" Katarzyna Grochola - 5
"Świt, który nie nadejdzie" Remigiusz Mróz - 4
"Czereśnie zawsze muszą być dwie" Magdalena Witkiewicz - 6
"Dom nie z tej ziemi"  Małgorzata Strękowska - Zaremba - 6
"Zapisane w wodzie" Paula Hawkins - 5
"Ezotero. Córka Wiatru"  Agnieszka Tomczyszyn - 6 
 
2018:
 "Obca w świecie singli" Krystyna Mirek - 5
"Gra poza prawem" Magdalena Zimniak - 5
"Baśnik" Beata Majewska - 5
"Momo" Michael Ende - 6
 "Jak ziarnka piasku" Joanna Jagiełło - 6
"Przytulajka" antologia - 5
 "Making faces" Amy Harmon - 5 
"Mateusz i zapomniany skarb" Magdalena Witkiewicz - 5  
"Historia złych uczynków"  Katarzyna Zyskowska - Ignaciak - 6
"Ciasteczko z wróżbą" Agnieszka Jeż, Paulina Płatkowska - 5 
"Wampir z KC" Andrzej Pilipiuk - 4

2019:
 

"Milaczek" Magdalena Witkiewicz - 6
"Panny roztropne" Magdalena Witkiewicz - 5
"Szczęście pachnące wanilią" Magdalena Witkiewicz - 5
"Nie ma jak u mamy" Magdalena Witkiewicz - 5
 "Aleja Siódmego Anioła" Renata Kosin - 5
"Uciekinier" Ele Fountain - 5
"Jeszcze się kiedyś spotkamy" Magdalena Witkiewicz - 6
"Sól morza" Ruta Sepetys - 6
"Wada" Robert Małecki - 6
"Umorzenie" Remigiusz Mróz - 4
"Na strunach światła" Krystyna Mirek - 5
"Plemiona. Wojna Bogów" Łukasz Radecki - 5
"Farba" Wojtek Miłoszewski - ?
"Kontra" Wojtek Miłoszewski - ?
"Nakręceni" Peter Bunzl - 4
"Żywiciel" Deborah Ellis - 6
"Trup w sanatorium" Marta Matyszczak - 6
 
2020:

"Gwiazdka z nieba" Katarzyna Michalak - 5 
"Tatarka" Renata Kosin - 6
"Narzeczona z getta" Sabina Waszut- 6
"Pisklak" Zuzanna Orlińska - 4
"Prażeńka" Anna M. Brengos - 6
 "Każdemu jego Everest" Mirosław "Falco" Dąsal - 4
"Wyspa niebieskich lisów" Stephen R. Bown - 4
"Relikt" Douglas Preston, Lincoln Child - 4
"W bagnie" Arnaldur Indriðason - 4
 "Był sobie pies 2" W. Bruce.Cameron - 6
"Klątwa ruin" Magdalena Wala  - 6

Sardegna