Wydawnictwo: Harlequin/Mira
Liczba stron: 460
Moja ocena: 5/6
Kolejna powieść z mojej ulubionej kolekcji, serii Wydawniczej New York Timesa.
Tym razem miałam okazję zapoznać się z historią zaprezentowaną przez pisarkę Susan Wiggs. Mam w prawdzie na półce inne powieści autorki tj. "Obudzić szczęście" i "Droga nad jezioro", ale jeszcze ich nie czytałam. Mogę więc stwierdzić, iż powyższa powieść jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Pani Wiggs, ale na pewno nie ostatnim.
Powyższa książka mnie po prostu urzekła. Począwszy od okładki, poprzez pomysł na fabułę, na języku i stylu autorki skończywszy.
Jest to wielowątkowa historia, niosąca ze sobą wielkie pokłady ciepła, wartości rodzinnych, pokazująca, co jest w życiu ważne i do czego trzeba dążyć. Grace i Steve Bennett są szczęśliwym małżeństwem z trójką dorastających dzieci. Steve jest oficerem marynarki Stanów Zjednoczonych i pnie się po szczeblach kariery, Grace poświęciła się dzieciom i domowi, tworząc dla rodziny ciepły azyl, miejsce, do którego mąż zawsze z radością wraca po wyczerpujących misjach.
Jak każdą rodzinę, i tą nie omijają problemy. Po wielu latach poświęceń, Grace czuje się zaniedbana i nic nie warta. Pragnie uwagi męża i odmiany monotonnego życia. Impulsem do zmian okaże się zatajenie przez Steve'a pewnych faktów z jego przeszłości. Dlatego kiedy mąż wyrusza w następną wojskową eskapadę, Grace postanawia zrewolucjonizować swoje życie i poświęcić więcej uwagi samej sobie. A wtedy, niespodziewanie spada na nią wiadomość o tragicznym wypadku na lotniskowcu Steve'a...
Powieść ma charakter wielowątkowy, gdyż poza historią małżeństwa Bennettów, będziemy mogli śledzić także pierwsze, trudne, dorosłe wybory ich dzieci: Emmy, Briana i Katie. Pierwsze miłości, poważne przyjaźnie i wybory dalszej drogi życiowej. Poza tym poznamy historię innych kobiet oficerów marynarki, które również mierzą się z pracą swych partnerów na morzu i samotnie zmagają się z trudami życia codziennego.
Książka jest fantastyczną powieścią obyczajową, pełną rodzinnego ciepła, szacunku i poświęcenia. Pokazuje co jest w życiu naprawdę ważne, ale uświadamia też, że warto walczyć o swoje marzenia i nie bać się zmian, bo nie zawsze muszą być one gorsze od stagnacji.
Wartościowa i odprężająca lektura, zasługuje na piątkę z plusem. Polecam.
Sardegna
Niestety, ale brzmi to trochę zbyt zwyczajnie i tendencyjnie, bo takich powieści jest na pęczki. Nie zmienia to jednak faktu, że kiedy będę potrzebowała miłej powieści obyczajowej, z ciekawością bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńFaktem jest, że fabuła nie jest może super oryginalna. Jednak powieść jest przyjemną lekturą, a problemy w niej przedstawione są jak najbardziej aktualne.
Usuńnie jestem do końca przekonana do tej książki, poczytam może jeszcze troszkę innych recenzji i wówczas ewentualnie zdecyduję, czy poświęcę książce swój czas
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Skoro nie czujesz tej książki, nie będę Cię namawiać
UsuńZwyczajne historie też są piękne, a życie pisze czasem zaskakujące scenariusze. Książka wydaje się naprawdę ciekawa, a Ty swoją recenzją zachęciłaś mnie, aby dopisać ją do mojej listy lektur :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To prawda, czasami proste historie są lepsze od takich, które starają się być oryginalne na siłę.
UsuńJuż niedługo książka i u mnie :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać :)
Kolejna pozytywna recenzja. Myślę że w końcu i ja się za nią zabiorę :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się lekko czyli idealnie na letnie dni :)
OdpowiedzUsuńPiękna historia. Warto byłoby poznać.
OdpowiedzUsuńAleksandra, Barwinka, Inulec, Maytea - zostaje mi tylko życzyć Wam miłej lektury :)
UsuńCzytałam tej autorki "Obudzić szczęście" - nic specjalnego, ale dla relaksu - jak najbardziej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
"Obudzić szczęście" mam na półce. Czytała ją ostatnio nawet moja mama. Na pewno po nią sięgnę.
Usuń