Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 272
Moja ocena : 6/6
"Amelia i Kuba. Stuoki potwór" to trzecia część przygód tytułowych dwunastolatków i ich szalonego rodzeństwa, zamieszkujących Oak Residence, czyli nowoczesny apartamentowiec, zwany potocznie Zamkiem, znajdujący się na obrzeżach Warszawy. Bohaterowie serii książek, przeznaczonych dla młodszej młodzieży, autorstwa Rafała Kosika, są takimi dzieciakami, o których czyta się z wielką przyjemnością. Są nieco młodsi niż nastolatkowie z serii "Felix, Net i Nika", mają więc inne problemy, zainteresowania i własne cechy charakterystyczne, ale podobnie, jak starszym kolegom, i im przydarzają się niesamowite przygody.
Historie Amelii i Kuby opisane w tomie pierwszym i drugim ("Amelia i Kuba. Godzina duchów" oraz "Amelia i Kuba. Nowa szkoła") są bardziej realne, niż nieco bardziej fantastyczne przygody, w jakich uczestniczą FNiN, dzięki temu dzieciaki z IV-V klasy szkoły podstawowej świetnie się w tej lekturze odnajdują i z nią identyfikują (wiem, bo przetestowałam osobiście i z sukcesem, na jedenastolatkach i "Godzinę duchów"i "Nową szkołę").
Swą przygodę z bohaterami książek Kosika zaczęłam dwa lata temu, kiedy trafiłam najpierw w tom drugi, a rok później dotarłam do początków tej opowieści, czyli "AiK. Godzinę duchów" podzielonej przez Autora na dwa osobne egzemplarze. Zamysł rozbicia jednej opowieści na dwie książki miał przedstawić czytelnikom dwie perspektywy tych samych wydarzeń: jedną ze strony Amelii, drugą ze strony Kuby. Wyszło ciekawie, jednak zdecydowanie za długo, dlatego od tomu drugiego, oba punkty widzenia są już połączone w jedną książkę. I bardzo dobrze!
Powrót do Zamku i do towarzystwa Amelii, jej brata Alberta, Kuby i jego sześcioletniej siostry Mi, okazał się bardzo przyjemny. "Stuoki potwór" to rzeczywiście fajna historia i godna kontynuacja "Nowej szkoły". Akcja powyższej powieści rozpoczyna się właściwie w momencie, gdy kończy się tom poprzedni, Autor nie daje więc czytelnikom szansy zapomnieć o tym, co zdarzyło się wcześniej i od razu zaciekawia nową fabułą. W serii z Amelią i Kubą w roli głównej, ważne jest też to, że ich perypetie, poza rozrywką, niosą ze sobą pewien przekaz. A w związku z tym, że historia dzieciaków jest bardzo współczesna, napisana językiem dzisiejszych nastolatków, młodzi czytelnicy autentycznie mogą się z nią identyfikować, a także wziąć do serca niektóre porady, przemycone gdzieś między wierszami.
Trwa
rok szkolny, więc młodzież zamieszkująca Oak Residence musi zmagać się z codziennymi sprawami z tym związanymi. Bohaterowie nie byliby sobą, gdyby nie podążyli za jakąś przygodą, choć czasami ta ich aktywność nie wychodzi im na dobre. Amelia wpada w tarapaty, kiedy to dla żartu wrzuca do sieci, a dokładnie na stronę forum szkoły, niezbyt udane zdjęcie Klementyny. Kiedy zdjęcie zaczyna żyć własnym życiem, przerabiane i wyśmiewane przez użytkowników forum, a Klementyna nie przyjmuje przeprosin od przyjaciółki, Amelia wie już, że nie jest dobrze. W tym czasie Kuba wraz z
Emilem próbują stworzyć w apartamentowcu własny osiedlowy system Niepodsłuchiwalnego Połączenia Kablowego. Ten wynalazek okaże się jednak nie do końca przemyślany i spowoduje większe kłopoty, niż mogłoby się wydawać.
Postacią numer jeden w tym tomie jest jednak Mi. Rezolutna sześciolatka, która cały czas
walczy z wielkim pragnieniem posiadania zwierzątka domowego (nie może go jednak mieć, ze względu na alergię), podejmuje się szeregu niemalże ekstremalnych działań, żeby tylko jedno takie zwierzątko zdobyć na własność. Mi posuwa się
do bardzo drastycznych metod, a nawet kuma z niepożądanym
intruzem, który podstępem wkrada się na teren apartamentowca.
Do tego
wszystkiego dochodzi jeszcze pan Natręt, czyli skutecznie natrętny akwizytor,
kręcący się nielegalnie po osiedlu, a także monitoring sąsiedzki, zainstalowany w prawdzie na prośbę mieszkańców, ale ostatecznie przynoszący więcej szkód niż pożytku. Sporo dzieje się na terenie apartamentowce, ale najgorsze jest to, że pomiędzy murami osiedla, czai się tytułowy, stuoki potwór. I nie jest to żadna fantazja dziecięca, tylko realne zagrożenie!
Warto jeszcze raz wspomnieć, że seria ta, oprócz rozrywki i miłej lektury, dostarcza czytelnikom naprawdę mądrych informacji. Powyższy tom uczy na przykład, że zdjęcie umieszczone w Internecie, nigdy nie ginie i może być przerabiane przez jego użytkowników na różne sposoby, często bez zgody autora. Dzieciaki będą mogły dowiedzieć się czegoś o cyberprzemocy (faktycznie w delikatnym stopniu, ale zawsze), a także o tym, że nie można ufać nikomu w sieci, bo nie jest problemem podawać się za
kogoś innego, niż się jest w rzeczywistości.
Dlatego z czystym sumieniem polecam serię o Amelii i Kubie, bo czuję, że książka może przynieść
dzieciakom więcej pożytku i uświadomić wybrane treści lepiej, niż niejedna
lekcja wychowawcza na ten temat.
Sardegna
O tak! Zamiast nadętych i nudnych pogadanek, lektura tej książki!
OdpowiedzUsuńW 4 klasie sprawdza się doskonale, przerobiłam to na własnej skórze :)
Usuń