Liczba stron: 285
Moja ocena : 6/6
"Kuzynki" czytałam jakieś 8 lat temu. Książka była wtedy jedną z moich pierwszych, z dziedziny fantastyki. Kolega, zapalony fan Pilipiuka i fantastyki maści wszelakiej, pożyczył mi całą trylogię i dołożył Wędrowycza. A mi nie zostało nic innego, tylko zacząć uwielbiać. Co też zrobiłam. I do dnia dzisiejszego pozostał mi wielki sentyment, zarówno do kuzynek Kruszewskich i Księżniczki Moniki oraz do Jakuba Wędrowycza. Książki te są na liście moich ulubionych tytułów.
Oczywiście zachciało mi się posiadać na własność całą trylogię. No i mogę się pochwalić, że od zeszłego tygodnia ją mam! "Kuzynki" i "Dziedziczki" zdobyłam kiedyś na Podaju. Do szczęścia brakowało mi tylko "Księżniczki". I tutaj poratował mnie mój nieoceniony mąż, który zrobił mi niespodziankę i podarował na urodziny, nowe wydanie "Księżniczki". Dzięki temu, mogłam zrobić sobie powtórkę z rozrywki i przypomnieć przygodny trzech niesamowitych dziewcząt. Przy okazji sprawdziłam też, czy moje dawne pozytywne wrażenia, nie uległy zmianie.
"Kuzynki" to opowieść o trzech niesamowitych kobietach. Pięknych, młodych, inteligentnych i szeroko uzdolnionych. Pierwsza z nich to Katarzyna Kruszewska. Zdolna informatyczka, agentka CBŚ, twórczyni programu komputerowego, dzięki któremu znaleźć można dowolną osobę na świecie. Druga, to jej kuzynka, Stanisława Kruszewska. Piękna, wykształcona, samodzielna, czterystuletnia szlachcianka, która zachowała swą nieśmiertelność dzięki przyjaźni z krakowskim Alchemikiem, Michałem Sędziwojem.
Trzecia kobieta, to księżniczka Monika Stiepankovic. Urocza wampirzyca, wyglądająca na szesnaście lat, tułająca się po świecie od tysięcy lat. Najbardziej współczesna z nich, Katarzyna, dzięki swojemu autorskiemu programowi, odnajduje kuzynkę Stasię, o której w rodzinie krążą tajemnicze legendy. Do tego niesamowitego duetu, dołącza księżniczka Monika, która intuicyjnie wyczuwa w kuzynkach Kruszewskich bratnie dusze. Razem, dziewczyny biorą się za poszukiwania Alchemika, gdyż zapasy magicznej tynktury nieśmiertelności się kończą. Wspólnie stawiają też czoła niebezpieczeństwom min. poszukiwaczom wampirów, zbirom, czyhającym na cnotę niewinnych panien oraz dziwakom, planującym atak na miasto, bronią biologiczną.
Mój zachwyt nad tą powieścią może nie mieć końca. Jestem absolutnie oczarowana ową historią i uważam książkę za mistrzostwo świata. Moje zafascynowanie sprzed lat w ogóle nie uległo zmianie. Teraz jest jeszcze większe, gdyż książeczki stoją sobie na półce i mogę sięgnąć po nie w każdej chwili. W stosunku do tej serii, jestem nieobiektywna i bezkrytyczna. Cóż, nie wstydzę się tego...:
Jeśli ktoś nie ma okazji przeczytać kolejnych części cyklu, spokojnie może zakończyć wątek na "Kuzynkach". Historia dziewcząt, w pierwszym tomie, w jakiś sposób się kończy. Oczywiście, pozostałe części są wspaniałą kontynuacją tej opowieści. Jeżeli ktoś jeszcze nie zapoznał się z kuzynkami Kruszewskimi, musi koniecznie nadrobić zaległości.
Sardegna
O tej książce nie słyszałam, a świetnie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńCały cykl jest świetny:)
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam o ,,kuzynkach'', że są naprawdę świetne. Zresztą twa recenzja tylko to potwierdza. Chętnie zatem rozejrzę się za tą pozycją.
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że widziałam "Kuzynki" w bibliotece, więc nie pozostaje mi nic innego jak przy kolejnej wizycie wypożyczyć. Już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńO książkach słyszę po raz pierwszy, ale widzę, że zapowiada się wspaniale, więc chętnie sięgnę:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią poznam tego pisarza bliżej. Wszyscy się zachwycają jego książkami, więc moja ciekawość już sięga zenitu:)))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę serię, a szczególnie jedną z bohaterek - moją imienniczkę, wampirzycę Monikę
OdpowiedzUsuńbardzo go lubię i ten cykle też, chociaż pierwsza mnie zachwyciła, druga chyba, o ile pamiętam, zmeczyła, a trzecia to było akurat, ani zachwytu, ani niedosytu. Ogólnie dobre
OdpowiedzUsuńZafascynowałaś mnie kuzynkami Kruszewskimi i chociaż z fantastyką mi nie po drodze, to myślę, że 'Kuzynkom' dam szansę :)
OdpowiedzUsuńczytałem jakiś czas temu, ale potwierdzam - cały cykl łyka się szybko i ze sporą przyjemnością :) Pilupiuk może i grafoman ale za to uzdolniony :)
OdpowiedzUsuń