Wydawnictwo: Phantom Press
Liczba stron: 331
Moja ocena : 4/6
Jednym z gatunków mojej lipcowej Trójki e-pik był klasyczny kryminał, ze starej szkoły. Do wyboru podałam trzech autorów: Agatę Christie, Artura Conana Doyle'a i Raymonda Chandlera. Sama wybrałam kultową autorkę kryminałów, głównie ze względu na to, że mam na półce jeszcze jakieś nieprzeczytane jej powieści, a poza tym, dawno już po Christie nie sięgałam.
Kiedy byłam nastolatką, zaczytywałam się w kryminałach Christie. Uwielbiałam śledzić mordercę i "łapać" go przed końcem książki, albo przynajmniej próbować, spekulując, kto mówi prawdę, a kto kłamie. W owym czasie przeczytałam bardzo wiele książek autorki. Z tego co pamiętam, najbardziej przypadło mi do gustu "Dziesięciu murzynków" i "Dom zbrodni". Ale inne powieści też wspominam bardzo dobrze.
Nie miałam zatem żadnych oporów, kiedy zdejmowałam z półki "Morderstwo na plebanii". Jakież było moje zdziwienie, kiedy lektura w ogóle mnie nie pochłonęła. Czytałam z uwagą, ale mimo to nie czułam już takiego dreszczyku emocji, jak kiedyś, nie śledziłam z uwagą mordercy i nie próbowałam odnaleźć w każdym akapicie dowodów zbrodni. Czułam się wręcz znudzona lekturą i z niepokojem patrzyłam, ile to jeszcze stron zostało mi do końca książki.
Nie twierdzę, że powyższa powieść jest słaba. Ja po prostu doświadczyłam chyba przesytu twórczością Christie i nie potrafię się nią zachwycać tak jak kiedyś...
I smtuno mi z tego powodu, bo zdaję sobie sprawę, że autorka jest świetna a ja nie potrafię już tej świetności docenić...
Jeżeli chodzi o fabułę "Morderstwa..." to nie mogę jej niczego złego zarzucić. Na plebanii zostaje zamordowany stary pułkownik Protheroe. Pierwsze podejrzenia padają na jego młodą żonę i jej kochanka. Młodzi, chroniąc siebie nawzajem, przyznają się nawet do winy, jednak wszelkie poszlaki wskazują na innego mordercę. Proboszcz z pomocą panny Marple, szukają powiązań i motywu zbrodni. Nie pomaga im w tym grono "życzliwych", wysyłających anonimowe listy na adres plebanii.
Wiem, że Agata Christie ma swoje grono wielbicieli, jest nawet wyzwanie tematyczne, dotyczące jej twórczości. Ja w każdym razie, na dłuższy czas odpuszczam jej klasycznym kryminałom i liczę na to, że kiedyś za Agatą zatęsknię, a wtedy z przyjemnością przeczytam i o niej napiszę.
Książkę przeczytałam w ramach lipcowej Trójki e-pik.
Sardegna
Nie przepadam za kryminałami, a z Christie nie miałam jeszcze styczności, więc póki co raczej nie sięgnę... ;)
OdpowiedzUsuńFaktem jest, że nie wszystkim ten gatunek przypada do gustu. Jeżeli miałabyś kiedyś jednak ochotę skusić się na Christie, to koniecznie zacznij swą czytelnicza przygodę od "Dziesięciu murzynków". Ta powieść na pewno Cię nie rozczaruje :)
UsuńUwielbiam Christie jej ksiażki i będę broniła własną piersią:)
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie masz przesyt, a może lato to nie pora dla ciebie na Christie:).
Ależ ja nie mam nic przeciwko, żebyś broniła Agaty do ostatniej kropli krwi! Mam do niej straszny sentyment. Dlatego oceniłam książkę na 4. Uznałam, że mimo wszystko, nie będę w stanie dać jej powieści niższej oceny ;)
UsuńZ każdych książek się wyrasta, więc może wyrosłaś z kryminałów Christie? Chociaż, kto wie, może to rzeczywiście tylko przesyt.
OdpowiedzUsuńJa mam za sobą tylko 1 jej powieść i to dzięki Twojemu wyzwaniu. Ale nie zapowiada się, bym w najbliższym czasie sięgała po inne. Chociaż... :D
Christie jest bardzo specyficzna, ale kocham ją.
UsuńDobrze, że pierwsze spotkanie z autorką było udane, chociaż "Czarnej kawy" akurat nie czytałam
UsuńKocham Agathę Christie i czytam każdą książkę, która wpadnie mi w ręce :D
OdpowiedzUsuńSuper! Trochę Ci zazdroszczę :) Jakieś 10 lat temu też bez zastanowienia bym tak powiedziała :)
UsuńWstyd się przyznać, ale nie miałam jeszcze okazji do sięgnięcia po tę autorkę, jednak zamierzam jak najszybciej to zmienić ;P
OdpowiedzUsuńKoniecznie, tak napisałam hadzi, trzeba wyrobić sobie własną opinię :)
UsuńNie czytałam, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńZachęcam, choćby po to, by wyrobić sobie własne zdanie
UsuńNie lubię książek Pani Agathy.. Może dlatego, że nie przepadam za kryminałami. Ale ta autorka, to już w ogóle.. według mnie jest nudna.. :)
OdpowiedzUsuńAkurat nudy to Agacie Christie na pewno nie zarzucę! ale oczywiście możesz mieć inne zdanie na ten temat.
UsuńChyba coś podobnego odczułam podczas czytania kryminału Chandlera. Brak tego dreszczyku emocji jaki towarzyszył mi przy czytaniu kryminałów w gimnazjum.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze podejrzenie, że te starsze kryminały nie są w stanie niczym mnie zaskoczyć. A ja się chyba trochę rozleniwiłam, czytając nowości, w których z każdej strony wyskakują jakieś niesamowite sytuacje.
Usuńchcę zapoznać się z twórczością autorki, więc pewnie w przyszłości dam szansę tej książce :)
OdpowiedzUsuńMożliwe, że wyrosłaś albo masz przesyt. W moim przypadku niedawno dopiero zaczęłam przygodę z A. Ch. Raz na jakiś czas chętnie sobie przeczytam, ale nie hurtem na pewno ;-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Chyba wyrosłam :( U mnie czytanie hurtowe już w ogóle nie wchodzi w grę! Właśnie przez to, odpuściłam sobie wyzwanie Na tropach Agaty. Na moją notkę organizatorzy mogliby się nie doczekać...
UsuńDo tej pory miałam styczność jedynie z jedną książką pani Agaty Christie, ale bardzo mi się spodobała, dlatego nie wątpie, że jeszcze coś przeczytam spod pióra tej autorki.
OdpowiedzUsuńPewnie, na jednej książce autorki nie można poprzestać :) A co czytałaś?
UsuńLubię czytać A. Christie, ale w tym miesiącu zrobiłam sobie przerwę od jej twórczości.
OdpowiedzUsuńWidziałam, że zaplanowałaś do wyzwania Trójkowego, Chandlera. A ja Ci idzie realizacja?
UsuńJuż przeczytane 2/3, muszę się zabrać za opisanie ich! Mam nadzieję, że jutro coś stworzę!
UsuńTo super! Czekam zatem na notkę :)
Usuń