Wydawnictwo: Akurat
Liczba stron: 317
Moja ocena : 6/6
Z książkami pana Stefana Dardy miałam do czynienia dwa razy: raz z powieścią indywidualną "Dom na Wyrębach" - świetną, trzymającą w napięciu, literaturą grozy, drugi raz z książką napisaną w duecie z Magdaleną Witkiewicz, czyli z "Cymanowskim Młynem"- nieco delikatniejszą opowieścią, trochę nietypową, jeśli chodzi o twórczości Autora, słynącego jednak z mroczniejszych historii.
Niedawno miałam okazję przeczytać najnowszą powieść pana Dardy, oscylującą gdzieś pomiędzy straszną historią na Wyrębach, a łagodną z Cymanowskiego Myna. "Przebudzenie zmarłego czasu" to pierwszy tom serii, w którym Autor daje nam przedsmak właściwej historii, pokazując zarys opowieści, tworząc do niej tło i pozwalając czytelnikowi poczuć smaczek tego, co będzie się działo później, w części kolejnej, a ja tylko mam nadzieję, że pan Stefan Darda nie każe czytelnikom za długo na tą kontynuację czekać!
Kuba Domaradzki otrzymuje wiadomość o samobójczej śmierci swojego wujka, Olgierda Langa, znanego i lubianego w Przemyślu, fryzjera. Jest to dla niego wielki cios, bowiem nie wierzy, aby pełen energii wujek, postanowił targnąć się na swoje życie. Jakby tego było mało, Kuba jest w dość trudnym momencie swojego życia, bo właśnie wyszedł z więzienia, nie ma za bardzo się gdzie podziać, bo oprócz Olgierda nie miał nikogo bliskiego. Mężczyzna musi poukładać sobie życie po odsiadce, która była wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności i pewnych osób mu niesprzyjających. Ponieważ został oskarżony o czyn, którego nie popełnił, a do tego ciągną się za nim nieciekawe plotki, dotyczące jego przeszłości, nie dające mu zaaklimatyzować się ponownie w rodzinnym mieście, w wyjeździe do Przemyśla, poza uporządkowaniem spraw spadkowych, upatruje on szansę na ogarnienie swoich spraw od nowa.
Po przyjeździe do Przemyśla, mężczyzna musi zmierzyć się z trudną rzeczywistością po śmierci wujka. Olgierd wyskoczył z okna, zostawił list, w którym potwierdza targnięcie się na swoje życie, jednak zapiski są tak dziwne, że Kuba nie może uwierzyć, iż wujek sam się zabił. Do tego jeszcze ostatnie zdanie listu nawiązuje do tajemniczego przemyskiego zabytku, bizantyjskiej gemmy, czyli małego okrągłego kamienia, który uważa się za przedmiot pełen magicznych właściwości. Dziwne jest też to, że w mieszkaniu wujka znajduje się sporo gotówki w nietypowej walucie. Kubie akurat te dodatkowe finanse są mocno na rękę, bowiem ma on pewne zobowiązania wobec swojej dawnej koleżanki z liceum, Justyny, a także jej niepełnosprawnego syna Emila.
Kuba za wszelką cenę próbuje znaleźć w mieszkaniu wujka i w liście
jakieś ślady o tym, iż to osoby trzecie mogłyby mieć udział w śmierci. Swoimi spostrzeżeniami dzieli się z
panem Ludwikiem, wieloletnim przyjacielem Olgierda, panią Różą Grabińską, dawną miłością wuja, a
także z tajemniczym panem Jeremiaszem, człowiekiem, z którym wujek
korespondował, wymieniając się ciekawostkami historycznymi na temat miasta.
Ciekawe jest to, że w powieści bardzo dużo poświęcono
miejscu akcji, czyli Przemyślowi, mieście, gdzie rozgrywać się będą dramatyczne wydarzenia,
które swój początek mają prawdopodobnie w bizantyjskim kamieniu. Przemyśl zaskakuje swą bogatą
historią, budzącą w czytelniku nawet lekką grozę, ale przede wszystkim skrywa w sobie pewną
tajemnicę. Odbiorca ma ochotę poznać bliżej miasto i sprawdzić, czy jest tak wyjątkowe, jak mówi książka. Znacznie mu to umożliwiają dość szczegółowe opisy topograficzne i ciekawe wzmianki historyczne. Myślę, że powieść ta na pewno będzie miała duże znaczenie dla mieszkańców Przemyśla i okolic, tak jak dla mnie wyjątkowo ważne są książki rozgrywające się na Śląsku.
Tak, jak mówiłam, pierwsza część służy raczej wprowadzeniu do całej historii, poznaniu przeszłości Kuby i okoliczności śmierci wujka Olgierda. Ponieważ "Przebudzenie"
kończy się w bardzo ważnym dla bohatera momencie, zakładam, że
tom drugi przyniesie odpowiedź przynajmniej na niektóre pytania. Mam też własną teorię na temat tego, co się wydarzy w kolejnej części. Nie jestem tego oczywiście pewna w 100%, ale wydaje mi się, iż będzie to miało coś wspólnego z fabułą jednego z moich ukochanych filmów.
Mam nadzieję, że Autor nie każe czekać zbyt długo na kontynuację tej historii, bo jestem bardzo ciekawa, jak to się wszystko skończy, i czy moje przypuszczenia okażą się słuszne.
Sardegna