Dzisiejszy wpis będzie dość obszerny, mam bowiem na tapecie cztery powieści: "Milaczka", "Panny roztropne", "Szczęście pachnące wanilią", "Nie ma, jaku mamy", czyli wszystkie tomy serii "Dobre myśli" autorstwa Magdy Witkiewicz.
Seria miała swój początek w roku 2008, kiedy nie zapowiadała się nawet na to, aby być częścią czegoś większego, bo właśnie wtedy premierę miał "Milaczek", zabawna, kobieca opowieść o szukającej miłości Milence. Debiut pisarski Magdaleny Witkiewicz, napisany został w takim momencie, kiedy Autorka pracowała na w zupełnie innej branży i była świeżo upieczoną mamą, wtedy nawet nie marzyła o tym, żeby zostać pisarką na pełen etat, a pisanie było dla niej tylko odskocznią i miłym hobby. Kiedy "Milaczek" został wydany i ujrzał światło dzienne, trafił w gusta czytelniczek w całej Polsce. Dwa lata później powstała kontynuacja przygód charakternej bohaterki, czyli "Panny roztropne", a w 2014 dalsze jej losy w "Szczęściu pachnącym wanilią". Natomiast na dziesięciolecie pracy twórczej, Magdalena Witkiewicz napisała "Nie ma, jak u mamy", czyli czwarty tom perypetii Milaczka i jej przyjaciół. Tak oto, w sposób trochę niezamierzony, powstała seria "Dobre myśli", a wznowienia doczekały się pięknych, spójnych okładek, podobnych do najnowszych wydań.
Moja przygoda z tą serią była nieco skomplikowana, bowiem były to chyba jedyne książki Magdy, których do tej pory nie czytałam. Wszystko za sprawą faktu, iż brakowało mi tomu drugiego. Na szczęście z pomocą przyszła katowicka księgarnia Tak Czytam i współpraca, w ramach której udało mi się skompletować całość. Stwierdziłam też, że nie będzie lepszego momentu na jej przeczytanie, niż urlop. Zabrałam więc wszystkie cztery tomy ze sobą na wakacje i pochłonęłam w parę chwil.
Wszystkie cztery części są lekkie, łatwe, przyjemne, naprawdę bawią i świetnie się je czyta. Utrzymane są w podobnym klimacie i oscylują wokół przygód tytułowego Milaczka, czyli Mileny, jednak każda z nich niesie osobną historię. Najbliżej siebie są dwa pierwsze tomy, "Panny roztropne" są bowiem ścisłą kontynuacją perypetii Mileny i jej bliskich, i to na tych dwóch tomach skupiać będzie się mój dzisiejszy wpis.
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 264
Moja ocena : 6/6
25 letnia Milena
jest kobietą wiecznie szukającą miłości. Przypomina trochę Bridget
Jones, ciągle szuka faceta idealnego, walczy z nadprogramowymi
kilogramami i niedoskonałościami swojego ciała, ciągle uczy się
akceptacji samej siebie. Milaczek, bo tak bohaterka jest nazywana przez
najbliższych, ma wielkie wsparcie w swojej cioci,
sześćdziesięcioparoletniej Zofii Kruk, która sama w sobie jest postacią
mocno nietuzinkową. Żadna z niej wiekowa i stateczna starsza pani, wręcz
przeciwnie, lubi określać się mianem oryginalnej i ekscentrycznej
kobiety dojrzałej. Zofia, jako że jest dość majętna, a to wszystko za
sprawą świętej pamięci męża, uwielbia rozpieszczać siebie, ale też przy
okazji Milenę, córkę swej siostry. Wspiera dziewczynę nie tylko
materialnie, ale przede wszystkim mentalnie, pozwalając sobie na
delikatne przejmowanie kontroli nad życiem siostrzenicy. Ale wszystko
oczywiście w dobrej wierze!
Zofia postanawia pomóc Milenie znaleźć miłość swojego życia, ocenia, że najlepszym kandydatem do
tego wydaje się być jej dentysta, mężczyzna stateczny, poukładany i
przystojny. Wprawdzie starszy od Milaczka o 10 lat, ale kto by się przejmował takimi drobiazgami!
I tak Milena zaczyna spotykać się z Mariuszem, z którym, o dziwo, całkiem dobrze się dogaduje, ale czy to na pewno on jest mężczyzną jej życia? Milaczkowi, jak to w życiu, przyjdzie zmierzyć się z różnymi dylematami, z którymi, oprócz cioci Zofii, pomoże jej się uporać Bachor, czyli siedmioletnia Zuzanna o twarzy i włosach aniołka, jednak charakterze prawdziwej diablicy, córka sąsiada z parteru.
"Milaczek", choć jest debiutem Autorki, podobał mi się najbardziej z wszystkich czterech części. Jest to zabawna, świeża historia, która ujęła mnie, w żaden sposób nie wymuszonym, ani nadętym, inteligentnym humorem. Naprawdę bardzo podoba mi się taka odsłona Magdy Witkiewicz, w której wyraźnie widać entuzjazm i energię pisarza - debiutanta.
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 264
Moja ocena : 5/6
"Panny roztropne" to ścisła kontynuacja "Milaczka", która rozpoczyna się praktycznie w momencie jego zakończenia, stąd też raczej nie polecam czytać tej powieści odrębnie. Milena, po kolejnym zawodzie miłosnym, nadal szuka miłości, ale tym razem zdaje sobie sprawę, że to długo poszukiwane uczucie i prawdziwa miłość może znajdować się bardzo blisko, praktycznie tuż za rogiem (a właściwie piętrem).
Milena zaczyna spotykać się z Jackiem, sąsiadem z parteru, a co za tym idzie, Zuza - Bachor zaczyna czynnie uczestniczyć w życiu swego ojca i jego dziewczyny. Na szczęście Zuzanna uwielbia miłą sąsiadkę z góry, stąd też przy pomocy swej najlepszej przyjaciółki Zofii i jej nowego męża Stasia, stara się jeszcze bardziej zeswatać tych dwojga, aby przypadkiem nie przyszło im na myśl rozstanie.
W tym tomie autorska wychodzi już trochę poza historię Mileny, dodając nowy wątek w postaci tajemniczej sąsiadki, gimnastyczki Aleksandry. Wprowadzając się na osiedle, Ola wnosi w uporządkowane życie sąsiadów nutkę ciekawości, ale też niepokoju. Co ukrywa przed światem piękna i wysportowana kobieta?
Jeśli chodzi o moje wrażenia z lektury, "Panny roztropne" podobały mi się nieco mniej, niż "Milaczek". Historia jest mniej zabawna, choć utrzymana w bardzo podobnym klimacie. Zofia Kruk nadal rządzi, a kiedy jej znajomość z Bachorem przekształca się w prawdziwą przyjaźń, drżyjcie narody!
Serię "Dobre myśli" można właściwie zakończyć w tym momencie. Oba tomy kończą bowiem pewien rozdział w życiu bohaterki, stąd też nie ma obowiązku czytać dalej. Oczywiście "Szczęście pachnące wanilią" i "Nie ma, jak u mamy" to kontynuacja losów Mileny, ale czytamy o nich niejako w tle. To inne postacie wychodzą na pierwszy plan nowych historii, dlatego trzeci i czwarty tom serii można czytać niezależnie od innych.
Zainteresowałaś mnie pierwszym tomem :) na drugi znajdę czas jeśli rzeczywiście pierwszy mnie wciągnie. Dasz później recenzje dwóch kolejnych, czy przestałaś czytać?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całość. Tak, oczywiście opublikuję wpis o pozostałych dwóch książkach, ale jeszcze go nie dopracowałam na tyle, żeby puścić na blogu. Proszę więc o chwilę cierpliwości :)
UsuńWypożyczyłam Milaczka, jak przeczytam wrzucę na bloga :)
UsuńFajnie! Daj znać, jak przeczytasz, bo jestem ciekawa Twojej opinii :)
Usuń